banner


Poniżej przedstawiamy fragment artykułu z portalu ACLU dotyczącego „eksperymentów” i tortur, jakie przeprowadzało dwóch psychologów współpracujących z CIA. Opisany przypadek obrazuje nierzadkie związki naukowców z aparatem przemocy różnych państw i przemysłem zbrojeniowym. Część z nich, jak np. niemieckie eksperymenty medyczne w czasie wojny, czy tworzenie bomby atomowej ujrzała już światło dzienne. Inne – m.in. opisane poniżej – dopiero teraz są ujawniane.(red.)

[…] Celem CIA – poprzez program opracowany i realizowany przez dwóch psychologów, z którymi agencja zleciła prowadzenie operacji związanych z torturami – było złamanie umysłu. Integralną częścią programu była koncepcja, że gdy więzień zostanie zniszczony psychicznie w wyniku tortur, będzie się podporządkowywał i współpracował z żądaniami przesłuchujących. Teoria stojąca za tym celem nigdy nie została przetestowana naukowo, ponieważ takie próby naruszałyby zakazy eksperymentów na ludziach wprowadzone po eksperymentach nazistowskich i okrucieństwach podczas II wojny światowej. Jednak teoria ta doprowadziła do eksperymentu dotyczącego najgorszej systematycznej brutalności, jaką kiedykolwiek zadano więźniom we współczesnej historii Ameryki. Dziś trzy z wielu ofiar i ocalałych z tego eksperymentu szukają sprawiedliwości w procesie przeciwko ludziom, którzy zaprojektowali i wdrożyli ten program dla CIA.

Mitchell i Jessen to dwaj byli amerykańscy psychologowie wojskowi zatrudnieni przez CIA do projektowania, opracowywania i prowadzenia operacji zatrzymywania, wydawania i przesłuchań prowadzonych przez tę agencję. Jako psychologowie w programie przetrwania, uchylania się, oporu i ucieczki (SERE) armii amerykańskiej, obaj mężczyźni poświęcili swoje kariery szkoleniu żołnierzy amerykańskich, aby mogli stawić czoła niewłaściwemu traktowaniu w przypadku schwytania przez rządy naruszające Konwencje genewskie. SERE uczy oporu, poddając uczniów dokładnie kontrolowanym wersjom surowych technik stosowanych w Chinach, Korei Północnej i byłym Związku Radzieckim, często w celu wyciągnięcia od więźniów fałszywych zeznań w celach propagandowych.
Podczas szkolenia psycholodzy, tacy jak Mitchell i Jessen, są pod ręką, aby monitorować dobrostan psychiczny uczestników i czuwać, aby instruktorzy SERE nie posunęli się za daleko. Ale Mitchell i Jessen zintensyfikowali i manipulowali technikami SERE, więc miały one niewielki związek z tymi stosowanymi na rekrutach SERE.
Podczas gdy szkolenie SERE miało na celu wzmocnienie determinacji amerykańskich rekrutów, techniki Mitchella i Jessena miały na celu osiągnięcie dokładnie odwrotnego rezultatu: łamanie więźniów i zamienianie ich umysłów w kit w rękach przesłuchujących.

Podstawy eksperymentu Mitchella i Jessena dotyczącego tortur zaczęły nabierać kształtu wkrótce po atakach z 11 września 2001 r. Sześć dni później prezydent Bush podpisał rozkaz upoważniający CIA do pojmania i przetrzymywania członków Al-Kaidy. W tamtym czasie agencja nie miała żadnego doświadczenia w zakresie zatrzymań i przesłuchań – ujawnienie jej udziału w torturach w latach 60. i 80. położyło oficjalny kres tym praktykom. W miarę jak agencja podejmowała wysiłki, aby połączyć element zatrzymania, zaczęła także badać sposoby przesłuchiwania zatrzymanych przy użyciu środków przymusu, a jej wcześniejsze wypieranie się tortur zaczęło się rozpadać. Do listopada 2001 roku, zanim CIA przetrzymywała jakichkolwiek więźniów, prawnicy CIA rozpoczęli sporządzanie opinii na temat tego, kiedy obejście międzynarodowego zakazu tortur byłoby prawnie dopuszczalne.
To właśnie na tym tle – agencji mającej niewielkie lub żadne doświadczenie w zatrzymaniach i przesłuchaniach, zakładającej konieczność stosowania tortur i zapobiegawczo szukającej przykrywki dla nielegalnego działania – Mitchell i Jessen weszli na scenę.

Żaden z psychologów nigdy nie przeprowadził przesłuchania w świecie rzeczywistym. Senacka Komisja Specjalna ds. Wywiadu potwierdza to w swoim przełomowym raporcie na temat programu zatrzymań i przesłuchań CIA, którego streszczenie zostało opublikowane pod koniec ubiegłego roku. „Żaden psycholog nie miał doświadczenia w roli przesłuchującego, ani specjalistycznej wiedzy na temat Al-Kaidy, doświadczenia w terroryzmie, ani żadnej odpowiedniej wiedzy regionalnej, kulturowej czy językowej” – zauważa raport Senatu.
Jednak CIA rozglądała się za wytycznymi i pomimo oczywistego braku uprawnień, w grudniu 2001 roku agencja zleciła Mitchellowi i Jessenowi dokonanie przeglądu tak zwanego Podręcznika Manchesteru , dokumentu odkrytego w Wielkiej Brytanii, który wg CIA instruował agentów Al.-Kaidy jak się oprzeć przesłuchaniu.

W recenzji Podręcznika Manchesteru dokonanej przez Mitchella i Jessena stwierdzono, że członkowie Al-Kaidy zostali przeszkoleni, aby stawiać opór przesłuchaniom, i proponowali sposoby pokonania tego oporu.
Zatytułowany „Rozpoznawanie i opracowywanie środków zaradczych wobec oporu Al-Kaidy wobec technik przesłuchań: perspektywa szkolenia ruchu oporu” – wciąż tajny raport przedstawia rodzące się teoretyczne podstawy programu tortur Mitchella i Jessena: wywoływanie „wyuczonej bezradności” u ludzi.

Mitchell i Jessen byli zainteresowani zastosowaniem psychologicznej koncepcji „wyuczonej bezradności” podczas przesłuchań. Psycholog Martin Seligman był pionierem badań nad tym zjawiskiem w eksperymentach, które przeprowadził na psach w latach sześćdziesiątych XX wieku. Seligman użył terminu „wyuczona bezradność”, aby opisać stan całkowitej bierności wywołany serią negatywnych wydarzeń, który prowadzi osobę do przekonania, że nie może nic zrobić, aby uciec przed cierpieniem. Seligman przeprowadzał swoje eksperymenty, stosując wstrząsy elektryczne u różnych grup psów. Psy biorące udział w jego eksperymencie, którym udało się uniknąć wstrząsów, otrzymały szansę uniknięcia bólu i zrobiły to szybko. Te, które nie potrafiły powstrzymać bólu, nawet nie próbowały go unikać, nawet jeśli miały ku temu okazję.
Wierzyły, że nie mają możliwości kontrolowania swojego losu. Nauczyły się bezradności.

Mitchell i Jessen postulowali, że teorię tę można zastosować do przesłuchań – że można zastosować surowe środki w celu przełamania oporu więźniów Al-Kaidy poprzez wywołanie stanu wyuczonej bezradności. Według teorii Mitchella i Jessena tortury „ukształtują zgodność” z przesłuchaniem. Kiedy więźniowie byli wykorzystywani do poziomu wyuczonej bezradności, opór słabł, a więźniowie ujawniali informacje, które w innym przypadku mogliby zataić.

Żadna uzasadniona nauka nie potwierdza tego założenia. Badania nad wywoływaniem u ludzi trwałego stanu wyuczonej bezradności poprzez molestowanie lub nad rolą wyuczonej bezradności w wydobywaniu prawdziwych informacji nie istnieją z tego prostego powodu, że nie można ich przeprowadzić legalnie i etycznie. Według psychologa dr. Stevena Reisnera, zwolennika przeciwdziałania torturom i doradcy ds. etyki stowarzyszenia Lekarze na rzecz Praw Człowieka: https://www.aclu.org/files/torture_videos/CIA_Outset_optimized.mp4

Bez wątpienia wywoływanie u ludzi stanu wyuczonej bezradności byłoby torturą – okrutnym, nieludzkim lub poniżającym traktowaniem. Dlatego nie możemy robić takich eksperymentów, bo samo wyobrażanie sobie, samo faktyczne organizowanie takiego eksperymentu jest pogwałceniem godności ludzkiej i naruszeniem zakazów okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania.

Jednak tortury były od samego początku kluczowym elementem planu Mitchella i Jessena. Nawet przy wypaczonej reinterpretacji tego terminu przez administrację Busha zamierzone zadawanie bólu fizycznego lub psychicznego bądź cierpienia na tyle poważnego, że powoduje długotrwały stan psychiczny, taki jak zespół stresu pourazowego, narusza zakaz tortur.

Program CIA naruszył nie tylko międzynarodowe i amerykańskie zakazy tortur, ale także ugruntowany zakaz przeprowadzania eksperymentów na ludziach bez ich zgody. Obowiązujący od 1947 roku Kodeks Norymberski był podstawą ścigania i skazania nazistowskich lekarzy z czasów II wojny światowej. Zabrania wszelkich badań na ludziach bez ich świadomej zgody. Liczne inne traktaty i kodeksy etyczne zawierają podobne zakazy, uznając, że wszelkie eksperymenty, niezależnie od tego, jak łagodne, na ludziach bez ich zgody lub na więźniach, są z natury okrutne, nieludzkie lub poniżające.

Jednakże Mitchella i Jessena nie zniechęciło prawo, etyka ani lekcje historii. Program tortur, który opracowali i wdrożyli na polecenie CIA, ze swej natury wymagał ciągłych eksperymentów na ludziach. Nie wiedzieli, jak zatrzymani zareagują na opracowane przez nich techniki tortur i czy w ogóle je przeżyją. Nie wiedzieli, czy i ile tortur będzie potrzebnych, aby wywołać u konkretnego więźnia wyuczoną bezradność i czy po złamaniu umysłu więźnia będzie on dostarczał prawdziwych informacji. W końcu zaadaptowali techniki tortur od tych stosowanych przez reżimy autorytarne w celu wymuszenia fałszywych zeznań.

CIA wiedziała, że potrzebuje prawnej osłony dla tortur – aby „pracować”, jak określił to Dick Cheney, „ciemną stroną”. Na początku 2002 roku CIA, Departament Sprawiedliwości i Rada Bezpieczeństwa Narodowego debatowały, czy ochrona prawna i humanitarna na mocy Konwencji Genewskich będzie miała zastosowanie do jeńców podejrzanych o przynależność do Al-Kaidy lub Talibów. Po tygodniach debat i pomimo sprzeciwu Departamentu Stanu prezydent George W. Bush ostatecznie wydał ostatnie słowo w tej sprawie. W notatce z lutego 2002 r . stwierdził, że więźniowie Al-Kaidy i talibów nie są chronieni przez Konwencje Genewskie.
Decyzją o uchyleniu jednego z najważniejszych instrumentów prawa międzynarodowego dotyczących praw, rząd USA oficjalnie przygotował grunt pod eksperyment CIA dotyczący tortur.[…]

4 sierpnia 2002 roku Mitchell i Jessen, którzy w tym momencie otrzymywali od CIA 1800 dolarów dziennie, zaczęli osobiście stosować techniki tortur zatwierdzone w notatkach. […]
W ciągu trzech tygodni wielokrotnie uderzali Abu Zubaydah w ściany, godzinami wpychali go do pudeł przypominających trumny, bili go, podtapiali i nie tylko. Z raportu Senatu wynika, że podczas jednej z sesji na desce do podtapiania „całkowicie przestał reagować, a z jego otwartych, pełnych ust zaczęły wydobywać się bąbelki powietrza”. Jego rany, które nie zagoiły się jeszcze po operacji, znacznie się pogorszyły.
Pomiędzy sesjami utrzymywały się warunki mające zaatakować zmysły Abu Zubaydaha. Przez cały ten okres przebywał w izolatce, nagi, z kapturem, na płynnej diecie i przykuty łańcuchami w różnych stresujących pozycjach, które miały powodować ból i pozbawiać go snu. W jego oślepiająco oświetlonej na biało celi nieustannie rozbrzmiewała głośna muzyka rockowa.[…]

Choć Mitchell i Jessen ostatecznie osiągnęli swój cel, jakim było psychiczne zniszczenie Abu Zubaydaha, według raportu Senatu nie przekazał on żadnych istotnych informacji wywiadowczych po zastosowaniu ulepszonych technik.Mimo to Mitchell i Jessen ostatecznie uznali przesłuchanie za sukces […]

W latach 2001–2005 Mitchell i Jessen jako konsultanci CIA zarobili odpowiednio 1,5 i 1,1 miliona dolarów. W 2005 roku utworzyli firmę Mitchell, Jessen & Associates, aby zapewnić CIA większą liczbę personelu pomagającego we wdrażaniu i rozszerzaniu programu. Do czasu rozwiązania w 2010 roku kontraktu CIA z Mitchell, Jessen & Associates firma otrzymała 81 milionów dolarów za usługi w zakresie tortur, finansowane przez amerykańskiego podatnika.

Program tortur opracowany i wdrożony przez Mitchella i Jessena usidlił co najmniej 119 mężczyzn i zabił co najmniej jednego — mężczyznę o imieniu Gul Rahman, który zmarł w listopadzie 2002 roku z powodu hipotermii po torturach i pozostawiony półnagi, przykuty łańcuchem do ściany lodowatej komórki.[…]

Twórcy programu tortur CIA, a wśród nich Mitchell i Jessen, jak dotąd uniknęli jakiejkolwiek formy odpowiedzialności. W rzeczywistości wielu z nich zrobiło lukratywną karierę lub przeszło na wygodną emeryturę. […]

Całość - https://www.aclu.org/issues/national-security/torture/out-darkness?redirect=darkness