Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1676
Wydawnictwo Czarne wydało długo oczekiwaną książkę Kacpra Pobłockiego – antropologa społecznego i historyka - Chamstwo, wpisującą się w nurt historii ludowej Polski, ale i z szerszymi, światowymi odniesieniami.
Najogólniej rzecz ujmując, jest to znakomicie udokumentowana (bibliografia!) książka o przemocy, jakiej doświadczała przez wieki klasa najniższa i o patriarchacie - ideologii społeczeństwa klasowego, w którym bicie i poniżanie są zjawiskiem powszechnym.
Tym, co ją szczególnie różni od innych dotyczących historii ludowej, jest interdyscyplinarne ujęcie tematu – nie tylko od strony antropologii społecznej, czy historii, ale wielu dziedzin humanistyki. Wielość źródeł – polskich i zagranicznych z jakich autor, erudyta, korzysta jest imponująca – są to nie tylko prace naukowe, ale i pamiętniki, poezja, i folklor. Ta rozmaitość dokumentów sprawia, że lektura książki naukowej staje się wciągająca niczym najlepsza beletrystyka. A poza wszystkim – jest to historia nam, współczesnym, nieznana, bądź znana tylko cząstkowo, bo opisująca pańszczyźnianą Polskę z pozycji słabszego.
„Historia ludowa jest jednocześnie uniwersalna i kobieca – pisze autor. Nie chodzi tylko o to, że w tej książce jest też „coś” o kobietach, czyli opowiedzenie historii pańszczyzny z punktu widzenia kobiet. Chodzi o to, że inne sprawy, inne tematy, inne problemy z peryferii wizji zostały przeniesione w centrum uwagi”.
Nie może też być inaczej – bohaterem Pobłockiego nie są klasy posiadające, które zostały w ciągu wieków dobrze opisane przez nie same, ale te, o których mało wiemy, gdyż były one prawie do XX wieku niepiśmienne, a więc nieme. To, co mogło się zachować z ich kultury – innej niż klas posiadających – przetrwało głównie w historii mówionej oraz sztuce ludowej, pieśniach. Zatem jest to historia zupełnie nam nieznana, wymazana z pamięci powszechnej, bo niewygodna.
Kacper Pobłocki nie zajmuje się stworzonym na potrzeby szlachty i ziemiaństwa mitem wsi spokojnej i wesołej, ale burzy go (wielu, co prawda to przed nim już robiło, jednak ciągle z nikłym sukcesem), udowadniając na cytowanych dokumentach, że ani ta wieś nie była spokojna, a tym bardziej wesoła. Pańszczyzna w Polsce miała charakter niewolnictwa, a jej cechą główną była przemoc fizyczna - fundament ówczesnego porządku społecznego.
I choć autor podkreśla, że z tą przemocą próbowano sobie jakoś radzić, to jednak jej wpływ utrzymał się do dzisiaj. Bicie i przemoc fizyczna, czy psychiczna to scheda pańszczyzny, która dziś istnieje w postaci zakamuflowanego, czy jawnego patriarchatu. To nie tylko klapsy wymierzane dzieciom, ale znęcanie się nad słabszymi, czy używanie siły i broni przez policję przeciw uczestnikom pokojowych demonstracji, zwłaszcza kobiecych (wobec uzbrojonych kibiców policja już nie jest taka odważna). Ale to także feudalny, folwarczno-pańszczyźniany styl rządzenia i relacji „prostego człowieka” z władzą, jakąkolwiek.
„Żadna z ujemnych stron ustroju poddańczego – z wyjątkiem chyba tylko rozpijania włościan przez arendarzy dworskich – nie wywarła tak fatalnego, destruktywnego wpływu na psychikę chłopską oraz na cały „charakter” tej klasy, jak ustawiczne kary cielesne” – cytuje autor Romana Rozdolskiego. To piętno zostawione na ludowej duszy przez ustawiczne bicie w zasadzie nie zostało dotychczas zanalizowane. W literaturze pokazał to Witold Gombrowicz w Ferydurke, ale przez blisko sto lat nie powstała żadna praca naukowa, która ujęłaby ten problem w całości. Próbą stworzenia takiej syntezy jest Chamstwo – pisze Kacper Pobłocki, oddając tym samym głos słabszym.(al.)
Chamstwo, Kacper Pobłocki, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2021, wyd. I, s. 384
- Autor: al
- Odsłon: 2278
Wydawnictwo Zysk i s-ka wydało książkę jednego z najbardziej znanych dziennikarzy śledczych w RFN, Jürgena Rotha, pt. Cichy pucz. Zawłaszczanie Europy przez niejawne elity gospodarczo-polityczne. Z niemieckiego książkę przełożyła Ewa Stefańska.
„Co jest dopełnieniem takich wartości jak wolność, równość i solidarność? Oczywiście sprawiedliwość. Już rzymski filozof i teolog św. Augustyn z Hippony głosił: „Czymże innym są państwa, w których brakuje sprawiedliwości, jeśli nie wielkimi bandami rabunkowymi?
Jednak wbrew temu, co głoszą nieustannie neoliberalni ideolodzy, w naszych czasach „bandami rabunkowymi” nie są państwa, lecz konkretni decydenci oraz ich amigos usadowieni w międzynarodowych koncernach, bankach i pasożytniczym przemyśle finansowym.
Okazuje się, że owe „bandy rabunkowe” dokonały w ostatnich latach niewyobrażalnego wyczynu. Już w kilku krajach europejskich zdołały pod pretekstem „koniecznych reform” wprowadzić nowy porządek społeczno-polityczny, którego żaden świadomy naród nigdy nie przyjąłby bez walki./…/
Ich patroni sięgają po klasyczny instrument zmiany systemowej, jakim jest cichy pucz. Globalna elita zawiązana w tajemnicy przed opinią publiczną skupiła w swoich rękach ogromną siłę polityczną i gospodarczą. Jej dążeniem jest przede wszystkim utrzymanie władzy oraz pomnażanie majątku. Urządziła się ona we własnym uniwersum, którego musi bronić wszelkimi możliwymi środkami. Jednym z etapów w drodze do tego celu jest rozbicie systemów zabezpieczenia społecznego./…/
Na naszych oczach tracą swoją moc prawa człowieka, będące fundamentem zachodnich wartości” - pisze w przedmowie autor.
I przytacza opinię Wolfganga Streecka z Instytutu Badań Społecznych im. Maxa Plancka, że „europejskie państwo opiekuńcze przeszło już do historii, a zadaniem polityki będzie od tej pory aplikowanie gorzkich pigułek zamiast środków uśmierzających ból. /…/
Miejsce redystrybucji zajmą „reformy”, dewaluację zewnętrzną przez „cięcia walutowe” zastąpi wewnętrzna „konkurencyjność” uzyskiwana w wyniku obniżania płac, zmniejszania emerytur i wprowadzania „elastycznych” form zatrudnienia”.
Książka Jurgena, którą czyta się jak kryminał, to bardzo dobrze udokumentowana analiza mechanizmów stopniowego odbierania władzy państwom narodowym w Europie (choć koncentruje się głównie na państwach starej Unii, nie ma w niej analizy państw postsocjalistycznych, co jej wymowę uczyniłoby jeszcze bardziej dramatyczną).
Pokazuje, jak pod pretekstem przezwyciężania kryzysu gospodarczego i polityki oszczędnościowej ulega destrukcji europejski model społeczny, ale i inne modele - państw pozaeuropejskich.
Celem potężnych elit gospodarczo-politycznych, reprezentujących znikomą część społeczeństwa jest bowiem narzucenie centralnie sterowanego porządku neoliberalnego nie tylko Europie, ale po wprowadzeniu umowy transatlantyckiej TTIP (o czym pisze autor w końcowej części książki) – także i USA, a dalej – reszcie świata (al.)
Cichy pucz. Zawłaszczanie Europy przez niejawne elity gospodarczo-polityczne, Jürgen Roth, Wydawnictwo Zysk i s-ka, Wydanie I, Warszawa 2015, s. 320, cena 45 zł (z VAT)