Informacje (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2045
Uniwersytet Gdański oraz Fundacja „Dbam o mój Z@sięg”, przy wsparciu Urzędu Miasta Gdyni przez ostatnie dwa lata realizowali cykl badań naukowych pod kierownictwem dr. Macieja Dębskiego z Instytutu Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa UG poświęconych zjawisku fonoholizmu – uzależnienia od telefonów komórkowych.
Efektem tych prac jest raport, który został upubliczniony podczas grudniowej (2016) międzynarodowej konferencji pt. „Mobilność w sieci. Relacje. Bezpieczeństwo. Rozwój” współorganizowanej przez Uniwersytet Gdański.
Raport pt. „Nałogowe korzystanie z telefonów komórkowych. Szczegółowa charakterystyka zjawiska fonoholizmu w Polsce” powstał na podstawie wyników ogólnopolskich badań przeprowadzonych wśród 22 086 młodych osób między 12 a 18 rokiem życia i 3 471 nauczycieli oraz eksperymentu społecznego pt. „Poz@ Siecią” polegającym na dobrowolnym odłączeniu 100 młodych osób na 3 pełne doby od telefonu komórkowego, internetu, tabletów/komputerów, telewizji, gier on-line i typu playstation.
tłumaczy koordynator projektu badawczego dr Maciej Dębski z Instytutu Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa UG, prezes Fundacji „Dbam o mój Z@sięg”.
Publikacja zawiera m.in. najważniejsze uniwersalne wnioski dotyczące wszystkich prowadzonych badań, jak również opis zjawiska fonoholizmu i rekomendacje w zakresie profilaktyki, leczenia oraz integracji w celu rozwiązywania problemów osób e-uzależnionych. Opisany jest również eksperyment społeczny „Poz@ Siecią” oparty o dzienniki uczestników, indywidualne wywiady pogłębione z uczestnikami eksperymentu oraz ich rodzicami.
Młodzież szkolną i ich nauczycieli zapytano m.in. o wzory korzystania z telefonów komórkowych, cele w jakich ich używają oraz ewentualny związek z problemem cyberprzemocy. Uczniów poproszono również o opisanie czy i jak często przejawiają określone symptomy nałogowego korzystania ze swoich smartfonów, jakie treści w nich posiadają i co sądzą o problemie uzależnienia od telefonów komórkowych.
Fragmenty raportu
„Uczniowie uczęszczający do szkoły podstawowej przyznali, że rozpoczęli regularne korzystanie z telefonów w wieku 9 lat, gimnazjaliści – w wieku 10,5 lat, zaś wiek inicjacji u uczniów aktualnie uczących się w szkołach ponadgimnazjalnych kształtuje się na poziomie 11,5 lat. Oznacza to, że wiek inicjacji, związany z korzystaniem z własnych telefonów/smartfonów, obniża się i najprawdopodobniej wciąż będzie się obniżać”.
„Na podstawie wyników można powiedzieć, że dzisiejsza polska młodzież jest młodzieżą pokolenia selfie. (…) okazuje się, że co czwarty uczeń (25,1%) przynajmniej raz dziennie robi sobie selfie. (…) Warto zwrócić uwagę, że dziewczęta o wiele częściej robią sobie selfie (70,9%), niż chłopcy (37,7%).”
Kolejne badania
Aktualnie prowadzone są również ogólnopolskie badania naukowe wśród kierowców w zakresie podejmowania przez nich zachowań ryzykownych związanych z używaniem telefonów komórkowych w ruchu drogowym realizowane przez Fundację „Dbam o mój Z@sięg”, Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego, Centrum Edukacji, Rozwoju i Szkoleń CERS oraz Fundację ZenDriving.
Z kolei w zbliżającym się roku uczelnia oraz fundacja planują zająć się badaniami ukierunkowanymi na diagnozę cyfrowych kompetencji rodziców.
Raport jest dostępny na stronie: http://dbamomojzasieg.com/publikacje-raporty/
- Autor: red.
- Odsłon: 4621
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1973
Ponad dwudziestu światowych przywódców, włączywszy pięciu byłych prezydentów i premierów oraz trzech laureatów Nagrody Nobla, zasiadło w nowej Międzynarodowej Komisji do spraw Możliwości Finansowania Globalnej Edukacji. Celem Komisji jest przeciwdziałanie brakowi funduszy na edukację na całym świecie.
Komisja wspierana przez rząd norweski i premier Ernę Solberg rozważy przyszłość globalnej edukacji, w ramach której obecnie 124 miliony młodych ludzi pozostaje bez dostępu do szkolnictwa.
Wybór tak zróżnicowanej grupy ma miejsce w kluczowym okresie, w którym więcej dzieci pozostaje poza systemem szkolnictwa niż w zeszłym roku, a nasilające się konflikty zmusiły miliony dzieci do opuszczenia sal lekcyjnych i wyruszenia w uchodźczą wędrówkę bez nadziei na edukację. Komisja zbada, jak w następnych 15 do 20 latach edukacja może przyczynić się do większego rozwoju gospodarczego, poprawy zdrowia i zwiększenia bezpieczeństwa na świecie.
Komisja została powołana wspólnie przez premier Norwegii wraz z prezydent Chile Michelle Bachelet, prezydentem Indonezji Joko Widodo, prezydentem Malawi Peterem Muthariką oraz dyrektor generalną UNESCO Iriną Bokovą.
Gordon Brown, wysłannik specjalny ONZ do spraw Edukacji Globalnej mianowany został Przewodniczącym Komisji.
"Edukacja jest kluczem w walce z biedą i wierzę, że szkolnictwo dziewcząt jest najlepszą inwestycją na cele rozwoju. Ucząc jedną dziewczynkę, uczymy cały naród. Jestem przekonana, że Komisja odegra ważną rolę w mobilizacji zasobów koniecznych do uzyskania szkolnictwa na cele realizacji planów rozwoju na rok 2030 i dalej" - skomentowała premier Solberg.
W skład Komisji wchodzą następujący przywódcy:
- Anant Agarwal, główny dyrektor wykonawczy, EdX;
- Jose Manuel Barroso, były prezydent Komisji Europejskiej;
- Felipe Calderon,były prezydent Meksyku;
- Kristin Clemet, dyrektor zarządzający, Civita;
- Aliko Dangote, główny dyrektor wykonawczy, Dangote Group;
- Julia Gillard, przewodnicząca Globalnego Partnerstwa dla Edukacji i była premier Australii;
- Baela Raza Jamil, dyrektor programowy Idara-e-Taleem-o-Aagahi;
- Lee Ju-ho, były minister Edukacji Korei;
- Jim Kim, prezes, World Bank Group;
- Anthony Lake, dyrektor wykonawczy, UNICEF;
- Jack Ma, założyciel i prezes wykonawczy, Alibaba Group;
- Graca Machel, założycielka Fundacji Graca Machel;
- Strive Masiyiwa, główny dyrektor wykonawczy, Econet Wireless;
- Teopista Birungi Mayanja, założycielka Związku Narodowego Nauczycieli w Ugandzie;
- Ngozi Okonjo-Iweala, była minister Finansów Nigerii;
- Kailash Satyarthi, założyciel, Bachpan Bachao Andolan;
- Amartya Sen, profesor na Uniwersytecie Harvarda;
- Theo Sowa, główna dyrektor wykonawcza Afrykańskiego Funduszu Rozwoju Kobiet;
- Lawrence Summers, honorowy przewodniczący, Uniwersytet Harvarda, 71 sekretarz skarbu za prezydenta Clintona i dyrektor Krajowej Rady Ekonomicznej prezydenta Obamy;
- Helle Thorning-Schmidt, była premier Danii.
Sheikha Lubna Al Qasimi, minister Współpracy Międzynarodowej i Rozwoju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dołączy do posiedzenia inauguracyjnego komisji.
Jeffrey Sachs, specjalny doradca sekretarza generalnego ONZ dołączy do trzeciego posiedzenia Komisji. Malala Yousafzai zasiądzie w panelu Komisji do spraw młodzieży.
Komisja zasiądzie 29 września w trakcie Zgromadzenia Ogólnego ONZ w celu rozpoczęcia tworzenia uzasadnienia gospodarczego, które ma zainspirować i przekonać światowych przywódców do działania. We wrześniu 2016 roku Komisja złoży raport przed instytucjami, które ją powołały oraz Sekretarzem Generalnym ONZ Ban Ki-moonem, który zgodził się przyjąć raport i podjąć działania na podstawie jego rekomendacji.
Źródło: Commission On Global Education
Źródło informacji: PR Newswire (za pośrednictwem Centrum Prasowego PAP)
- Autor: Barbara Janiszewska
- Odsłon: 2677
Dyskusja wśród ekonomistów trwa. Ostatnia odbyła się w Polskim Towarzystwie Ekonomicznym 27 listopada 2014 roku. Temat debaty: „Proces transformacji a sytuacja w przemyśle w Polsce na marginesie książki „Jak powstawały i jak upadały zakłady przemysłowe w Polsce” prof. Elżbieta Mączyńska określiła jako „wysoce kontrowersyjny”. I taka była dyskusja, w której uczestniczyli m.in. dr Andrzej Karpiński, prof. prof. Witold Kieżun, Zdzisława Janowska, Paweł Bożyk, Włodzimierz W.Bojarski i dr Ryszard Ślązak.
Prof. Karpiński przedstawił nowsze (w stosunku do podanych w książce) dane dotyczące rzeczywistego zasięgu likwidacji po roku 1989, w których zatrudniano ponad 100 osób. W ostatnim roku PRL było takich zakładów około 6200 - co czwarty z nich (1643) powstał jako inwestycja green field. Majątek wielkich zakładów stanowił wówczas 56% majątku całego przemysłu, dawały 53% produkcji i zatrudnienie 40% wszystkich pracujących.
Zlikwidowano 1675 zakładów. Czy ich upadek był nieuchronny? Według prof. Karpińskiego, jedna czwarta z nich musiała upaść z przyczyn obiektywnych. Likwidacja pozostałych to efekt gry rynkowej, czyli wrogich przejęć (25%.), złego zarządzania, złej polityki państwa. Zysk i wskaźnik rentowności zastąpiły decyzje administracyjne decydujące w czasach PRL-u o funkcjonowaniu zakładów przemysłowych. Rozwój technologii, rosnące wymogi ochrony środowiska naturalnego, wreszcie kryzys energetyczny z 1973 i gigantyczny wzrost cen energii wymusił zmianę struktury gospodarki odciętej od rynku światowego.
A. Karpiński uważa jednak, że nie była to deindustrializacja przedwczesna lub patologiczna. Wyliczał jej plusy. W ciągu 25 lat odnotowano dwu-trzykrotny wzrost produkcji, dzięki odzyskiwaniu zdolności konkurowania na rynku światowym 53% produkcji jest eksportowana (w PRL-u było to 18%), odnotowano rekordowy wzrost wydajności pracy (prawie czterokrotny), co nie przełożyło się jednak na wzrost płac pracowniczych. Jeżeli jednak nie zahamujemy patologii, z jakimi mamy nadal do czynienia w procesie deindustrializacji i nie przejdziemy do stadium reindustrializacji, nie sprostamy wyzwaniom trzeciej rewolucji przemysłowej/cyfrowej, która jest „już za drzwiami”. I to jest według prof. Karpińskiego główny problem polskiego przemysłu. Jest to też problem w całej Unii Europejskiej – reindustrializacja jest szansą dla gospodarki.

O „patologii prywatyzacji” mówiła również prof. Zdzisława Janowska z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego. Według niej, proces prywatyzacji przebiegał od początku patologicznie. Zamiast najpierw restrukturyzować zakłady, a potem je dopiero prywatyzować podejmowano decyzje, które sprzyjały „wyciąganiu określonych korzyści dla siebie (czytaj: ekipy rządzącej). Likwidowano, nie zastanawiając się. Władza nagle zapomniała, czemu miała służyć transformacja” – stwierdziła gorzko prof. Janowska. Mówiła o przekrętach prywatyzacyjnych, które dotyczyły wielu zakładów działających w Łódzkiem, które były typowymi przykładami ilustrującymi likwidację polskiego przemysłu.
W opinii profesor, trzy czwarte zlikwidowanych zakładów mogło być poddane restrukturyzacji. „Obecnie chcemy odbudowywać to, co zniszczyliśmy, m.in. przemysł lekki, stocznie. I albo zaczniemy ten proces, albo nie będziemy odpowiadać standardom europejskim”.
Dr Ryszard Ślązak skupił się na analizie strony finansowej związanej z procesem likwidacji przedsiębiorstw. Mówił o złej roli sektora finansowego i roli doradców zagranicznych w pierwszej fazie transformacji, w latach 1990-91. Po analizie sektorowej 21 branż sprzedano firmom zagranicznym w tym czasie 311 największych zakładów, a koszt zagranicznych doradców w całym koszcie ich zbycia stanowił 12%. „Na początku transformacji aparat gospodarczy zgłupiał” – to diagnoza dr. Ślęzaka.
„Kamyczek” do dyskusji dołożył prof. Paweł Bożyk. Na początku zadał pytanie, które pozostało bez odpowiedzi: gdzie byli nasi ekonomiści w tamtym czasie? Mówiąc o podawanych wskaźnikach określających nasz sukces gospodarczy stwierdził, że w wielu przypadkach jest to „bujda na resorach”. Mówimy o wzroście produkcji, a w wielu polskich zakładach głównie składamy to, co produkują inni. Według niego taka debata powinna odbyć się 20 lat temu.
Podsumowując debatę prof. Karpiński stwierdził, że „przemysł polski wymaga pilnej konsolidacji”. Zwrócił uwagę na kilka niepokojących faktów, które umykały powszechnej uwadze podczas procesu deindustrializacji. Zaliczył do nich m.in. zjawisko spekulacji terenami poprzemysłowymi. Niepokój budzi również fakt, że produkcja wzrosła w takim stopniu z powodu „zastąpienia dwóch trzech produkcji finalnej produkcją składania”.
Drastycznie spadło zatrudnienie w zakładach zatrudniających 100 i więcej pracowników: w ostatnim roku PRL-u (1988) pracowało w nich 2,9 milionów osób, obecnie tylko 600 tysięcy. Według profesora, obecna struktura gospodarki nie sprzyja również innowacyjności.
Wszystko to świadczy o tym, że przygotowanie Polski do kolejnej rewolucji przemysłowej nie jest najlepsze. I prawdziwe jest chyba stwierdzenie jeszcze jednego uczestnika tej debaty, prof. Włodzimierza Bojarskiego, że „gospodarka nie jest modna i w Polsce nie ma czego szukać, trzeba z niej wyjeżdżać”. Wszyscy jednak nie wyjedziemy. Barbara Janiszewska Od Redakcji: więcej na ten temat pisaliśmy w nr 2/13 SN -
Co się stało z polskim przemysłem? oraz w nr 3/13 SN - Budujmy przemysł!