Informacje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 837
Po dwóch latach obrad w trybie zdalnym, uczestnicy czwartej edycji międzynarodowej, interdyscyplinarnej konferencji naukowej Colloquia Ceranea mogli ponownie spotkać się w Łodzi. Zespół centrum Ceraneum Uniwersytetu Łódzkiego zorganizował tegoroczne sympozjum w formie hybrydowej. Dzięki tej formule, 12-14 maja, uczelnia gościła badaczy przybyłych z Bułgarii, Finlandii, Niemiec, Rumunii i Wielkiej Brytanii, a internetowo prelegentów, m.in. z Austrii, Czech, Hiszpanii, Ukrainy i Włoch, a także z Egiptu, Izraela, Argentyny, Meksyku i USA.
Tradycyjnie sympozjum towarzyszyły wykłady plenarne wygłoszone przez uczonych specjalizujących się w obszarach badawczych korespondujących z głównymi nurtami badań prowadzonych w Ceraneum: historii antycznej/bizantyńskiej medycyny i sztuki kulinarnej oraz bizantyńskiego monastycyzmu i kultury duchowej Słowian.
Podczas pierwszego panelu wykładowcami byli dr Petros Bouras-Vallianatos (Uniwersytet Edynburski) i dr Alain Touwaide (The Institute for the Preservation of Medical Traditions). Gościem specjalnym panelu drugiego był dr Dirk Krasmüller (Uniwersytet Wiedeński).
Tegoroczne wystąpienia, zwłaszcza te wygłoszone w trakcie paneli tematycznych zorganizowanych przez dr. Sean’a Coughlin’a z Czeskiej Akademii Nauk (Experimental Approaches to the History of Perfumery in the Ancient Mediterranean) i dr Ericę Rowan (Voluntary Poverty: Food and Status in the Roman and Medieval Mediterranean) z Royal Holloway (Uniwersytet Londyński), a także referaty dr Barbary Zipser (The Lexicography of Plant Names) z Royal Holloway (Uniwersytet Londyński) oraz dr Zofii Rzeźnickiej i prof. dr. hab. Macieja Kokoszki (Beef in the Byzantine Period: Dietetic Advice and Dietary Reality) z Uniwersytetu Łódzkiego potwierdziły konieczność interdyscyplinarnej współpracy naukowej między historykami, filologami klasycznymi oraz specjalistami z obszaru archeobotaniki i archeozoologii.
Interdyscyplinarny charakter miał także panel poświęcony bogomilizmowi. Obrady moderowane przez dr. Andrew R. Roacha (Uniwersytet w Glasgow) uwzględniały perspektywę religioznawczą, historyczną, historiograficzną i literaturoznawczą.
Szczególny charakter miały obrady panelu językoznawczego, poświęcone czasom przyszłym w językach słowiańskich, z udziałem dr. Marka Majera (UŁ), a także badaczy z USA, Niemiec i Bułgarii.
x x x
Centrum Ceraneum utworzono w roku 2011 jako pozawydziałową interdyscyplinarną jednostkę naukowo-badawczą Uniwersytetu Łódzkiego, skupiającą badaczy z Polski i Europy zajmujących się szeroko rozumianą problematyką bizantyńsko-słowiańską, historią i kulturą wschodniego obszaru Morza Śródziemnego oraz tradycji z nim powiązanych. Placówka dysponuje wyspecjalizowanym księgozbiorem z zakresu bizantynologii i slawistyki. Wydaje też „Studia Ceranea”, periodyk oferujący studia specjalistyczne, recenzje i noty recenzyjne nowo wydawanych monografii.
Zofia Rzeźnicka
Jan Mikołaj Wolski
- Autor: al
- Odsłon: 2791
Tegoroczna, czwarta już międzynarodowa konferencja o prawie autorskim CopyCamp 2015* organizowana 4 listopada 2015 w Warszawie przez Fundację Nowoczesna Polska, poza niezwykle bogatym programem dotyczącym wpływu prawa autorskiego na zmiany społeczne zachodzące na świecie przyniosła też ciekawą publikację.
Jest nią Historia wynagradzania twórczości Marcina Wilkowskiego wydana przez Fundację Nowoczesna Polska.
Autor – na przykładzie konkretnych osób – opisuje sposoby wynagradzania twórczości, przypominając, iż idee i pojęcia, którymi posługujemy się w dyskusji na temat wynagrodzenia twórców nie są wieczne i niezmienne.
Zauważa też (teza książki), że wynagradzanie twórczości zawsze było wyjątkiem od reguły, a przestrzeń prawa autorskiego zawsze była marginesem wobec domeny publicznej – zbioru wolnej twórczości, z której każdy mógł swobodnie korzystać.
Treść książki ujęta w siedem rozdziałów (siedem ciekawych opowieści wzbogaconych przypisami) poszerzają dodatki, w których autor przedstawił m.in. klasowe tło historii wynagradzania twórczości, niezbędność mecenatu i upadek zawodu dziennikarza w epoce Internetu.
Zagadnienia dotyczące wynagradzania twórców, praw autorskich są podstawą wszystkich konferencji CopyCamp. W tegorocznej niestety nie uczestniczył zaproszony Lev Manovich, teoretyk mediów cyfrowych, niemniej o przyszłości prawa autorskiego w epoce cyfrowej mówiło wielu równie interesujących mówców (m.in. Ian Hargreaves), wskazując iż doszliśmy w prawem autorskim do takiej sytuacji, kiedy każda nasza działalność w jego świetle staje się przestępstwem. A zatem takie prawo można tylko ignorować.
Niemniej problemu wynagradzania, a zatem i ochrony praw autorskich nie da się tak zostawić. Potrzebne jest wypracowanie mechanizmów wynagradzania twórców przy możliwości udostępniania ich dzieł za darmo.
Takiej debacie służą konferencje CopyCamp, w których nacisk położony jest bardziej na prawa autorskie artystów niż naukowców czy techników, acz i ten obszar też jest omawiany.
Na tegorocznej konferencji - poza debatami dotyczącymi prawa autorskiego w sztuce i edukacji, odbyła się także debata dotycząca technologii i innowacji, egzekucji prawa autorskiego oraz modeli wynagradzania. Wszystkie debaty były rejestrowane i jak zapowiedzieli organizatorzy - można będzie je obejrzeć (tak, jak poprzednie) na stronie konferencji pod adresem - http://copycamp.pl/ (al.)
- Autor: Krzysztof Czart
- Odsłon: 2806
Jedno z najstarszych polskich czasopism – „Urania” – udostępniło pierwszą część swojego archiwum w postaci cyfrowej. Dostęp dla internautów jest bezpłatny. Wraz z ukazaniem się numeru 4/2013 redakcja „Uranii – Postępów Astronomii” udostępniła zeskanowane archiwalne egzemplarze czasopisma, zaczynając od lat przedwojennych. Data wydania pierwszego drukowanego i numerowanego od początku zeszytu Uranji (pisownia oryginalna) to rok 1922. Najstarsze numery z lat 1922-29 są dostępne w formacie PDF na stronie internetowej czasopisma. Można je przeglądać i pobierać bez żadnych opłat.
Pliki zostały rozpoznane automatycznym oprogramowaniem OCR, co pozwala na przeszukiwanie ich treści. Każdy z indywidualnych numerów jest osobnym plikiem PDF, a oprócz tego dla wygody wszystkie numery z danego rocznika są połączone razem.
Dodatkowo, dzięki współpracy z Biblioteką Uniwersytecką w Toruniu, zeskanowane numery można przeglądać w Kujawsko-Pomorskiej Bibliotece Cyfrowej, w popularnym w bibliotekach cyfrowych formacie DjVu (również z możliwością wyszukiwania w tekście).
Cyfrowe kopie „Uranii” zostały także przekazane do Krajowego Magazynu Danych.
Ponad 90 lat istnienia naszego pisma to kilkadziesiąt tysięcy stron ciekawych materiałów. Mimo, że część informacji się zdezaktualizowała wraz rozwojem nauki, to wiele nadal może być interesującymi ciekawostkami dla współczesnego czytelnika. Interesującymi i ważnymi nie tylko dla środowiska astronomów i miłośników astronomii, ale także dla historii polskiej nauki i działań w zakresie popularyzacji - powiedział dr Maciej Mikołajewski, redaktor naczelny „Uranii – Postępów Astronomii”. - Opublikowaliśmy skany najstarszych numerów, poczynając od pierwszego oficjalnego z 1922 roku. Ale przed tym oficjalnym początkiem było podobno jeszcze w latach 1919-1921 kilka pierwszych zeszytów, pisanych na maszynie i nawet ponoć ręcznie, kopiowanych na powielaczu. Nie znamy nikogo kto by taki zeszyt miał w swoim księgozbiorze.
Polskie Towarzystwo Astronomiczne i redakcja czasopisma zapowiadają kontynuowanie udostępnianie kolejnych partii starych numerów „Uranii”, a także „Postępów Astronomii”.
Cyfrowe archiwum Uranii: http://urania.pta.edu.pl/archiwum Witryna Uranii: http://urania.pta.edu.pl
- Autor: Barbara Janiszewska
- Odsłon: 1451
Cyfryzacji nie da się zatrzymać - ani spowolnić. Do tego stwierdzenia nie trzeba było przekonywać żadnego uczestnika konferencji „Umiejętności cyfrowe 2017” (Warszawa, 21 czerwca br.), zwłaszcza że cyfryzacja to nie tylko zmniejszenie kosztów i zwiększenie dostępności usług, ale też zmiany na rynku pracy.
Kiedy w Polsce tworzono przed kilku laty Szerokie Porozumienie na Rzecz Umiejętności Cyfrowych, niektórym trudno było sobie wyobrazić, że trzeba przestawić się na sytuację, kiedy maszyny zapewnią błyskawiczny dostęp do milionów wyników. Potrzebna była zmiana sposobu myślenia i konieczność uczenia ludzi elastyczności. Umiejętność uczenia się szybko czegoś nowego.
Mówił o tym Lider Cyfryzacji, Włodzimierz Marciński, który - co podkreślała minister Anna Streżyńska - „stawiał podwaliny w Polsce pod cyfryzację, a pokonanie trudnej drogi do informatyzacji stało się dzięki niemu nieco łatwiejsze”. Minister cyfryzacji, niespodziewany gość konferencji, zapowiedziała, że choć obecnie resort skupia się na „remontowaniu istniejącej i budowaniu nowej infrastruktury informatycznej”, to już trwają prace nad przygotowaniem programu, w którym będzie nacisk na edukację od najmłodszych lat i w szkołach średnich.
Polacy uważają się na rozwinięty cyfrowo naród, ale liczby bezlitośnie to przekonanie weryfikują. Jedynie 44% Polaków może pochwalić się podstawowymi umiejętnościami poruszania się po cyfrowym świecie, choć 70% populacji korzysta z Internetu. A do tych podstawowych umiejętności cyfrowych zaliczono m.in.: obsługę poczty elektronicznej, komunikatora tekstowego, znajomość zabezpieczeń, wiedzę o istocie haseł i loginów, obsługę narzędzi biurowych, wykonywanie kopii zapasowych plików i umiejętność weryfikacji informacji znalezionych w sieci.
Te kiepskie umiejętności pokazali eksperci Komisji Europejskiej (Jan Arkady Malinowski) i Deloitte (Piotr Arak) podczas sesji „Rozwój cyfrowy i umiejętności cyfrowe w Unii Europejskiej i w Polsce 2017”. Z wyników najnowszych badań wynika, iż DESI 2017 (The Digital Economy and Society Index) dla Polski w porównaniu z innymi krajami UE jest niski.
Polska zajmuje pod tym względem 23. miejsce w UE (na 28 państw). Rok temu byliśmy na miejscu 24., ale w 2014 na 22. Pierwsze miejsce w tym rankingu zajmuje Dania, druga jest Finlandia, trzecia – Szwecja. Średni wskaźnik korzystania z Internetu dla całej UE wynosi 79 (dla Polski – 70), podstawowe umiejętności cyfrowe w Unii deklaruje 56% (w Polsce – 44).
Ciekawa jest analiza tego wskaźnika, biorąc pod uwagę wiek. Dla Polaków w wieku 16-24 lata wynosi 81 (UE – 81), w przedziale 35–44 lata – 50 (UE – 64), a dla osób w wieku 65–74 lata – 8 (UE- 24). Nieco bliżej nam do średniej unijnej, jeżeli chodzi o czytanie newsów w sieci (79 i 70) i korzystanie z internetowej bankowości (dla Polski wskaźnik wynosi 53, dla UE – 59).
Według prognoz, w całej Unii do roku 2020 zabraknie ponad 500 tysięcy specjalistów IT. Obecnie 44% Europejczyków ma niewystarczające umiejętności cyfrowe, 73 miliony nie ma żadnych.
Na koniec jeszcze jedna prognoza przedstawiona w dyskusji „Megatrendy w rozwoju cyfrowym – co nas czeka? Komu i jakie umiejętności cyfrowe będą potrzebne?”. W niedalekiej przyszłości 53% zatrudnionych dzisiaj zastąpią maszyny. A dzisiejsze nastolatki w dorosłym życiu będą wykonywały około 65 nowych zawodów.
Kto powinien martwić się wynikami DESI 2017? Przede wszystkim pracodawcy, którzy chcieliby zatrudniać osoby kompetentne, sprawnie poruszające się po sieci. Bo pracownik bez odpowiednich umiejętności może być dla firmy… niebezpieczny. Brak takich umiejętności ułatwia bowiem przeprowadzenie na firmę cyberataku, albo ataku wykorzystującego sztuczki socjotechniczne. Wprowadzenie w błąd pracownika nie do końca pojmującego istotne zagrożenia jest proste, a straty z tym związane mogą być ogromne.
Barbara Janiszewska
Indeks Gospodarki Cyfrowej i Społeczeństwa Cyfrowego (DESI – Digital Economy and Society Index) składa się z pięciu punktów oceniających poszczególne zagadnienia.
1. Łączność (stałe sieci szerokopasmowe, mobilne usługi szerokopasmowe, prędkość i ceny łączy szerokopasmowych)
2. Kapitał Ludzki (korzystanie z Internetu, podstawowe i zaawansowane umiejętności cyfrowe)
3. Wykorzystanie Internetu (korzystanie przez obywateli z treści internetowych, komunikacja i przeprowadzanie transakcji przez Internet)
4. Integracja technologii cyfrowej (cyfryzacja przedsiębiorstw i handel elektroniczny)
5. Cyfrowe usługi publiczne (e-administracja)