Z etykÄ… na bakier

Utworzono: środa, 22 lipiec 2015 Anna Leszkowska Drukuj E-mail

Z prof. Maciejem Grabskim, wiceprzewodniczÄ…cym Komisji ds Etyki w Nauce przy PAN rozmawia Anna Leszkowska
 
grabski- Panie profesorze, od naszej ostatniej  rozmowy dotyczÄ…cej etyki* w nauce minęło 6 lat, tymczasem ze sprawozdaÅ„ Komisji ds. Etyki w Nauce wynika, że od tamtego czasu niewiele siÄ™ zmieniÅ‚o...  

- Tamta rozmowa odbyła się na kilka miesięcy przed uchwaleniem nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, kiedy ministrem nauki była prof. Barbara Kudrycka.
MocÄ… tej ustawy powoÅ‚ano KomisjÄ™ ds Etyki w Nauce i  ulokowano jÄ… przy PAN, acz Komisja nie jest częściÄ… Akademii. Jej czÅ‚onków – 7 osób - wybiera jednak Zgromadzenie Ogólne PAN.
Moim zdaniem, nie jest to rozwiÄ…zanie najlepsze, gdyż czÅ‚onkowie takich komisji jak etyki czy stopni i tytuÅ‚u naukowego nie powinni pochodzić  z wyboru, tylko z nominacji, bo ważne jest zarówno duże doÅ›wiadczenie czÅ‚onków jak i ich profil specjalizacyjny. Tak siÄ™ zÅ‚ożyÅ‚o jednak, że  w obecnej, drugiej już kadencji tej komisji wybrano do niej  taki sam skÅ‚ad jak poprzednio, co jest korzystne, bo tych zagadnieÅ„ trzeba siÄ™ nauczyć.

Wiele osób uważa, że jest to jakaÅ› superkomisja dyscyplinarna. Tymczasem tak nie jest. To czym jest Komisja ds. Etyki w Nauce najlepiej zdefiniowaÅ‚ jej  przewodniczÄ…cy prof. Zoll, porównujÄ…c jÄ… do SÄ…du Najwyższego.
DziaÅ‚amy w oparciu o Kodeks Etyki Pracownika Naukowego, którego opracowanie byÅ‚o pierwszym zadaniem Komisji. Kodeks ten zostaÅ‚ nastÄ™pnie zatwierdzony  przez Zgromadzenie ogóle PAN i obowiÄ…zuje zarówno uczelnie wyższe, jednostki PAN i instytuty badawcze. Nie prowadzimy Å›ledztw, ani nie ferujemy wyroków, a jedynie odnosimy siÄ™ do pytaÅ„ stawianych przez komisje dyscyplinarne w zakresie interpretacji zapisów Kodeksu. Opinie te sÄ… dla nich obowiÄ…zujÄ…ce przy wydawaniu orzeczenia.


- Ale niezadowoleni z werdyktów tej komisji szukają obejść poprzez inne komisje do spraw etyki..

- Bo w sprawach dotyczÄ…cych przestrzegania zasad dobrej praktyki badaÅ„ naukowych w Polsce panuje  baÅ‚agan organizacyjny. Na przykÅ‚ad, na uczelniach istniejÄ… komisje dyscyplinarne, które zajmujÄ… siÄ™ zarówno sprawami dyscypliny pracowniczej, ale również i wykroczeniami w zakresie etyki w nauce, tyle że dziaÅ‚ajÄ… wtedy w innym skÅ‚adzie. Ale o ile w sprawach dyscyplinarnych,  zwiÄ…zanych ze sprawami pracowniczymi,  szczeblem odwoÅ‚awczym jest Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, tak w przypadku komisji etycznych ustawa nie przewiduje jednoznacznie możliwoÅ›ci odwoÅ‚ania.
Nasza komisja nie jest komisją odwoławczą, bo takowej nie ustanowiono prawnie. Można się odwołać chyba tylko do ministra. To jest defekt.

W kolejnej nowelizacji tej ustawy, która obowiązuje od 2014 roku, wprowadzono nową instytucję - kolegium rzeczników dyscyplinarnych, bardzo liczne ciało. Jednak nie bardzo jest jasne, jaka jest jego rola, tym bardziej, że częściowo jego zadania nakładają się na te, które posiada Komisja ds. Etyki w Nauce. Bo kto to jest rzecznik dyscyplinarny? Pełni on rolę prokuratora, tym samym nie może pełnić roli orzekającej, bo to jest rola komisji dyscyplinarnych. Nie można mylić jednego z drugim, jednak z rozporządzeń nie wynika jasno, jaka jest droga postępowania.
Wydaje mi siÄ™, że koncepcja ta jest niedopracowana, bo mimo wielu lat dyskusji nie ma jasnoÅ›ci jak jednoznacznie rozwiÄ…zać - wydawaÅ‚oby siÄ™ prosty  problem - procedowanie spraw o naruszenie zasad etyki w badaniach naukowych. A zrobiono to przecież w innych krajach.

Komisja jest ponadto miejscem, do którego trafiają pokrzywdzeni - przedstawiają nam swoje problemy, a my możemy - jeśli jest to uzasadnione - zwrócić się do rektora czy dyrektora instytutu o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. I robimy to dość często, bo skarg jest coraz więcej – prawdopodobnie dlatego, że ludzie wiedzą, iż jest się do kogo zwrócić w takich sprawach.
Ludzie przychodzą z różnymi problemami, niekoniecznie związanymi z etyką: personalnymi, konfliktów, mobbingu, wszelkich nieprawidłowości w procedurach doktoryzowania i habilitowania.
Im dalej od Warszawy i im mniejsza uczelnia - tym jest gorzej. Pokrzywdzeni doktoranci, kradzieże intelektualne, wszystko co najgorsze –  jak to siÄ™ czyta, to robi siÄ™ smutno, bo nauka winna być elitarna, a tak nie jest. Co prawda, jeszcze nie mieliÅ›my w Polsce dużego skandalu zwiÄ…zanego z oszustwami naukowymi, ale z rozkÅ‚adu Gaussa wynika, że one sÄ…, tylko nie ulegajÄ… wykryciu, gdyż prawdopodobnie wrażliwość na takie przypadki jest niewielka. Dzisiaj najwiÄ™kszym skandalem jest afera grantowa na Politechnice WrocÅ‚awskiej **– z wielkimi nazwiskami w nauce, ale ma ona charakter kryminalny i toczy siÄ™ w tej sprawie proces. Ale ta sprawa ma również aspekt etyczny, gdyż stanowi jawne naruszenie wszystkich obowiÄ…zujÄ…cych zasad dobrej praktyki naukowej, a wiÄ™c niezależnie od postepowania sÄ…dowego bÄ™dzie musiaÅ‚a podlegać procedurze dyscyplinarnej.


- Wydaje się, że w nauce polskiej większym problemem są jednak bardzo liczne plagiaty niż jedna afera na ok. 2 mln zł…

- Tych naruszeÅ„ w nauce jest dużo, ale akurat plagiaty nie stanowiÄ… dla nas wiÄ™kszego problemu, bo dla tych przestÄ™pstw istnieje droga prawna, mimo iż czÄ™sto siÄ™ zdarza, że uczelnie zamiatajÄ… te sprawy pod dywan. Najpoważniejszymi sprawami, które w Polsce jak dotÄ…d nie wychodzÄ… na Å›wiatÅ‚o dzienne sÄ… oszustwa naukowe. Najbardziej groźne sÄ… one w naukach doÅ›wiadczalnych, bo w humanistyce niewiele można nakÅ‚amać i najpowszechniejszym przewinieniem sÄ… tam, jak wspomniaÅ‚em, plagiaty. W dodatku na nauki doÅ›wiadczalne idÄ… ogromne pieniÄ…dze. Ale żeby skazać w sÄ…dzie kogoÅ› o oszukiwanie w badaniach, trzeba wykazać, że ktoÅ› z tego powodu ucierpiaÅ‚. Bo skoro jest oszustwo, to musi być i pokrzywdzony. Tymczasem kto jest pokrzywdzony przez oszustwo naukowe? Nikt! Na Å›wiecie przyjÄ™to wiÄ™c doktrynÄ™, że jest ono traktowane jako sprzeniewierzenie pieniÄ™dzy przeznaczonych na realizacje  badaÅ„.

- Czyli przestępstwo gospodarcze.

- Jest to niedotrzymanie kontraktu. Ale w przypadku oszustwa naukowego pojawia siÄ™ problem z jego wykryciem. Nie jest to Å‚atwe i najczęściej zdarza siÄ™ dlatego, że ktoÅ› z najbliższego otoczenie zauważa nieprawidÅ‚owość. Czasami to siÄ™ udaje – jak np. zdemaskowanie wielkiego oszustwa fizyka Jana H. Schöna, czy biotechnologa  Hwang Woo-Suk, które wywoÅ‚aÅ‚y oddźwiÄ™k w prasie caÅ‚ego Å›wiata. Demaskatorzy robiÄ… to z dobrej woli, z dbaÅ‚oÅ›ci o wÅ‚asne otoczenie, ale zazwyczaj pÅ‚acÄ… za to najwyższÄ… cenÄ™, bo Å›rodowisko uważa ich za zdrajców. Oni ponoszÄ… bardzo dużą odpowiedzialność, stÄ…d stworzono caÅ‚y system, aby takich sygnalistów chronić. W Polsce tego nie ma, nie znam nawet takiego przypadku, żeby ktoÅ› zÅ‚ożyÅ‚ zawiadomienie o oszustwie naukowym.

- Jednak w aferze wrocławskiej takie zawiadomienie było…

- Afera wrocÅ‚awska dotyczy jednak  pieniÄ™dzy, nie badaÅ„ naukowych. U nas ciÄ…gle obowiÄ…zuje zmowa milczenia w takich sprawach, choć warto tu byÅ‚oby zacytować Norwida: nie ten zÅ‚y ptak co wÅ‚asne gniazdo kala, lecz ten co gadać o tym nie pozwala.
Częścią sprawy prof. Adama J. z Politechniki Wrocławskiej było stworzenie przestępczej zmowy kilku profesorów, której celem było ukaranie osoby, która zdemaskowała proceder oszustwa grantowego, przedstawiając sprawę policji. Za to postanowiono tej osobie uniemożliwić uzyskanie habilitacji. Policja w trakcie śledztwa zebrała ogromną ilość materiału dowodowego (m.in. e-maile), kompromitującego szereg znanych osobistości i rzucającego cień na ich postawę etyczną jako naukowców.

PierwszÄ… narzucajÄ…cÄ… siÄ™ wiÄ™c sprawÄ… byÅ‚by wniosek o pozbawienie ich czÅ‚onkostwa w PAN.  Ale jak to zrobić, jeÅ›li nie ma wyroku sÄ…dowego? Można byÅ‚oby zawiesić ich w prawach czÅ‚onka PAN, ale do tego musi być orzeczenie komisji dyscyplinarnej w ich instytucjach, zaakceptowane przez  Zgromadzenie Ogólne PAN.  Jako Komisja niewiele w tej sprawie możemy zdziaÅ‚ać, dopóki nie bÄ™dzie prawomocnego wyroku sÄ…dowego, a na to być może przyjdzie dÅ‚ugo czekać.
Jedyne wiÄ™c, co mogliÅ›my zrobić, to wysÅ‚ać pismo do wszystkich rektorów uczelni, w których pracujÄ… pozostali zamieszani w sprawÄ™ profesorowie z proÅ›bÄ… o wszczÄ™cie postÄ™powania dyscyplinarnego. Rektor Politechniki WrocÅ‚awskiej zareagowaÅ‚ bardzo szybko, gdyż gdy policja zaaresztowaÅ‚a prof. Adama J., również poleciÅ‚ wszcząć wobec niego postÄ™powanie dyscyplinarne. Co z innymi – nic jeszcze nie wiadomo.  

- Ich nazwisk też nie można ujawnić, jeśli sprawa jest w toku.

- No właśnie.


- W sprawozdaniu Komisji za 2013 rok jest informacja, że Komisja wypracowała tylko 16 stanowisk. Czyli spraw dotyczących etyki nie było zbyt dużo?

- Istotnie, nie było jeszcze zbyt wielu spraw, bo był to drugi rok pracy Komisji. W dodatku większość spraw odsyłaliśmy do właściwych komisji w jednostkach, czy rektorów. Poważnych spraw pojawiło się więcej dopiero w 2014 roku, a w tym roku będzie pewnie jeszcze więcej.

- One dotyczyły głównie naruszenia praw autorskich i norm etycznych naruszanych przez recenzentów?

- Niestety, te dwie sprawy są ciągle najliczniejsze. Interesowne, nieuczciwe recenzje to najczęstsze po plagiatach sprawy, z jakimi się komisja spotyka. Jeśli ktoś z jakichś powodów nie lubi autora pracy, to nie ma co liczyć na rzetelną recenzję od niego. Na przykład, w sprawie wrocławskiej było tak, że prof. Adam J. pisał do wyznaczonych recenzentów - swoich kolegów - co mają zawrzeć w recenzji pracy, którą chciał utrącić, aby ją zdyskwalifikować, a ci się na to godzili. Coś jest popsute w polskiej nauce u korzeni. Nie wiem jak to naprawić, choć na pewno naprawić trzeba ludzi.

- Za to najlepiej Komisja radziła sobie w takiej sprawie jak wykorzystywanie autorytetu naukowego przy wypowiadaniu się poza obszarem własnej specjalności...

- O, tak. Mamy dziesiątki przykładów potwornej głupoty, począwszy od sprawy smoleńskiej. Ale ci ludzie dostali kiedyś profesury…

- Bo kiedyś uważano, że profesor zna się na wszystkim...

- Przed wielu lat profesor byÅ‚ w stanie znać siÄ™ na caÅ‚ej swojej dziedzinie, a teraz, w wyniku niesÅ‚ychanego wyspecjalizowania caÅ‚ej nauki, coraz częściej staje siÄ™ wÄ…skim zawodowcem, a nawet rzemieÅ›lnikiem i nie może siÄ™ znać na wszystkim. Nie ma nic zÅ‚ego w  tym, gdy wypowiada siÄ™ on w sprawach ważnych, ale ogólnych. Natomiast gdy zabiera publicznie gÅ‚os w sprawach poza zakresem swojej profesjonalnej kompetencji, to nie tylko  kompromituje siebie, ale również nadwyręża autorytet nauki. Stanowisko Komisji Etyki w tej sprawie byÅ‚o jednoznaczne, ale ogólne, mówiliÅ›my o narastajÄ…cym problemie, a nie o konkretnych sprawach. Tymczasem minister nauki wykorzystaÅ‚a nasze stanowisko do celów politycznych, co miano nam za zÅ‚e.

- Po SmoleÅ„sku bowiem obie strony miaÅ‚y swoje komisje i swoich profesorów od katastrofy – jak  rozpoznać, którzy sÄ… ważniejsi?

- Trzeba pamiÄ™tać, że nauka opiera siÄ™ na kontrowersjach. CaÅ‚a nauka to spór koncepcji. Wspólne sÄ… tylko metody dochodzenia do prawdy – poprzez twarde fakty, dowody. To od zawsze dziaÅ‚a i sprawdza siÄ™. Ale w momencie, kiedy  my to zrelatywizujemy, przestaje dziaÅ‚ać, tego nie ma. Kiedy historyk wypowiada siÄ™ na temat mechaniki, to ja wiem, co mam o tym myÅ›leć, ale co ma myÅ›leć pan Felek?  PisaÅ‚em kiedyÅ› o tym, że uczony, który miesza siÄ™ w politykÄ™ robi to na wÅ‚asnÄ… odpowiedzialność. JeÅ›li nie przedstawia siÄ™ jako ekspert, to w porzÄ…dku, ale kiedy sÅ‚uży okreÅ›lonej ideologii, to szkodzi i sobie, i caÅ‚emu Å›rodowisku.

- Może tu grają rolę bardziej względy finansowe? Część ludzi nauki tworzy wyniki badań pod zamówienie.

- Pewnie tak, ale to wtedy już jest korupcja intelektualna. To bardzo poważny problem, bo wielkie obszary nauki zostały skomercjalizowane przez międzynarodowe koncerny. Przykładem są firmy farmaceutyczne, które mają gigantyczne pieniądze i nie wiadomo, co jest uczciwe, a co nie. U nas to jest powszechne, bo środowisko jest małe, a koncerny są potężne, pieniądze płyną szeroką rzeką...

- Ale też jakoś nikt ze środowisk opiniotwórczych głośno nie grzmi, nie potępia takich praktyk. W Europie obowiązują pewne standardy etyczne w badaniach naukowych prowadzonych przez koncerny farmaceutyczne, ale u nas nie. U nas nawet nie można wyegzekwować przyznania się do konfliktu interesów...

- SÄ… u nas tacy, którzy z tym zjawiskiem walczÄ… publicznie,  jak np. prof. Andrzej Górski, ale to nieÅ‚atwe zadanie, bo wciąż, niestety, jesteÅ›my prowincjonalnym krajem, obarczonym przeszÅ‚oÅ›ciÄ…, z wysokim przyzwoleniem spoÅ‚ecznym do nieuczciwego postÄ™powania. Å»eby siÄ™ z tego wyrwać, trzeba pokoleÅ„.
- Jest jeszcze inna sprawa, na którą Komisja ds. Etyki w Nauce zwracała uwagę: liczba młodych ludzi, naruszających zasady etyki rośnie. Czy jest to zjawisko pokoleniowe, czy wynika z rosnącej liczby młodych w nauce?


- Na pewno to drugie. Jedyną sprawdzoną drogą kariery naukowej jest formowanie intelektualne w otoczeniu mistrzów. Anonimowe studia doktoranckie tego nie zapewniają. Jedna ze stypendystek Fundacji na rzecz Nauki Polskiej po powrocie ze stażu w Stanach Zjednoczonych powiedziała mi, że największą odniesioną przez nią korzyścią było to, że nauczyła się tam systemu postępowania dla zapewnienia jakości i rzetelności prowadzonych badań, oraz tego, co należy zrobić, aby publikacja kierowana do druku odpowiadała najwyższym standardom. Bo o tym na swoim polskim uniwersytecie nigdy nie słyszała. A jest to podstawa do sukcesu w nauce. U nas takiego podejścia do doktorantów brakuje.

 

- A jakie sÄ… kary w Polsce w przypadku sprzeniewierzenia siÄ™ zasadom etyki?

 

- SÄ… trzy podstawowe rażące przewinienia w badaniach naukowych wymienione zarówno Kodeksie Etyki Pracownika Naukowego, jak i we wszystkich podobnych do niego dokumentów w innych krajach: fabrykowanie  i  faÅ‚szowanie wyników oraz plagiat (tzw. FFP).  JeÅ›li chodzi o plagiaty, a wiÄ™c naruszenia wÅ‚asnoÅ›ci intelektualnej, to należą one do przestÄ™pstw i powinny być rozstrzygane na drodze sÄ…dowej. PozostaÅ‚e sprawy rozpatrywane sÄ… zazwyczaj przez powoÅ‚ane w tym celu instytucje dziaÅ‚ajÄ…ce wewnÄ…trz jednostek oraz agencje przyznajÄ…ce granty. Kary polegajÄ… zazwyczaj na ograniczeniu dostÄ™pu do pieniÄ™dzy publicznych, w skrajnych przypadkach nawet dożywotnio. NajÅ‚agodniejsze z nich to poddanie pracy obwinionego dozorowi. I to sÄ… bardzo skuteczne metody, bo naukowiec, jeÅ›li nie ma dostÄ™pu do grantów przestaje siÄ™ liczyć, gdyż placówka naukowa nie ma z niego żadnego pożytku. W USA taki naukowiec praktycznie przestaje istnieć w swoim zawodzie. I ludzie siÄ™ tego bojÄ…. 

W Polsce takie kary nie sÄ… orzekane, być może dlatego, że jak dotÄ…d, jak mówiÅ‚em, takie wykroczenia nie byÅ‚ ujawniane. NajwyższÄ… karÄ… przewidzianÄ… w ustawie o szkolnictwie wyższym to  zakaz pracy w uczelniach, natomiast w ustawie o PAN najwyższÄ… karÄ… jest nagana. Ja uważam, że za najcięższe przewinienia przeciw rzetelnoÅ›ci w nauce zawsze powinno być wykluczenie z pracy naukowej, bo nauka z zasady musi być uczciwa. JeÅ›li z badaÅ„ wychodzi co innego, a coÅ› innego siÄ™ pisze, to ewidentne oszustwo. Tyle, że takiego przypadku w Polsce nie mieliÅ›my - przynajmniej nic o tym nie wiemy.

- Ale w badaniach medycznych granica między działaniem etycznym i nieetycznym może być cienka, niekiedy rozmywa się. Tutaj racje bywają rozłożone między za a przeciw.

- Problem polega na pewnoÅ›ci moralnej. Bo kiedyÅ› mówiono, że nauka w znaczeniu etycznym jest neutralna, nie może być ani zÅ‚a, ani dobra,  bo to zależy od tego, kto jÄ… wykorzystuje. Może jÄ… wykorzystać z pożytkiem dla ludzi, bÄ…dź przeciw ludziom. Ten poglÄ…d jest jednak już passé.
Teraz coraz częściej mówi siÄ™ o spoÅ‚ecznej odpowiedzialnoÅ›ci i tzw. dual use of science -  że te same badania mogÄ… być używane w celach dobrych, albo wrogich czÅ‚owiekowi. I tutaj sprawa jest nie do rozwiÄ…zania, bo o ile na uczelniach publicznych można jeszcze to kontrolować, to tam, gdzie badania sÄ… komercyjne, z kontrolÄ… spoÅ‚ecznÄ… jest gorzej i nikt nic nie wie.
W tej chwili w przepisach, które sÄ… na Å›wiecie – ale i u nas, choć u nas nie ma ciaÅ‚a, które by to egzekwowaÅ‚o – jest tak, że surowe wyniki badaÅ„ doÅ›wiadczalnych muszÄ… być przechowywane przez 6 lat po opublikowaniu badaÅ„, także próbki. Jeżeli tego siÄ™ nie robi, to jest naruszenie zasad. My pod tym wzglÄ™dem jesteÅ›my niechlujni i nie doroÅ›liÅ›my do Å›wiata. Tej dziury mentalnej – i nie tylko mentalnej - nie da siÄ™  zasypać w jednym pokoleniu, bo nawyki ludzkie sÄ… dość trwaÅ‚e.
Dziękuję za rozmowę.

 

* Etyka na papierze, SN nr 6-7/09  

**http://www.fakt.pl/wroclaw/naukowcy-wyludzili-blisko-1-8-mln-zl-jest-akt-oskarzenia,artykuly,539864.html

http://wpolityce.pl/kryminal/231288-afera-na-wroclawskiej-politechnice-naukowcy-podejrzani-o-wyludzenia-i-plagiaty          

Odsłony: 4612
Our website is protected by DMC Firewall!