Przed 1 września 2025 jekateryburski portal E1.ru https://www.e1.ru/ przeprowadził ankietę wśród studentów zagranicznych w Jekateryburgu, aby dowiedzieć się, czym różni się rosyjska edukacja od oferowanej za granicą. Wypowiedzieli się na ten temat studenci z Chin, Argentyny, Syrii, Mongolii i Egiptu oraz oczywiście, Rosji. Publikacja ukazała się 31.08.25 i pokazuje wielość rozwiązań edukacyjnych na świecie. Przytaczamy tekst w całości (tłumaczenie maszynowe). (Red. SN)
Szkoły bez stołówek
Shehab Omar, pochodzący ze słonecznego Kairu, obecnie studiuje na Wydziale Stosunków Międzynarodowych Uralskiego Uniwersytetu Federalnego w Jekaterynburgu. Wyjaśnił, że egipski system edukacji jest bardzo podobny do rosyjskiego: dzień szkolny zaczyna się o 8:00 i kończy o 14:00, ale każda lekcja trwa godzinę i 20 minut.
W Egipcie, w przeciwieństwie do Rosji, nie ma stołówek. Uczniowie przynoszą jedzenie z domu i jedzą obiad na boisku szkolnym lub w klasie, gdy nauczyciela nie ma w pobliżu.
„W szkole mamy osobny przedmiot – religię. Zajęcia są podzielone na dwie części: część studiuje islam, część chrześcijaństwo, w zależności od wyznania” – opowiada Shehab.
Anatomia jest nauczana w oddzielnych klasach dla chłopców i dziewcząt. Egipskie dzieci uczą się francuskiego lub włoskiego jako języków obcych. Obowiązkowy program nauczania obejmuje język arabski i angielski, literaturę, matematykę i nauki przyrodnicze.
Youssef El-Zwaag z egipskiego miasta Beni Suef przyjechał do Rosji, aby studiować sztuczną inteligencję, ponieważ są tu „silne uniwersytety w dziedzinie technologii i inżynierii”.
Młody mężczyzna dodał, że oceny w egipskich szkołach i na uniwersytetach przyznawane są w 100-punktowej skali, przeliczanej na procenty lub litery (A, B, C, D, F). Uczeń o bardzo dobrych wynikach zazwyczaj osiąga od 85% do 100%
Aby dostać się na uniwersytet w Egipcie, musisz zdać egzamin Thanaweya Amma (egzamin państwowy zdawany w ostatniej klasie liceum). Wynik na tym egzaminie decyduje o tym, na jaki uniwersytet i kierunek studiów możesz się dostać.
Istnieją uniwersytety państwowe (Kair, Ain Shams, Aleksandria) i prywatne, a także instytuty (techniczne, pedagogiczne, językowe).
Rok akademicki podzielony jest na dwa semestry: jesienny i wiosenny. Egzaminy odbywają się po każdym semestrze. Są ferie zimowe (około trzech tygodni) i letnie (lipiec–sierpień).
W Egipcie dużo uwagi poświęca się teorii, kładąc nacisk na egzaminy i zapamiętywanie. „W Rosji jest więcej praktyki i dyskusji. Tutaj studenci są bardziej aktywnie zaangażowani. Byłem zaskoczony, że tutaj nauczyciele dużo wchodzą w interakcję ze studentami, zadają pytania już w trakcie wykładów i zachęcają do samodzielnego myślenia. W Egipcie to bardziej klasyczny wykład, podczas którego studenci głównie słuchają i robią notatki” – mówi Youssef.
Rosyjscy studenci jako egzotyka
Mieszkanka Swierdłowska Jekaterina Karpowa studiowała na wymianie studenckiej w Harbinie w Chinach. Na Uniwersytecie Nauki i Technologii studenci mają zajęcia pięć dni w tygodniu. Zajęcia rozpoczynają się o 8:10. Każde zajęcia trwają 90 minut – niewiele różnią się od tych w Rosji.
„Liczba zajęć różni się w zależności od grupy i poziomu językowego, ale maksymalnie trzy. Jeśli weźmiemy udział w maksymalnie trzech zajęciach, kończymy o 15:10. Pomiędzy pierwszymi dwoma zajęciami jest 20-minutowa przerwa, a między drugimi a trzecimi zajęciami przerwa trwa 1:40. W tym czasie można i należy zjeść lunch i odpocząć” – mówi Jekaterina.
Studenci są zobowiązani do wykonania pracy domowej w aplikacji online. Każde zadanie ma swój limit czasowy. Jeśli student nie wykona zadania w wyznaczonym terminie, dostęp do niego zostanie ograniczony, a student otrzyma ocenę niedostateczną.
Całe nauczanie odbywa się w języku chińskim, z wykorzystaniem metody TPR (total physical response), w której język jest nauczany bez użycia języka ojczystego ucznia.
„Na zajęciach musieliśmy wszystko zapisywać ręcznie, a to wymaga znajomości chińskich znaków i rozwijania szybkości pisania. Moje umiejętności językowe znacznie się poprawiły, zwłaszcza w mowie, ponieważ bez mówienia trudno jest żyć w Chinach. Po angielsku się tam nie mówi” – mówi Jekaterina
Studenci na wymianie uczą się również historii, literatury i geografii Chin.
„Zaskakujące w Chinach jest to, że studenci kupują sobie podręczniki, mimo że w Rosji wszyscy przyzwyczailiśmy się do tego, że rozdaje się je za darmo. Poza tym w tych podręcznikach można bez problemu pisać długopisem! Ja pisałam ołówkiem w każdym podręczniku do samego końca, bo dla mnie to czyste świętokradztwo. Ale studenci z innych krajów azjatyckich – Korei, Tajlandii i tak dalej – nie mieli nic przeciwko, bo tak samo jest u nich” – zachwyca się Jekaterina.
W Chinach dyscyplina jest bardziej surowa. Spóźnienia nie są lekceważone. Jeśli opuścisz zajęcia lub zachorujesz, musisz złożyć wniosek urlopowy i uzyskać podpisy wszystkich nauczycieli. Ból głowy nie jest uznawany za usprawiedliwienie nieobecności na zajęciach, ale rozstrój żołądka już tak: „W Rosji jest to temat drażliwy, ale w Chinach można o tym swobodnie rozmawiać”.
Mówiąc o rodzimych chińskich studentach, Ekaterina miała wrażenie, że uczą się 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
Mają zajęcia do wieczora, a potem idą do biblioteki i siedzą tam do zamknięcia. Ponieważ wiele chińskich akademików jest budowanych z myślą o praktyczności, a nie wygodzie, w bibliotece zawsze brakuje miejsca: wszyscy się uczą. – mówi Jekaterina.
W Chinach uczniowie rozpoczynają naukę 1 września, a czasem nawet wcześniej, i kończą ją na początku lipca. Zimą są dwa miesiące wakacji, mniej więcej od początku stycznia do początku marca. Latem chińscy uczniowie mają jednak tylko miesiąc wolnego.
Możesz również wziąć wolne w trakcie roku szkolnego w święta państwowe, takie jak Święto Pracy (1 maja) lub Święto Narodowe Chińskiej Republiki Ludowej (1 października), które obchodzone jest przez pięć dni.
Życie codzienne w Chinach jest zupełnie inne niż w Rosji.
„Oczywiście, jedzenie jest najważniejsze. Chiny oferują szeroki wybór dań, ale brakuje typowych dodatków – zawsze jest ryż lub makaron” – wyjaśnia Rosjanka. „Ponieważ miasto, w którym studiowałam, ma surowy klimat, jedzenie jest tam tłuste, pikantne i ciężkie. W sklepach jest mnóstwo artykułów spożywczych, ale nie ma nabiału, serów, chleba ani kiełbas, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Zamiast tego jest mnóstwo innych ciekawych i nietypowych produktów. Na przykład konserwowe „zgniłe” jajka.
Drzemka w południe jest nieodłączną częścią codziennej rutyny każdego Chińczyka. „Na początku wydawało się to żartem, ale szybko stało się nawykiem” – przyznaje Jekaterina.
W restauracjach ludzie nie zamawiają jedzenia dla siebie, ale kilka dużych porcji do podziału. Należy również pamiętać, że palenie jest w Chinach powszechne.
W Chinach nigdzie nie można się ruszyć bez telefonu, bo wszystko załatwia się za jego pomocą. Można zamówić jedzenie, zapłacić za zakupy spożywcze, zamówić taksówkę, wynająć samochód i kupić bilety – wszystko w jednej aplikacji: „Oczywiście, nie jest to już zaskakujące; jest to powszechne i popularne również w Rosji, ale w Chinach zdaje się, że osiągnęło swój szczyt”.
Transport w Chinach jest zróżnicowany: metro, autobusy, wypożyczalnie rowerów, a także taksówki: „Trudno w to uwierzyć, ale prawie zawsze zamawiałem taksówkę, bo tam jest tanio i szybko”.
Po roku mieszkania w Chinach Jekaterina zauważyła, że miejscowi cenią sobie wygodę ponad wszystko: „Jeśli spojrzeć na to, jak ubierają się uczniowie na zajęcia i jak ubierają się wszyscy inni, można zauważyć, że Chińczycy są bardzo prości. To tak, jakbyśmy tolerowali dyskomfort dla dobra wyglądu i wizerunku. Ale jednocześnie bardzo ważne jest dla nich, aby nie „stracić twarzy”, czyli nie narazić się na kompromitację ani nie stracić pozycji w społeczeństwie. Można bezpiecznie zostawić swoje rzeczy, nie martwiąc się o ich kradzież” – mówi.
Jekatierinie nie udało się nawiązać bliższych przyjaźni z chińskimi studentami, ale zapewnia, że Azjaci patrzyli na Rosjan z wielkim podziwem.
„Kiedy zaczął się rok szkolny, większość chińskich pierwszoklasistów patrzyła na nas jak na kosmitów. Jeśli usiadło się obok kogoś, na przykład w stołówce, szybko dojadali i wychodzili. Wielu myślało, że nie mówimy po chińsku, więc często słyszało się komentarze w stylu: »Och, Rosjanie, patrzcie, jacy jesteście biali/wysocy/przystojni«. Ogólnie rzecz biorąc, miałam wrażenie, że nas unikają. Teraz rozumiem, że to była po prostu nieśmiałość” – podsumowuje Jekaterina z uśmiechem.
„Student w Argentynie może sam decydować o swoim poziomie zaawansowania”.
Thomas pochodzi ze słonecznego Buenos Aires. Jest doktorantem trzeciego roku historii stosunków międzynarodowych na UrFU.
Rok szkolny w Argentynie rozpoczyna się w marcu i kończy w grudniu (pory roku na półkuli południowej są odwrotne do naszych). W lipcu uczniowie wyjeżdżają na dwutygodniową przerwę zimową. Na ulicach Buenos Aires często można zobaczyć dzieci w białych fartuchach – to uczniowie szkół publicznych, którzy mają obowiązek noszenia tego mundurka na codziennych ubraniach.
„Oceny w argentyńskich szkołach są przyznawane w skali od jednego do dziesięciu. Dziesięć to najwyższa ocena, a siedem lub mniej oznacza, że uczeń nie opanował materiału. Ocena końcowa jest obliczana na podstawie średniej arytmetycznej ocen z trymestru. Jeśli ocena jest niższa niż siedem, uczeń musi zdawać coroczny egzamin z danego przedmiotu” – wyjaśnia Thomas.
Zajęcia w argentyńskich szkołach odbywają się w dwóch językach. Podczas pierwszej zmiany zajęcia prowadzone są po hiszpańsku, a podczas drugiej – w języku obcym (angielskim, niemieckim, hiszpańskim, a nawet jidysz).
Rekrutacja na uniwersytety w Argentynie zależy od rodzaju uczelni. Na uniwersytetach publicznych kandydaci muszą ukończyć kurs przygotowawczy, który trwa od semestru do roku. Kandydaci zdają egzaminy, zdają testy i wykazują gotowość do podjęcia nauki. Takie podejście pozwala uczelni ocenić wiedzę i motywację kandydatów.
Na uczelniach prywatnych sytuacja jest prostsza: egzaminy wstępne często nie są wymagane. Po ukończeniu szkoły średniej uczniowie mogą od razu wybrać kierunek studiów i rozpocząć naukę.
Uczelnie wyższe w Argentynie nie cieszą się tak dużą popularnością jak w innych krajach. Absolwenci zazwyczaj od razu idą na studia.
„Studenci w Argentynie mogą sami decydować o swoim planie zajęć. Niektórzy kończą studia w cztery lata, inni w sześć, łącząc naukę z pracą. Ten system pozwala im uczęszczać na mniejszą liczbę kursów i poświęcać więcej czasu na pracę. W Rosji łączenie nauki z pracą jest trudniejsze, ponieważ zajęcia zajmują cały dzień. Jedynym rozwiązaniem jest wzięcie urlopu naukowego i całkowite przerwanie studiów” – mówi Thomas.
W Argentynie, jeśli student nie zda egzaminu, musi powtórzyć cały kurs w kolejnym roku akademickim. Jeśli nie zda przez kilka lat z rzędu, kończy studia bez certyfikatu.
Wszystko jest prawie jak w Rosji
Enkhjin pochodzi z regionu Gobi Południowe w południowej Mongolii. Obecnie studiuje na Wydziale Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu UrFU. Wyjaśniła, że zajęcia w jej kraju zazwyczaj rozpoczynają się o 8:00 lub 8:30. Lekcje w szkole trwają 40–45 minut, a liczba godzin wynosi 5–6 dziennie.
W stołówce często serwowane są zupy, dania mięsne (wołowina, jagnięcina), buuzy (pierogi), bort (suszone mięso), owsianka i herbata z mlekiem.
Szkoły mongolskie kładą szczególny nacisk na język i literaturę mongolską, w tym klasyczne formy pisma. Osobnym przedmiotem jest nauka historii i kultury koczowniczej Mongolii – epoki Czyngis-chana oraz tradycji i stylu życia koczowników. Niektóre szkoły oferują lekcje tradycyjnego rzemiosła i sztuki (stroje narodowe, jurty, instrumenty muzyczne). Omawiane są również kwestie środowiskowe i zarządzanie środowiskiem związane z życiem koczowniczym” – wyjaśnia Enkhjin.
W Mongolii uczniowie zdają egzamin Unified State Examination (USA) pod koniec 12. klasy. Jest on podobny do rosyjskiego Unified State Exam (USE). Wyniki egzaminu są wymagane do przyjęcia na uniwersytet.
Po ukończeniu szkoły średniej absolwenci mogą wybierać pomiędzy różnymi opcjami: kontynuować naukę na publicznych lub prywatnych uniwersytetach, w szkołach wyższych i szkołach zawodowych lub kontynuować naukę za granicą.
Do największych uniwersytetów w kraju należą Narodowy Uniwersytet Mongolii, Uniwersytet Nauki i Technologii oraz Uniwersytety Medyczny, Ekonomiczny i Nauczycielski. Prywatne uczelnie oferują programy z zakresu biznesu, IT, prawa i projektowania, często współpracując z partnerami międzynarodowymi.
„Bezpłatna edukacja na wszystkich poziomach”
Syryjczyk Joseph wyjaśnił, że edukacja w jego ojczyźnie jest dostępna i bezpłatna na wszystkich poziomach. Uczniowie uczą się głównie języka arabskiego, religii i wojska. Nauka trwa 12 lat.
Szkolnictwo wyższe dzieli się na trzy poziomy:
• Licencja - program trwa od czterech do sześciu lat;
• DEA lub DESS – trwające od jednego do dwóch lat, co odpowiada uzyskaniu tytułu magistra w systemie bolońskim;
• Kształcenie podyplomowe trwa od trzech do pięciu lat.
Władze Syrii wspierają rozwój kształcenia inżynieryjnego i medycznego na uniwersytetach, poświęcając mniej uwagi sztuce, prawu i biznesowi.
„W Syrii jest tylko pięć publicznych uniwersytetów. Dostanie się na nie jest łatwe, ponieważ edukacja jest bezpłatna, ale znalezienie pracy po ukończeniu studiów jest trudne. Trwa wojna (pomimo zmiany reżimu, w niektórych regionach kraju nadal szaleje wojna domowa – red. ), zagraniczne firmy praktycznie nie istnieją, a w konsekwencji możliwości zatrudnienia absolwentów są bardzo ograniczone. Wybrałem studia w Rosji, ponieważ ją kocham i znam rosyjski” – dzieli się swoim doświadczeniem Joseph.
Systemy edukacyjne znacznie różnią się w poszczególnych krajach. Studenci zagraniczni mogą nie od razu zaadaptować się do metod nauczania, mentalności i niuansów kulturowych. Choć każdy uczeń jest inny, wszystkich łączy jedno: miłość do nauki.
Za: https://www.e1.ru/text/education/2025/08/31/76005560/

