Człowiek w biosferze
Od co najmniej 3 miliardów lat trwa życie na naszej planecie. W tym czasie przyroda, drogÄ… ewolucji, wytworzyÅ‚a miliony gatunków roÅ›lin i zwierzÄ…t doskonale dopasowanych do Å›rodowiska, w którym żyjÄ…. Te roÅ›liny i zwierzÄ™ta tworzÄ… pewien system, Å‚aÅ„cuch, w którym poszczególne ogniwa sÄ… od siebie zależne i uzupeÅ‚niajÄ… siÄ™. W ciÄ…gu milionów lat zmieniaÅ‚y siÄ™ formy żywych organizmów, powstawaÅ‚y nowe gatunki, ginęły już istniejÄ…ce. Ale zawsze celem tych zmian byÅ‚o utrzymanie swoistej równowagi biosfery. Ta równowaga zapewniaÅ‚a trwaÅ‚ość zjawiska zwanego życiem, przy ogromnej jego różnorodnoÅ›ci.
W okresie rozwoju życia na Ziemi wiele gatunków roÅ›lin i zwierzÄ…t wymarÅ‚o. Ale byÅ‚y to na ogóÅ‚ formy prymitywne, a ich wyginiÄ™cie wynikaÅ‚o z generalnej linii ewolucyjnej. UstÄ…piÅ‚y one miejsca formom lepiej zorganizowanym, dziÄ™ki czemu życie stale siÄ™ rozprzestrzeniaÅ‚o i wzbogacaÅ‚o, a liczba gatunków rosÅ‚a. Aż oto przed 200 – 300 tysiÄ…cami lat ewolucja stworzyÅ‚a gatunek najdoskonalszy, wyposażony w inteligencjÄ™. Ten to gatunek rozpoczÄ…Å‚ przed 10 – 12 tysiÄ…cami lat wielkie dzieÅ‚o tworzenia cywilizacji. DziÄ™ki posiadanej inteligencji, czÅ‚owiek zawÅ‚adnÄ…Å‚ przyrodÄ…, zaczÄ…Å‚ dostosowywać jÄ… do swoich potrzeb, przeksztaÅ‚cać w pożądanym przez siebie kierunku. Przez wiele tysiÄ…cleci czÅ‚owiek uważaÅ‚ naturÄ™ za swego wroga, ale również nieograniczonego dostawcÄ™ surowców, materiaÅ‚ów, żywnoÅ›ci. I w zasadzie wszystko byÅ‚o w porzÄ…dku aż do...
Drugie oblicze techniki
Nie sposób ustalić, kiedy wÅ‚aÅ›ciwie zaczęło siÄ™ szkodliwe oddziaÅ‚ywanie czÅ‚owieka na przyrodÄ™. Faktem jest, że cywilizacja i technika, a także wielkość zaludnienia przebiegajÄ… w postÄ™pie geometrycznym. GdzieÅ› na przeÅ‚omie XVIII i XIX wieku nastÄ…piÅ‚o gwaÅ‚towne przyspieszenie. Rozwój energetyki umożliwiÅ‚ szybki wzrost uprzemysÅ‚owienia. Technika pomogÅ‚a czÅ‚owiekowi rozwinąć ogromne możliwoÅ›ci podniesienia poziomu materialnego życia. Coraz liczniejsza ludność Å›wiata chce korzystać ze zdobyczy techniki. A technika zaczęła pokazywać swÄ… drugÄ… stronÄ™ – zanieczyszczenie wód, powietrza, gleby. Tempo rozwoju ludzkoÅ›ci zaczęło przekraczać możliwoÅ›ci przystosowawcze przyrody.
W ciÄ…gu niespeÅ‚na 1% czasu swojej historii czÅ‚owiek zniszczyÅ‚ poÅ‚owÄ™ lasów porastajÄ…cych naszÄ… planetÄ™. Każdego roku zanika bezpowrotnie na naszej planecie jeden gatunek ssaka oraz jeden gatunek ptaka. Cywilizacja techniczna od 1850 r. spowodowaÅ‚a doszczÄ™tne wyginiÄ™cie 200 gatunków ptaków, a egzystencja dalszych 600 jest zagrożona. WedÅ‚ug oceny specjalistów, od poczÄ…tku czasów historycznych wymarÅ‚o 1,5 miliona gatunków, czyli 15% żyjÄ…cych wspóÅ‚czeÅ›nie z czÅ‚owiekiem gatunków roÅ›lin i zwierzÄ…t. Na ich miejsce nie pojawiajÄ… siÄ™ nowe, gdyż powstanie nowego gatunku trwa parÄ™ milionów lat.
Co ma krowa do... trzmiela
I tak swoim postÄ™powaniem, a zwÅ‚aszcza dziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… gospodarczÄ… zaczÄ™liÅ›my zakÅ‚ócać równowagÄ™ ekologicznÄ…, a czasami nawet caÅ‚kowicie jÄ… burzyć. A równowaga ta jest dość delikatna. Przekonali siÄ™ o tym na wÅ‚asnej skórze kolonizatorzy próbujÄ…cy zaszczepiać w różnych rejonach Å›wiata formy i kultury obce tym rejonom. Gdy w Australii rozpoczynano hodowlÄ™ krów na wiÄ™kszÄ… skalÄ™, potrzebna byÅ‚a dobra pasza. Przywieziono wiÄ™c z Europy nasiona koniczyny i obsiano wielkie obszary tÄ… roÅ›linÄ…. Przyjęła siÄ™ dobrze, miaÅ‚a dorodne liÅ›cie, lecz nie wydawaÅ‚a nasion – trzeba je byÅ‚o stale sprowadzać z Europy. DÅ‚ugotrwaÅ‚e badania wykazaÅ‚y, że kwiaty koniczyny najskuteczniej zapylajÄ… trzmiele, których nie byÅ‚o w rodzimej faunie Australii. Dopiero sprowadzenie tych owadów pozwoliÅ‚o farmerom zaopatrywać siÄ™ w nasiona koniczyny na miejscu.
Innym przykÅ‚adem Å‚aÅ„cucha zależnoÅ›ci w systemie ekologicznym może być żuczek gnojowy. Jest to owad żywiÄ…cy siÄ™ odchodami zwierzÄ™cymi (u nas gÅ‚ównie nawozem koÅ„skim i krowim). ChrzÄ…szcze te wykonujÄ… podziemne chodniki i wciÄ…gajÄ… do nich grudki nawozu, które nastÄ™pnie ulegajÄ… rozkÅ‚adowi na substancje mineralne i wzbogacajÄ… glebÄ™ w skÅ‚adniki odżywcze. DziÄ™ki pracy żuków do gleby powraca w ciÄ…gu 6 letnich miesiÄ™cy 15 kg azotu zawartego w odchodach jednej sztuki bydÅ‚a.
Podobne owady żyjÄ… również w Australii, ale żywiÄ… siÄ™ odchodami kangurów i innych torbaczy, nie tykajÄ…c nawozu bydlÄ™cego. Gdy wiÄ™c na niezmierzone pastwiska tego kontynentu wypuszczono stada bydÅ‚a, odchody zaczęły stopniowo zanieczyszczać coraz wiÄ™ksze obszary. RoÅ›liny zamieraÅ‚y pod skorupami wyschniÄ™tego nawozu. Pastwiska Australii zaczęły siÄ™ kurczyć co roku o obszar mogÄ…c wyżywić 100 tys. mlecznych krów. I znów trzeba byÅ‚o dużego wysiÅ‚ku badaczy, by odkryć przyczynÄ™ zjawiska. DziÅ› sprowadza siÄ™ do Australii żuki gnojowe z innych kontynentów.
a co tama do... sardynek
W obu przytoczonych przykÅ‚adach udaÅ‚o siÄ™ przywrócić zakÅ‚óconÄ… równowagÄ™ systemu. Niestety, coraz częściej zmiany stajÄ… siÄ™ nieodwracalne, lub interwencja czÅ‚owieka okazuje siÄ™ spóźniona. Gdy zrozumieliÅ›my, że czÅ‚owiek może na tyle opanować przyrodÄ™, na ile podda siÄ™ jej prawom, okazaÅ‚o siÄ™, iż nie zawsze prawa te sÄ… nam wystarczajÄ…co znane. Tak, jak poszczególne elementy samochodu nie tworzÄ… pojazdu, tak i poszczególne nauki przyrodnicze nie dajÄ… bowiem caÅ‚oÅ›ciowego poglÄ…du na przyrodÄ™. A do wÅ‚aÅ›ciwego gospodarowania zasobami przyrody potrzebna jest znajomość nie tylko jej czynników skÅ‚adowych, ale i zachodzÄ…cych miÄ™dzy nimi zwiÄ…zków.
PosÅ‚użmy siÄ™ znów przykÅ‚adem. Budowa wielkiej tamy assuaÅ„skiej na Nilu radykalnie poprawiÅ‚a zaopatrzenie Egiptu w wodÄ™ i energiÄ™ elektrycznÄ…, ale już w trakcie jej budowy poÅ‚owy sardynek u wybrzeży tego kraju spadÅ‚y o poÅ‚owÄ™. OkazaÅ‚o siÄ™, że wody Nilu wzbogacaÅ‚y ubogie w skÅ‚adniki pokarmowe wschodnie części Morza Åšródziemnego o 10 – 11 mln ton rocznie azotanów, fosforanów i innych substancji. SprzyjaÅ‚o to bujnemu rozwojowi planktonu roÅ›linnego i zwierzÄ™cego sÅ‚użącego za pokarm dla sardynek. Od czasu wybudowania zapory dopÅ‚yw substancji pokarmowych do morza ustaÅ‚.
Jest to typowy przykÅ‚ad tzw. zwiÄ…zków troficznych łączÄ…cych organizmy, z których jedne stanowiÄ… pokarm dla innych, a podÅ‚ożem caÅ‚ego Å‚aÅ„cucha sÄ… substancje mineralne niesione przez rzekÄ™ do morza. Poszczególne ekosystemy nie istniejÄ… w oderwaniu jeden od drugiego. OddziaÅ‚ujÄ… na siebie nawzajem i tworzÄ… na lÄ…dzie, w wodach i atmosferze biosferÄ™. Wiele z tych zwiÄ…zków do dziÅ› nie jest nam dokÅ‚adnie znanych.
Skutki wieksze niż sądzono
A skoro już mowa o wielkich zaporach – ich wpÅ‚yw na przyrodÄ™ okazaÅ‚ siÄ™ znacznie wiÄ™kszy niż przewidywano. Szereg zapór na zachodnioamerykaÅ„skiej rzece Kolorado przeobraziÅ‚ jej dorzecze w obszar bezodpÅ‚ywowy. Produkty wietrzenia skaÅ‚, Å›rodki chemiczne stosowane w rolnictwie, odpady przemysÅ‚owe nie sÄ… odprowadzane przez rzekÄ™ do morza. NastÄ…piÅ‚ silny wzrost mineralizacji wód tego regionu, a zbiorniki retencyjne zaczęły siÄ™ szybko wypeÅ‚niać osadami. UsuniÄ™cie tych niekorzystnych nastÄ™pstw wymaga dziÅ› dużego nakÅ‚adu pracy i kosztów.
Również skutki budowy tamy assuaÅ„skiej sÄ… znacznie rozleglejsze, niż zmniejszenie siÄ™ poÅ‚owu sardynek. W ciÄ…gu tysiÄ…cleci materiaÅ‚ niesiony przez Nil utworzyÅ‚ deltÄ™ tej rzeki, która powiÄ™kszaÅ‚a siÄ™ stale. Ten urodzajny obszar stanowi trzy piÄ…te gruntów ornych Egiptu. DziÅ› delta Nilu już siÄ™ nie powiÄ™ksza, ulega atakom fal morskich, a urodzajność terenu znacznie zmalaÅ‚a.
W ostatnich latach posunęła siÄ™ naprzód znajomość praw i zależnoÅ›ci utrzymujÄ…cych równowagÄ™ w poszczególnych ekosystemach Å›wiata, opracowano szereg konkretnych projektów racjonalnego gospodarowania przyrodÄ…. Ale Å›wiadomość zagrożenia jest ciÄ…gle jeszcze niewystarczajÄ…ca, a wszystkie fakty Å›wiadczÄ… o tym, że kontynuowanie gospodarki sprzecznej z wymaganiami ekologii, zanieczyszczenie i deformacja Å›rodowiska przyrodniczego stawiajÄ… w ogóle pod znakiem zapytania przetrwanie gatunku ludzkiego. W tym stwierdzeniu nie ma żadnej przesady.
oem software Odsłony: 2939