Ochrona środowiska
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1643
Od Redakcji: W początkach marca 2020 Fundacja im. Heinricha Bölla wraz z Instytutem na rzecz Ekorozwoju zorganizowała dyskusję na temat przyszłości przemysłu jądrowego w Polsce, na którą zaproszono Mycle’a Schneidera – doradcę PE w kwestiach energetyki, konsultanta ds. jądrowych w niemieckim ministerstwie środowiska oraz autora Raportu o stanie światowego przemysłu jądrowego 2019.
Poniżej przedstawiamy fragment tego raportu dotyczący porównania energii jądrowej i OZE.*
Koszty
Analiza uśrednionego kosztu produkcji energii LCOE (Levelized Cost of Energy) dla USA pokazuje, że całkowite koszty energii odnawialnej są obecnie niższe od kosztów węgla i gazu w układzie gazowo-parowym. W latach 2009-2018 koszty energii słonecznej w skali przemysłowej spadły o 88%, zaś koszty energii wiatrowej – o 69%, podczas gdy koszty energii jądrowej wzrosły o 23%.
Inwestycje
W 2018 roku zgłoszone decyzje inwestycyjne dotyczące budowy elektrowni jądrowych o mocy 6,2 GW osiągnęły łącznie ok. 33 mld USD, co stanowiło mniej niż jedną czwartą inwestycji w energię wiatrową i słoneczną, przy ponad 134 mld USD inwestycji w energię wiatrową i 139 mld USD w energię słoneczną, a tegoroczne inwestycje w elektrownie jądrowe były wyższe niż w latach ubiegłych.
Obraz ten uległ zniekształceniu w wyniku rozpoczęcia budowy niezwykle kosztownej elektrowni Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii. Chiny pozostają największym inwestorem w odnawialne źródła energii, wydając 91 mld USD w 2018 roku. Suma ta jest jednak znacznie niższa niż rekordowe 146 mld USD zainwestowane w 2017 roku (wzrost o 20 mld dolarów w stosunku do wcześniejszych prognoz), co wynika ze spadku cen i zmiany polityki w omawianym roku).
Moc zainstalowana
W 2018 roku padł nowy rekord: w światowych sieciach energetycznych popłynęło 165 GW nowej mocy wytwórczych ze źródeł odnawialnych, w porównaniu z 157 GW w roku poprzednim. Wiatr dodał 49,2 GW, a fotowoltaika – 96,0 GW, nieco poniżej poziomów z 2017 roku. Moce te porównać należy z 8,8 GW wzrostem mocy netto dla energii jądrowej.
Wytwarzanie energii elektrycznej
Dziesięć z 31 państw posiadających elektrownie jądrowe: Brazylia, Chiny, Holandia, Hiszpania, Indie, Japonia, Niemcy, Meksyk, Republika Południowej Afryki i Wielka Brytania (są wśród nich trzy z czterech największych gospodarek świata) – w 2018 roku wytworzyło mniej energii elektrycznej z atomu niż ze źródeł odnawialnych innych niż woda. Do grona tych krajów w 2018 roku dołączyła Republika Południowej Afryki.
W 2018 roku roczny wzrost globalnej produkcji energii elektrycznej z energii słonecznej wyniósł 29%, a energii wiatrowej ok. 13%. Oba wskaźniki wzrostu są niższe niż w roku 2017, gdy sięgały one poziomu odpowiednio: 38% i 18%.
Produkcja energii jądrowej w 2018 roku wzrosła o 2,4%, głównie dzięki Chinom, w porównaniu z ze wzrostem o 1% w 2017 roku. W porównaniu z 1997 rokiem, kiedy podpisano Protokół z Kioto w sprawie zmiany klimatu, w 2018 roku na świecie wyprodukowano dodatkowe 1 259 TWh energii wiatrowej i 584 TWh energii elektrycznej z ogniw fotowoltaicznych, w porównaniu z dodatkowymi 299 TWh energii jądrowej.
W ciągu ostatniej dekady źródła odnawialne, z wyjątkiem dużych elektrowni wodnych, zapewniły więcej nowych kilowatogodzin niż węgiel lub gaz i dwa razy więcej niż woda, podczas gdy elektrownie jądrowe w 2018 roku wytworzyły mniej energii niż w 2008 roku.
W Chinach w 2018 roku, podobnie jak w poprzednich sześciu latach, produkcja energii elektrycznej wyłącznie z wiatru (366 TWh) znacznie przekroczyła produkcję energii jądrowej (277 TWh), a energia słoneczna też szybko nadrabia zaległości (178 TWh).
To samo zjawisko obserwuje się w Indiach, gdzie energia wiatrowa (60 TWh) trzeci rok z rzędu wyprzedza atom (niezmiennie produkując 35 TWh energii). Równocześnie produkcja prądu z energii słonecznej poszybowała w górę: z 11 TWh w 2016 roku do 31 TWh w 2018 roku, istotnie zbliżając się do energii jądrowej.
W 2018 roku w Stanach Zjednoczonych elektrowniom węglowym o łącznej mocy wytwórczej 211 GW (74% wszystkich amerykańskich instalacji) zagrażała konkurencja farm wiatrowych i słonecznych, które były w stanie generować takie same ilości energii po niższej cenie.
W kwietniu 2019 roku w Stanach Zjednoczonych źródła odnawialne (woda, biomasa, wiatr, słońce, źródła geotermalne) po raz pierwszy zapewniły więcej energii elektrycznej niż elektrownie węglowe. Produkcja energii wiatrowej i słonecznej w pierwszym kwartale 2019 roku wyprzedziła w Teksasie produkcję energii z węgla, co miało miejsce po raz pierwszy.
W Unii Europejskiej praktycznie wszystkie nowe moce dodane w 2018 roku pochodziły ze źródeł odnawialnych (95% energii wiatrowej, słonecznej i biomasy). Sam wiatr w 2018 roku dostarczył w UE 11,6% całkowitej mocy. Przodowały w tym: Dania (41%), Portugalia i Irlandia (28%), Niemcy (21%), Hiszpania i Wielka Brytania (19% – wzrost z 13,5% w 2017 roku). W porównaniu z 1997 rokiem, w 2018 roku turbiny wiatrowe w UE wyprodukowały dodatkowe 371 TWh, a ogniwa fotowoltaiczne 128 TWh, podczas gdy produkcja energii jądrowej spadła o 94 TWh.
Zmiany klimatu a energia jądrowa
Cel nadrzędny
Z uwagi na konieczność ochrony klimatu, musimy ograniczyć emisje CO2 w możliwie największym stopniu, przy jak najniższych kosztach i w możliwie najkrótszym czasie, dlatego pod uwagę należy brać: emisje, koszty i czas, a nie jedynie samą wielkość emisji.
Energia jądrowa a ochrona klimatu
Gdyby obecna produkcja energii jądrowej (jedna dziesiąta światowej produkcji prądu – bez własnego zużycia kopalni i elektrowni) podwoiła się, wypierając produkcję energii elektrycznej ze średniego koszyka paliw kopalnych, skutkowałoby to 4% ograniczeniem światowych emisji CO2. Rozbudowywana energetyka jądrowa mogłaby zastąpić inne źródła produkujące energię elektryczną, opalane paliwami kopalnymi lub źródła odnawialne. Odnawialne źródła energii i poprawa efektywności energetycznej mogą przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego przynajmniej w takim samym stopniu, jak energia jądrowa.
Przemysł jądrowy stał się jedną z najpotężniejszych przeszkód w dalszym rozwoju odnawialnych źródeł energii poprzez przekierowanie popytu i kapitału. Nowe dotacje dla nieekonomicznych reaktorów w USA i preferencyjne zasady dotyczące przesyłu energii („nuclear must run”) w Japonii utrudniają konkurowanie na rynku energii, poprzez wykorzystanie źródeł odnawialnych i poprawę efektywności (dodatkowo dotacje w tym przypadku powodują obniżanie konkurencyjności efektywności energetycznej, dzięki czemu technologie proefektywnościowe są mniej opłacalne.
Za tym z kolei nie idzie inny dobry trend: jeśli wdroży się technologie niskoenergetyczne, to wymagają one do zasilenia zdecydowanie mniej energii, którą można spokojnie wyprodukować (i zmagazynować) w sposób zeroemisyjny, ale (jeszcze na razie) po wyższej cenie. W efekcie, zestawiając wszystkie koszty, wyższe ceny energii i tak są kompensowane przez oszczędności w jej zużyciu. Dotyczy to w szczególności zastąpienia źródeł o niskiej sprawności – w tym jądrowych – przyp. M. Popkiewicz, weryfikator tłumaczenia).
Opcje niejądrowe w większym stopniu ograniczają emisje CO2 w przeliczeniu na każdy wydany dolar.
Koszty budowy nowych obiektów jądrowych rosną od wielu lat (p. poprzednie edycje Raportu). Tylko w ciągu ostatnich pięciu lat ceny energii słonecznej i wiatrowej w Stanach Zjednoczonych spadły o dwie trzecie, co przełożyło się na 5-10-krotny spadek funduszy dostępnych dla energetyki jądrowej. Budowa nowej elektrowni jądrowej kosztuje wielokrotnie więcej w przeliczeniu na kWh, dlatego z każdego wydanego dolara istotnie mniej inwestuje się w rozwiązania służące ochronie środowiska niż ma to miejsce w przypadku innych projektów niskoemisyjnych (poprawiających efektywność energetyczną lub wykorzystujących wiatr i energię słoneczną).
Nowe technologie nic tu nie zmieniają: w najnowszych projektach jądrowych, tzw. reaktorach generacji III+, ~78–87% całkowitych kosztów przypada na część niejądrową. Gdyby więc ~13–22% przypadające na część jądrową (nuclear island) nie kosztowało ani grosza, pozostała część elektrowni i tak nadal byłaby rażąco niekonkurencyjna w stosunku do odnawialnych źródeł energii lub działań mających na celu wzrost efektywności energetycznej. Oznacza to, że nawet darmowa para wodna, pochodząca z dowolnego rodzaju paliwa lub rozszczepienia, nie jest wystarczająco atrakcyjna cenowo, ponieważ pozostała część elektrowni kosztuje zbyt wiele.
Biznesowe uzasadnienie dla nowoczesnych źródeł odnawialnych jest tak przekonujące, że najnowsze oficjalne amerykańskie prognozy, od połowy 2019 do połowy 2022 roku przewidują wzrost wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych o 45 GW w okresie, oraz spadek produkcji netto o 7 GW dla energetyki jądrowej i 17 GW – dla węgla.
W wielu krajach posiadających elektrownie jądrowe konkurencją dla atomu stają się nowe źródła odnawialne ze względu na koszty eksploatacji, utrzymania i paliwa. Dane dotyczące poszczególnych reaktorów nie są dostępne, jednak publikowane informacje pokazują, że wiele elektrowni jądrowych nie jest już konkurencyjnych. Ich zamknięcie nie przełoży się bezpośrednio na ograniczenie emisji CO2, ale może pośrednio zadecydować o większym ograniczeniu CO2 niż zamknięcie elektrowni węglowej. Stanie się tak w przypadku, gdy oszczędności związane z wyeliminowaniem wysokich kosztów operacyjnych elektrowni jądrowej, zostaną ponownie zainwestowane w podniesienie efektywności lub w tanie nowoczesne źródła odnawialne, które z kolei zastąpią więcej instalacji produkujących energię ze źródeł kopalnych.
Zastąpienie zamkniętych elektrowni jądrowych
Cztery przypadki z czterech stanów w USA pokazują, że poprawa efektywności energetycznej, w połączeniu z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, nie tylko rekompensuje ograniczenia produkcji energii jądrowej, ale pozwala również na zmniejszenie produkcji energii z węgla i prowadzi do ogólnej redukcji emisji CO2.
Opcje niejądrowe pozwalają w większym stopniu ograniczyć emisje CO2 w skali roku. W latach 70. i 80. w Belgii, Francji, Szwecji i Stanach Zjednoczonych energetyka jądrowa rozwijała się wyjątkowo szybko. Obecnie wiele krajów znacznie intensywniej rozwija energetykę odnawialną niż programy jądrowe (Chiny, Indie, Hiszpania, Niemcy, Szkocja, Wielka Brytania, Włochy).
Kluczowe znaczenie ma fakt, że obecne programy jądrowe realizowane są wyjątkowo powoli, podczas gdy projekty dotyczące odnawialnych źródeł energii, realizowane są wyjątkowo szybko (dokumentują to raporty o stanie przemysłu jądrowego z ostatniej dekady). Zgodnie z najnowszą oceną, budowa nowych elektrowni jądrowych trwa od 5 do 17 lat dłużej niż budowa elektrowni słonecznych czy wiatrowych na lądzie, dlatego istniejące elektrownie zasilane paliwami kopalnymi wyemitują znacznie więcej CO2, zanim zostaną zastąpione technologią jądrową.
W 2018 roku, inne niż wodne źródła odnawialne, pod kątem tempa wdrażania nowej produkcji energii wyprzedziły najbardziej agresywne programy jądrowe na świecie, w Chinach – dwukrotnie, w Indiach – trzykrotnie. Stabilizacja klimatu wymaga podjęcia natychmiastowych działań, podczas gdy programy jądrowe realizowane są powoli. Nie zaspokajają żadnych potrzeb technicznych ani operacyjnych, których ich niskoemisyjni konkurenci nie mogliby zaspokoić lepiej, taniej oraz szybciej.
Każdy dolar zainwestowany w utrzymywanie nieekonomicznych reaktorów w mniejszym stopniu ogranicza emisje CO2 w skali roku niż reinwestowanie wyeliminowanych kosztów operacyjnych (nie mówiąc już o nakładach na dotacje) w poprawę efektywności i rozwój energetyki odnawialnej.
*w Nr 5/20 SN opublikowaliśmy informacje z tego Raportu dotyczące Fukushimy - Raport o stanie Fukushimy
Więcej –https://pl.boell.org/pl/2020/03/23/discussing-future-nuclear-industry-poland
Cały Raport - https://pl.boell.org/en/2020/02/25/world-nuclear-industry-status-report-2019
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2980
W dniu 11 marca 2014 Prezydium PAN, odpowiadając Ministrowi Środowiska, przyjęło i przesłało do Ministra „Stanowisko Prezydium Polskiej Akademii Nauk dotyczące gazu ziemnego znajdującego się w warstwach łupkowych (tzw. gazu łupkowego)”.
Komitet Nauk Geologicznych PAN, w nawiązaniu do tego stanowiska oraz do opinii Komitetu sprzed dwóch lat, uważa obecnie za konieczne podkreślenie, że wszelkie decyzje w sprawach gazu ziemnego z łupków mogą być sensowne i uzasadnione tylko wtedy, kiedy znane będą zasoby tego gazu.
Poznanie wielkości tych zasobów powinno stać się jednym z priorytetów strategii energetycznej Polski i jest zadaniem do wykonania w trybie pilnym, w ramach programu rządowego, przez polskich geologów – naukowców i praktyków. Wskazujemy na to w przedkładanym obecnie dokumencie, który w skrócie ujmuje 10 najważniejszych aspektów problematyki gazu w skałach łupkowych w Polsce.
Stanowisko Komitetu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk
w sprawie problemów związanych z gazem ziemnym w skałach łupkowych
Szerokie nagłośnienie w ostatnich latach potencjalnej obecności gazu ziemnego w łupkach dolnego paleozoiku skłonu platformy wschodnioeuropejskiej, występujących w Polsce na obszarze około 37000 km2, w pasie między Słupskiem i Wejherowem a Hrubieszowem i Tomaszowem Lubelskim, na głębokości 1000–5000 m, wywołało społeczne nadzieje na znaczące polepszenie niezależności energetycznej kraju w niezbyt odległym czasie.
Pełne rozumienie jednak ilości i jakości problemów oraz rozlicznych uwarunkowań, jakie się z tym celem wiążą, nie jest jednak powszechne. Wnioski z raportu NIK-u czy ostatnie decyzje zagranicznych firm o wycofywaniu się z Polski w zestawieniu z sukcesami amerykańskimi w wydobywaniu gazu łupkowego tworzą niezbyt jasny obraz sytuacji w naszym kraju, także przy najnowszej informacji o rządowym projekcie ustawy o wydobyciu gazu łupkowego w Polsce.
Działania wiążące się z poszukiwaniem, oceną zasobów i przyszłą eksploatacją gazu ze skał łupkowych obejmują szeroki zakres problemów natury geologicznej, złożowej, inżynierskiej, technologicznej, ekonomicznej, ekologicznej, demograficznej i prawnej. Ilość szczegółowych zagadnień łączących się z każdym z tych obszarów wymaga zamówienia i wykonania osobnych ekspertyz naukowych, których zintegrowane wnioski mogłyby stać się podstawą bieżącej i długofalowej polityki rządu.
Poniżej podano 10 najważniejszych aspektów problematyki gazu w skałach łupkowych w Polsce:
1. Mimo oczywistych analogii geologicznych, zbyt daleko idące porównania sytuacji amerykańskiej (USA, Kanada) z polską, podobnie jak różne ekstrapolacje liczbowe, nie są wystarczająco uprawnione i mogą być błędne. Amerykanie wiedzieli o swoim gazie już kilkadziesiąt lat temu, poznali (i nadal poznają) własności skał, rozpoznali złoża gazu, opanowali technologie (i nadal je doskonalą), przygotowali konieczne rozwiązania prawne i dopiero kilkanaście lat temu przystąpili do przemysłowej eksploatacji zbadanych złóż w skałach łupkowych, które, co trzeba podkreślić, zalegają znacznie płycej niż w Polsce.
2. W Polsce, dzięki ponad 170 otworom badawczym wykonanym w latach 1950-90 na skłonie platformy od Bałtyku po Lubelszczyznę, geolodzy wiedzą o obecności skał łupkowych, znają ich położenie, rozprzestrzenienie, miąższość, przebieg podstawowych procesów i warunków, w jakich powstawały. O ich możliwej gazonośności zaczęto jednak mówić kilka lat temu pod wpływem sugestii amerykańskich i wartości liczbowe amerykańskich sukcesów złożowych ekstrapolować, nie całkiem zasadnie, na grunt polski. Wtedy też nagłośniono wyniki, wykonanych przez amerykańskie firmy, szacunków zasobów gazu w łupkach w Polsce na poziomie 5,3 bln m3 gazu.
Opinie polskich geologów z PIG-PIB czy Komitetu Nauk Geologicznych PAN, ogłoszone w roku 2012 i później były znacznie bardziej umiarkowane. W zależności od przyjętej metodologii obliczeń, szacunki zasobów wahają się między 34.6×109 m3 a 3,9×1012m3.
3. Dla zmniejszenia olbrzymiego zakresu niepewności konieczna jest intensyfikacja zintegrowanych badań geologiczno-geofizyczno-geochemiczno-petrofizycznych, podjęta w ramach rządowego projektu przez krajowych specjalistów – naukowców i praktyków – i finansowana z polskich źródeł, a nie prowadzona przez komercyjnych inwestorów zagranicznych.
Dopiero po wykonaniu przez polskich specjalistów pierwszego etapu rozpoznawania gazonośności skał łupkowych będzie można przystąpić do wyznaczania wielkości zasobów, kolejno:
(1) geologicznych,
(2) technicznie wydobywalnych,
(3) nadających się do ekonomicznie uzasadnionej eksploatacji.
I dopiero poznanie wielkości zasobów gazu w łupkach pozwoli na podejmowanie racjonalnych decyzji zarówno w sprawie strategii energetycznej Polski, organizacji i podjęcia eksploatacji (lub nie) gazu z łupków jak i w stosunku do firm komercyjnych ubiegających się w Polsce o koncesje.
4. Wykonania powyższego zadania przez polskich specjalistów w każdym razie nie zastąpią koncesje obecnie udzielane przez Ministerstwo Środowiska firmom naftowym, które podejmują lub podejmą działania z zamiarem przede wszystkim odniesienia korzyści z udostępnienia im potencjalnie złożowego obszaru, nie zaś dostarczania informacji o geologii kraju polskiej służbie geologicznej. Tym niemniej, warunki udzielania koncesji powinny zabezpieczać prawnie bieżący dostęp do takich informacji przez służbę geologiczną, z należytym zachowaniem interesów firm naftowych. Wymaga to podjęcia odpowiednich kroków legislacyjnych.
5. Firmy naftowe, które otrzymały koncesje od Ministerstwa Środowiska, wykonały dotąd 56 odwiertów pionowych w perspektywicznym pasie na skłonie platformy wschodnioeuropejskiej. Uzyskane dane geologiczne są jednak dla polskich jednostek badawczych niedostępne, a wycofywanie się firm zagranicznych z koncesji może oznaczać zarówno ich przekonanie o braku perspektywiczności dalszych badań, jak też zniechęcenie niepewną sytuacją legislacyjną, względnie obie przyczyny razem.
6. Potrzebujemy przynajmniej 200 otworów dla określenia przestrzennej struktury warstw(y) gazonośnej w formacji łupkowej i ich cech wspomnianych powyżej, ustalenia trzech rodzajów zasobów gazu w formacji łupkowej skłonu platformy. Przynajmniej w 1/3 –1/2 tych otworów będzie trzeba dokonać oceny tzw. współczynnika sczerpania zasobów w strefie zasięgu poziomych odwiertów i oceny ekonomicznie wydobywanej ilości gazu. Dopiero wtedy będzie można wiarygodnie mówić o zasobach rozpoznanych złóż i na tej podstawie podejmować decyzje o sposobach eksploatacji.
Należy podkreślić, że przystąpienie do eksploatacji znanych złóż może nastąpić natychmiast lub zostać odsunięte w czasie o 10 czy 50 lat, a więc, po odpowiednim rozpoznaniu, pozostawione przyszłym pokoleniom – odpowiednio do długofalowej strategii energetycznej państwa i przygotowania logistyki wydobycia.
7. Z pionowymi i poziomymi odwiertami łączą się zabiegi szczelinowania – one decydują o uwolnieniu gazu z łupków. Ich prowadzenie wymaga czasowego zajęcia stosunkowo dużej powierzchni terenu wokół otworu naziemnego (agregaty, pompy, itd.), użycia dużych ilości wody (10–20 tys. m3/odwiert), z której część w postaci zawiesiny pozostanie w górotworze, a część (~15% do 40%) powróci wraz z gazem na powierzchnię do specjalnie przygotowanych stawów i będzie musiała przejść specjalne zabiegi utylizacyjne.
8. W związku z powyższym, ważnym elementem poszukiwań, a potem eksploatacji złóż gazu ze skał łupkowych, jest bezpieczeństwo i konieczność szeroko pojętej ochrony środowiska.
Działania w tym zakresie zapewnić muszą:
(1) poprzez zabiegi cementowania właściwą izolację otworu poszukiwawczo-eksploatacyjnego od warstw/poziomów wodonośnych, zwłaszcza od zbiorników wód podziemnych wody pitnej,
(2) stosowanie do płynów szczelinujących substancji chemicznych z minimalizacją zagrożenia dla ludzi i środowiska,
(3) optymalizowanie ilości wody koniecznej do przygotowania tych płynów,
(4) monitoringu jakości wód podziemnych;
(5) wyczerpującą i rzetelną informację ludności zamieszkującej przyszłe obszary górnicze. Regulacje istniejące w Polsce i Europie w zakresie ochrony środowiska są skutecznie restrykcyjne i będą wymagały prowadzenia monitoringu warunków wodnych oraz jakości wód w rejonach eksploatacji gazu.
9. Wielość aspektów ekonomicznych związanych z przygotowaniem i podjęciem opłacalnej eksploatacji złóż gazu ziemnego z łupków wpływać będzie na podejmowane decyzje przez inwestorów krajowych i zagranicznych. Podstawowym parametrem zawsze będzie średni koszt uzyskania 1000 Nm3 gazu w odniesieniu do wielkości złoża i nakładów na jego udostępnienie.
10. Adaptacja w Polsce rozwiązań technologicznych przyjętych w USA i Kanadzie jest możliwa, ale z przemyślanym uwzględnieniem lokalnych uwarunkowań. Inne doświadczenia północnoamerykańskie oraz cenniki nie mogą być bezpośrednio przenoszone do Polski ze względu na specyfikę warunków geologicznych, środowiskowych, demograficznych i logistycznych.
Orientacyjnie, dla najdawniej eksploatowanego złoża Barnett w Teksasie, leżącego na głębokości kilkuset metrów, koszt wiercenia otworu pionowego wynosi 0,8–1,0 mln USD, a odchodzącej od niego wiązki wierceń horyzontalnych ~3−4 mln USD.
W Polsce koszty te mogą być nawet 3-krotnie większe (mniejsza ilość sprzętu wiertniczego, większa głębokość, itp.), dalej podwyższone o dzierżawę gruntów i ochronę środowiska, a koszt jednostkowy wydobycia 1000 Nm3 gazu z łupków sięgać kwoty 150–350 USD. Powyższa kwota porównywalna jest z ceną gazu obecnie importowanego z Rosji lub potencjalnie z USA, po wliczeniu w nią kosztów skraplania, transportu i powtórnej gazyfikacji.
Wnioski
W obecnych warunkach rosnące wydobycie gazu ze skał łupkowych w Ameryce Północnej zapewniło USA niezależność od importu, doprowadziło do znacznej obniżki cen paliw gazowych i szerszego wykorzystania gazu w energetyce.
- Mimo nieznanych jeszcze wielkości zasobów złóż gazu w skałach łupkowych, strategia energetyczna Polski powinna koniecznie uwzględniać w przyszłości to źródło paliw gazowych, podobnie zresztą jak i innych węglowodorów (metan, ropa).
- Obecnie należy dążyć jak najszybciej do wiarygodnego ustalenia zasobów gazu łupkowego w Polsce poprzez odpowiednią intensyfikację prac poszukiwawczych w ścisłej współpracy z krajowymi placówkami naukowymi (punkt 2). Konieczne jest ujęcie tego celu w priorytetach bieżących działań rządu.
- Równocześnie należy:
- wzmóc prace naukowo-badawcze w zakresie inżynierii wydobycia gazu (i innych węglowodorów) ze złóż niekonwencjonalnych;
- właściwie uregulować wszystkie istotne kwestie prawne wiążące się z poszukiwaniem i przyszłą eksploatacją gazu ze skał łupkowych, w tym - odstępowaniem koncesji firmom trzecim poza kontrolą rządu polskiego.
Źródło - http://www.kngpan.agh.edu.pl/
- Autor: red.
- Odsłon: 3549
- Autor: WWF
- Odsłon: 5150
Według najnowszego raportu Living Planet Report, stworzonego na zlecenie organizacji ekologicznej WWF, populacje gatunków zwierząt żyjących w lasach równikowych zmniejszyły się w ciągu ostatnich 40 lat aż o 60%. Ich wymieranie wynika z nadmiernej konsumpcji zasobów naturalnych, która w tym roku znów aż o 50% przekracza możliwości Ziemi. Polacy też mają w tym swój udział - alarmuje WWF.