Informacje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 83
7 marca 2025 r. w Centrum Medialnym odbyła się konferencja prasowa na marginesie Trzeciej Sesji XIV Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, podczas której członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego KPCh i minister spraw zagranicznych Wang Yi odpowiadał na pytania dotyczące chińskiej polityki zagranicznej i stosunków zewnętrznych. Jedno z nich – zadane w imieniu Centralnej Telewizji chińskiej CGTN - dotyczyło nauki.
CGTN: Imponujące pojawienie się DeepSeek pokazuje potencjał Chin w zakresie innowacji w dziedzinie sztucznej inteligencji. Niektórzy twierdzą, że USA uważają za niedopuszczalne, aby Chiny wyprzedzały innych w nauce i technologii. Jakie jest pana zdanie na temat chińsko-amerykańskiej konkurencji w nauce i technologii?
Wang Yi: Ostatnio chińskie innowacje naukowe i technologiczne nie raz przeczyły ludzkim wyobrażeniom. Od przełomów w bombach atomowych, pociskach i satelitach dekady temu, przez misje kosmiczne Shenzhou i program eksploracji księżyca Chang'e, po 5G, komputery kwantowe i DeepSeek, pokolenia Chińczyków nigdy nie przestały dążyć do innowacji. I jesteśmy świadkami stale rozszerzających się horyzontów dla Chin, aby stać się potęgą naukowo-technologiczną.
Trzeba przyznać, że ta podróż nie przebiegała gładko. Niezależnie od tego, czy chodzi o naukę o kosmosie, czy produkcję chipów, nieuzasadnione zewnętrzne tłumienie nigdy się nie skończyło. Ale tam, gdzie jest blokada, jest przełom; tam, gdzie jest tłumienie, jest innowacja; tam, gdzie jest najgwałtowniejsza burza, jest platforma wystrzeliwująca chińską naukę i technologię w niebo, niczym chiński mityczny bohater Nezha wznoszący się w niebiosa. Jak trafnie ujął to starożytny chiński werset: „Żadne góry nie powstrzymają rwącego przepływu potężnej rzeki”. Podobnie „mały ogród, wysoki płot” nie może stłumić ducha innowacji, a odłączenie i zakłócenie łańcuchów dostaw doprowadzi jedynie do samoizolacji.
Nauka i technologia nie powinny być wykorzystywane do stawiania żelaznej kurtyny. Powinno to być bogactwo, z którego korzystają wszyscy i którym dzielą się wszyscy. Aby promować wspólny rozwój ludzkości, Chiny podjęły realne kroki w celu wdrożenia Globalnej Inicjatywy Zarządzania AI zaproponowanej przez prezydenta Xi Jinpinga i opublikowały Plan działań na rzecz budowania potencjału AI dla dobra i dla wszystkich. Zaproponowaliśmy również Inicjatywę na rzecz Międzynarodowej Współpracy w Otwartej Nauce wspólnie z Brazylią, Republiką Południowej Afryki i Unią Afrykańską, wzywając wszystkich do nadania priorytetu budowaniu potencjału naukowego i technologicznego Globalnego Południa, aby żaden kraj nie został w tyle. Jesteśmy gotowi dzielić się owocami naszej innowacji z większą liczbą krajów i wspólnie odkrywać tajemnice gwiazd i oceanów.
Za: https://scheerpost.com/2025/03/07/chinese-foreign-minister-wang-yi-press-conference/
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1330
Komitet nagrody LUI Che Woo - Prize for World Civilisation – ogłosił jej laureatów za rok 2017 oraz określił obszary zainteresowania w każdej kategorii nagrody na rok 2018.
Laureatami nagrody LUI Che Woo za rok 2017 są:
Nagroda w kategorii: Zrównoważony rozwój na świecie
Obszar specjalny: zapobieganie zmianom klimatycznym
Laureat: XIE Zhenhua
Xie Zhenhua otrzymał nagrodę ze względu na kluczową rolę, jaką odegrał w przewodzeniu międzynarodowym negocjacjom, które doprowadziły do powstania porozumienia paryskiego w roku 2015. Kolejnym powodem do nadania wyróżnienia jest pionierska rola Xie w zakresie zapobiegania zmianom klimatycznym w Chinach, przez co kraj stał się wzorem do naśladowania przez inne rozwijające się gospodarki. Xie wniósł ogromny wkład w zapobieganie zmianom klimatycznym.
Nagroda w kategorii: Poprawa dobrobytu ludzkości
Obszar specjalny: walka z ubóstwem
Laureat: Landesa
Organizacja Landesa otrzymała nagrodę w zakresie poprawy dobrobytu za promocję reformy rolnej, mającej na celu przekazanie rolnikom gruntów. W ciągu ostatnich 50 lat organizacji udało się zapewnić prawa własności gruntów ponad 120 milionom najbiedniejszych rodzin na świecie w ponad 50 krajach. Organizacja Landesa wniosła znaczący wkład w walkę z ubóstwem przez wdrażanie koncepcji samopomocy.
Nagroda w kategorii: Promowanie pozytywnej postawy życiowej i zwiększania ilości pozytywnej energii
Obszar specjalny: promocja harmonii między zróżnicowanymi grupami
Laureat: Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski
Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski wyróżniony został nagrodą za wyróżniające się dokonania w zakresie zachęcania paraolimpijczyków do udziału w zawodach sportowych, zapewniania nadziei osobom z ograniczoną sprawnością oraz zmiany podejścia społeczeństwa do tej grupy.
Specjalne obszary zainteresowania na rok 2018 nagrody to: rozwój odnawialnych źródeł energii, ograniczenie konsekwencji katastrof naturalnych, likwidacja analfabetyzmu.
Nominacje do konkursu odbywają się poprzez zaproszenia. Komitet nagrody LUI Che Woo rozsyła zaproszenia do ponad 1000 rektorów uniwersytetów, instytucji naukowych i organizacji zawodowych, którzy nominują kandydatów. Nominacje przyjmowane są niezależnie od rasy, religii i obywatelstwa osób fizycznych oraz siedziby organizacji.
Więcej o tegorocznej nagrodzie- http://www.prnasia.com/mnr/lcw_201708.shtml
O nagrodzie LUI Che Woo – www.luiprize.org
Informacja za Centrum Prasowym PAP
- Autor: al
- Odsłon: 5226
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 18075
W Akademii Leona Koźmińskiego odbyło się 1 lutego 2013 seminarium z cyklu "Krytyczna Teoria Organizacji", na którym prof. Andrzej Karpiński przedstawił ocenę wpływu transformacji na sytuację przemysłu w Polsce.
W swoim wystąpieniu prof. Karpiński odpowiadał na 3 zasadnicze pytania:
1. Czy to, co stało się w przemyśle po 1989 r. można nazwać deindustrializacją?
2. Czy rozwój sytuacji w przemyśle był zgodny z trendami globalnymi, tj. tendencją zmian w przemyśle światowym?
3. Na czym powinna polegać strategia reindustrializacji w Polsce?
Przedstawione przez prof. Karpińskiego dane, to owoc dwuletnich badań nad stanem polskiego przemysłu po 1989 roku – próba oceny ubytku w gospodarce kraju z powodu likwidacji zakładów przemysłowych (przepadło z tego powodu ok. 1 mln miejsc pracy).
Czy zakłady musiały być likwidowane? Prof. Karpiński podał argumenty za i przeciw tej tezie. Jednym z argumentów „za” był fakt, że przed 1989 rokiem polska gospodarka była zamknięta i miała inną strukturę niż wymagana przy gospodarce otwartej (nie można zrobić gospodarki rynkowej przy starej strukturze). Po drugie – gospodarka zamknięta ma bardzo silne tendencje do autarkii, tak że import staje się tańszy niż produkcja rodzima. I po trzecie – gdy o losie zakładu decyduje polityczna decyzja, trudno o rachunek ekonomiczny.
Ale – jak podkreślił mówca, tymi trzema argumentami nie można wytłumaczyć całości tego, co się stało. Otóż liczba zlikwidowanych zakładów w Polsce przekroczyła rozmiary likwidacji przemysłu jakiegokolwiek kraju w Europie (poza Wielką Brytanią i NRD) – nigdzie spadek zatrudnienia w przemyśle nie był tak głęboki. W 1980 w polskim przemyśle pracowało 5,24 mln osób, a w 2011 – 2,93 mln. Co ciekawe, z powodów zacofania technologicznego musiało upaść zaledwie 100 – 150 zakładów. Reszta upadła z powodu gry rynkowej.
Do tworzenia nieprawdziwego obrazu upadku polskiego przemysłu wybitnie przyczyniają się osoby uprawiające czarny PR, które próbują dowieść, że nasze zakłady zamykano z tych samych powodów jak w np. w Belgii, czy Francji. Tam jednak zamykano tzw. dymiące przemysły, natomiast w Polsce zamykano przemysły czyste, np. przemysł elektroniczny (w PRL zbudowaliśmy 95 zakładów przemysłu elektronicznego, z których po 1989 zlikwidowano... 84!).
I to zrobiono, mimo wiedzy, że najszybciej i najłatwiej można przestawić produkcję w przemyśle konsumpcyjnym – tymczasem u nas właśnie ten przemysł zlikwidowano (50% zakładów), a przemysł lekki w całości.
Biorąc pod uwagę zakres terytorialny, najwięcej zlikwidowano zakładów w województwie zachodniopomorskim – 48% przemysłu zbudowanego w PRL! Skutkuje to m. in. wyludnianiem tego województwa.
Czy to, co się stało i co się dzieje z polskim przemysłem jest zgodne z kierunkiem rozwoju świata? Otóż wiara w usługi a nie przemysł to wiara okresu thatcheryzmu – od 2000 roku widać tendencje przeciwną – wzrost roli przemysłu. Z cytowanego przez prof. Karpińskiego raportu z The Economist („Manufacturing the future”) wynika, iż to przemysł właśnie ma przyszłość i że czeka nas w najbliższym czasie III rewolucja przemysłowa lub technologiczna. Jeśli zatem będziemy tolerować dalszą deindustrializację Polski przy industrializacji świata – będzie źle.
Podczas dyskusji prof. Witold Kieżun ocenił, iż likwidowanie polskich zakładów po 1989 roku było działaniem typowym dla rekolonializmu, tym razem przeprowadzanego przez korporacje. Polska (i nie tylko) stała się terenem podobnej ich działalności jak państwa Afryki po odzyskaniu niepodległości. Skutkiem tego jest zmiana struktury własnościowej – większość naszych przedsiębiorstw ma zagranicznych właścicieli, którzy co roku z Polski wywożą od 40 do 80 mld zł zysku.
Mamy ciągle ujemny bilans handlowy, jesteśmy ciągle zagrożeni likwidacją tego przemysłu, czyli trzeba patrzeć na problem z punktu widzenia struktury i własności przemysłu i być czujnym na spryt wielkiego zagranicznego kapitału – podsumował prof. Kieżun, który podkreślił też, że do likwidacji przemysłu przyłożyliśmy się sami (m. in. wprowadzenie tzw. popiwku).
Inny punkt widzenia przedstawił dr Marcin Piątkowski (Akademia Koźmińskiego i Bank Światowy). Jego zdaniem, Polska od 1989 jest mistrzem Europy we wzroście gospodarczym i przykładem ogromnego sukcesu, bo doszło u nas do zmiany na przemysł konkurencyjny na świecie. Jest to pokonanie 500-letniego zacofania gospodarczego. Natomiast obecnie trzeba się zastanowić: co robić dalej?
Prof. Karpiński w odpowiedzi na to pytanie stwierdził, iż po pierwsze nie tylko co robić, ale i kto ma robić? Nie mamy strategii i nie będzie jej, dopóki środki budżetowe będą kierowane na jeden cel, a ideologia będzie je kierować na inny. Widać dobitnie po hołubionej w deklaracjach politycznych nauce, na którą systematycznie spadają nakłady. Strategia musi uwzględniać fakt, iż głównym atutem Polski jest niski poziom konsumpcji (40%), co pokazuje pole przyszłych działań. Ale nie wiadomo, kto podniesie nasz poziom konsumpcji z 40% do 100% - na razie te 60% zabierają nam korporacje.
Główną ideą przy tworzeniu strategii winno być oparcie dobrobytu Polaków na własnej pracy i własnych zasobach, gdyż w globalnej gospodarce one są najbardziej stabilne, najmniej wrażliwe na kryzysy.
A zatem winno się skierować popyt na kraj i zablokować wypływ środków za granicę. Niestety, nikt z obecnej klasy politycznej nie zdecyduje się na taki krok, bo oznacza on przesunięcie konsumpcji z elitarnej na masową, np. z samochodu na mieszkanie.
W Polsce występuje natomiast niebezpieczna tendencja do spadku udziału przemysłu wysokiej techniki – jest on niższy niż w 1989! W sektorze pięciu przemysłów z obszaru tzw. GOW (gospodarka oparta na wiedzy) pracuje zaledwie 9% zatrudnionych – trzeba zatem zwiększyć współczynnik chłonności technologii, – choćby poprzez działania imitacyjne.
Polska ma też zły stan i kierunki zatrudnienia w ekologii, a ten biznes będzie się w XXI wieku rozwijać najszybciej. Powinniśmy zatem podnosić zatrudnienie w tym obszarze z 215 tys. obecnie do co najmniej 500 tys.
I sprawa oczywista: w 2030 będziemy mieć 4 mln pracowników dobrze wykształconych (teraz mamy ok. 1 mln) – jeśli nie damy im pracy – wyjadą.
W dyskusji głos zabrał także prof. Andrzej Lubbe, który przypomniał okoliczności likwidacji wielu zakładów po 1989, czemu częściowo można było zapobiec. Ale zasadniczym powodem naszego upadku była słabość polskich elit. Problem eliminacji polskiego zadłużenia mógł być rozwiązany wypracowaniem długofalowej strategii – ale mogły tego dokonać tylko elity świadome potrzeb kraju, których nie było i nie ma. Panowało powszechne przyzwolenie na wyprzedaż majątku za granicę, bo uważano, że będzie to lepsze niż sprzedaż go tzw. komunie. Główny problem zatem tkwi w nas samych.
Na zakończenie dyskusji głos zabrał prof. Lech Zacher, który podkreślił, iż ekonomia uległa ogromnej ideologizacji, co powoduje, że społeczeństwo bezkrytycznie wierzy w różne hasła, nie sprawdzając ich prawdziwości (choćby z danych statystycznych). Przemianami rządzą bowiem grupy interesów, które są powiązane z klasą polityczną.
Anna Leszkowska