Ekonomia (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1756
Jednym z najbardziej złożonych w ekonomii zagadnień jest rachunek kosztów i efektów zewnętrznych (externalities). Externalities polega na przenoszeniu części kosztów lub korzyści (zysków, efektów), wynikających z działalności jednego podmiotu gospodarczego lub innej instytucji czy osoby na inne podmioty, bez należytej rekompensaty z tego tytułu.
Tego typu zamierzone i niezamierzone przepływy kosztów i efektów powinny znajdować odzwierciedlenia w kosztach działalności wszystkich podmiotów, których to dotyczy oraz w cenach oferowanych przez nie produktów i usług.
Ta zasada nie znajduje jednak przełożenia na praktykę. Wynika to z wielu czynników, zaś podstawowym jest złożoność i wzrost nieprzejrzystości transakcji ekonomiczno finansowych. W analizach tych kwestii nie brakuje opinii, że ukształtowany został globalny system przepływów kapitału, w sposób generujący nietransparentność tego systemu.
Piketty sugeruje wręcz, że przepływy są programowane w taki sposób, aby zwiększać nieprzejrzystość, tak aby bardzo trudno było dokonać redystrybucji bogactwa, w tym redystrybucji podatkowej. Ponadto Piketty wskazuje, że intensywnie narastające od lat 80. i 90. XX wieku ponadnarodowe przepływy kapitału, przy słabościach regulacji finansowych, w tym podatkowych, sprzyjają nieuzasadnionym, w tym manipulacyjnym transferom kosztów i korzyści.
Typowym tego przykładem jest przyzwolenie na funkcjonowanie rajów podatkowych. W wyniku tego, przedsiębiorstwa prowadzące działalność w danym kraju, korzystające z infrastruktury publicznej, w tym transportowej, edukacyjnej, infrastruktury związanej z bezpieczeństwem i ochroną obrotu gospodarczego, ochrony prawnej, mogą formalnie rejestrować się w rajach podatkowych, unikając płacenia wyższych podatków w kraju, na terenie którego rzeczywiście funkcjonują.
To typowy przykład uszczuplania wpływów budżetowych takiego kraju oraz przejaw syndromu prywatyzacji zysków i upaństwawiania strat/kosztów. Umożliwia to m.in. złożony, wyrafinowany system prawny na poziomie międzynarodowym.
Generalnie dobra publiczne są klasycznym przykładem pozytywnych, wykorzystywanych przez różne podmioty, efektów zewnętrznych, zaś klasycznym przykładem negatywnych efektów zewnętrznych są generowane przez niektóre podmioty szkody ekologiczne, jako następstwo pogoni tych podmiotów za zyskiem i cięcia niezbędnych nakładów na działania zapobiegające takim szkodom.
Innym przykładem jest funkcjonowanie oligopolistycznych, ponadnarodowych gigantów cyfrowych, skutecznie, poprzez tzw. optymalizację cenowo kosztowo podatkową unikających płacenia podatków w krajach, z których infrastruktury korzystają i w których wypracowują obroty i zyski. W dodatku przedsiębiorstwa takie uzyskują korzyści wynikające z dostępu do globalnych baz danych (BIG i Global Data).
Pewnym paradoksem jest, że w dobie rewolucji cyfrowej wciąż nie funkcjonuje w należytej formie ani podatek cyfrowy, ani – zaproponowany przed kilkoma dekadami przez amerykańskiego noblistę Jamesa Tobina – podatek od spekulacyjnych transakcji finansowych, ukierunkowany na ograniczanie nierówności społecznych i z przeznaczeniem na ich łagodzenie.
Teatr liczb
Przykłady zawiłości pomiaru rzeczywistych kosztów i zysków oraz kalkulacji uzasadnionych cen można mnożyć, co uzasadnia eksponowany w niektórych publikacjach ekonomicznych syndrom swego rodzaju teatru liczb, gdzie dane i statystyki liczbowe tworzą kurtynę, która odcina nas od rzeczywistości.
Zagrożenie takie potwierdza wiele badań, ujawniających ograniczenia rynku, nietransparentność i zafałszowywanie miar rynkowych, nader często abstrahujących od rachunku społecznych kosztów i efektów zewnętrznych (externalities), zwłaszcza z uwzględnieniem długookresowej perspektywy.
Szczególnie wyraziście przedstawiają te kwestię dwaj nobliści: George A. Akerlof i Robert J. Shiller w książce pod wielce wymownym tytułem Złowić frajera. Ekonomia manipulacji i oszustwa, wskazującym zarazem na etyczno moralne podłoże takich wynaturzeń.
Nieuwzględnianie externalities w kosztach funkcjonowania rozmaitych podmiotów oraz w cenach oferowanych przez nie produktów i usług sprawia, że zarówno koszty, jak i ceny, a także zyski czy straty są deformowane. Wiele badań wskazuje np., że gdyby w cenę hamburgera w McDonald’s wliczone zostały wszystkie negatywne następstwa (zdrowotne, ekologiczne, społeczne, kulturowe i in.), to musiałby on kosztować kilkakrotnie więcej.
Wskutek marginalizowania rachunku kosztów i efektów zewnętrznych, następstwa i wynikające z nich te koszty nie obciążają producentów i usługodawców, nie ponoszą oni tego typu obciążeń. Zatem producenci zarabiają, a kosztami obciążane są szerokie grupy społeczne i państwo. To jeszcze jeden dowód absurdalnego syndromu prywatyzacji zysków i upaństwawiania, uspołeczniania strat.
Bulimiczny konsumpcjonizm
Zdeformowywanie w wyniku marginalizacji externalities prowadzi do wielu innych negatywnych następstw. Cena bowiem jest podstawowym parametrem uwzględnianym w decyzjach podejmowanych na różnych szczeblach gospodarki i państwa, a także w wielu decyzjach na poziomie ponadnarodowym i globalnym. Zdeformowane ceny generują zafałszowane informacje, sygnały, albowiem to, co tanie, w rzeczywistości może okazać się drogie, i odwrotnie. W następstwie tego zafałszowywany jest cały rachunek ekonomiczny. Przy tym w warunkach fetyszyzowania PKB i pogoni za szybkimi zyskami, łatwo dochodzi do bulimii w systemie społeczno gospodarczym, z przejawami gospodarki nadmiaru i nienadążania popytu za podążą, co przede wszystkim wiąże się z narastaniem nierówności społecznych, z czego z kolei wynikają bariery popytu.
Niedostatki popytu skutkują zaś zażartą walką producentów o nabywców oferowanych produktów i usług, a także wyrafinowaną, nierzadko uprzykrzającą życie, reklamą sprzyjającą, zwłaszcza w krajach bogatych, bezrefleksyjnemu, aroganckiemu, bulimicznemu konsumpcjonizmowi – jedz, wymiotuj i znowu jedz, czyli: kupuj, wyrzucaj i znowu kupuj, choćby na kredyt.
W dodatku rynek kreuje całą masę sztucznych potrzeb. Skalę tej sztuczności bardzo wyraźnie właśnie uzmysławia wymuszona obecnie pandemiczna izolacja. Trafnie ujął to francuski filozof Alain Finkielkraut, który w wywiadzie pt. „Pozostaliśmy jeszcze cywilizacją”, stwierdza: „Produkować, aby konsumować, i konsumować, aby produkować: nasza współczesna cywilizacja oferowała beznadziejny spektakl amoku bez końca. I nagle wirus zatrzymał ten chocholi taniec”.
Po taniości
Współczesna gospodarka została bowiem oparta na priorytecie dla wąsko pojmowanej optymalizacji kosztów, taniości produkcji i powiększania zysków. Nazywam to syndromem „Botaniego” – robimy tak, bo tak jest taniej, BO TANIO i byle taniej. Noblista J.E. Stiglitz stwierdza wręcz, że „stworzyliśmy system, który jest bardzo podatny na pandemię”. Ekonomista ten porównuje neoliberalny system gospodarczy z samochodem wyścigowym, który uczestniczy w wyścigu, pędzi do przodu, ale nie ma koła zapasowego. Taki system na dłuższą metę jest nie do utrzymania.
Jednym z wielu tego przejawów jest rozrost kilkunasto- , czy nawet kilkudziesięciomilionowych megamiast (nb. raju dla wirusów), ale też inne absurdy zagospodarowywania przestrzeni prowadzące do wymierania, marginalizowania oraz ekonomiczno społecznego wykluczania jednych miejscowości, a nawet całych regionów na rzecz gigantycznego, wręcz nieludzkiego rozrostu innych.
Ów syndrom „Botaniego” prowadzi do wielu innych nieprawidłowości w różnych obszarach życia społeczno gospodarczego i groźnych, niekiedy tragicznych, tego następstw. Ich dramatycznym potwierdzeniem jest pandemia COVID 19. Ujawniła ona, że w wielu krajach nie było należytych zapasów niezbędnego wyposażenia medycznego (maseczek, rękawiczek gumowych, respiratorów i in.) – bo tak jest taniej. Zarazem niemal monopolistą takiej produkcji okazały się Chiny – bo tak jest taniej. Okazało się też m.in., że np. ponad 90% antybiotyków sprzedawanych w USA produkowanych jest tylko w Chinach.
Dziś w warunkach pandemii, nawet nie trzeba uruchamiać wyobraźni, aby uzmysłowić sobie katastrofalne następstwa takiej sytuacji. Pandemia aż nazbyt brutalnie je obnażyła.
W warunkach globalizacji długie łańcuchy dostaw dotyczą coraz większego zakresu produkcji. Zaś współzależności wynikające z globalizacji sprawiają, że losowe wydarzenia w jednej części świata mogą silnie rzutować na cały światowy łańcuch dostaw, zrywając go i tym samym negatywnie wpływając na światową kondycję, generując koszty zewnętrzne.
Świat to jedna wielka firma
Trudno bowiem odmówić racji upowszechnianej w mediach opinii, że cały świat to jedna wielka firma. Wprawdzie badacz tych kwestii, Yossi Sheffi, nadał uspokajający tytuł swojej książce na ten temat, a mianowicie The Power of Resilience. How the Best Companies Manage the Unexpected (Potęga odporności. Jak najlepsze firmy zarządzają niespodziewanym) i podał szereg przykładów niemal talebowskiej antykruchości wielu firm i siły ich odporności na losowe zakłócenia, ale zarazem wykazuje, że wskutek globalizacyjnej specjalizacji ryzyko przerwania dostaw jest znaczne. Na przykład, nawet krótka awaria elektryczna czy inna w jednej fabryce w Japonii może zakłócić produkcję niemieckich samochodów i ich dostawy do nabywców. Dotyczy to też koreańskiej elektroniki.
Wynika to z oligopolizacji produkcji wielu półfabrykatów i komponentów, przejawiającej się tym, że w niektórych przypadkach 80–90% takich wyrobów produkuje tylko jedna fabryka, będąca dostawcą niemal dla całego świata. Zwiększa to zatem ryzyko generowania kosztów zewnętrznych, które nieoczekiwanie mogą obarczyć poszczególne państwa i ich obywateli.
Jak się okazuje, w pogoni za szybkimi, łatwymi zyskami i taniością, łańcuchy dostaw wskazujące, skąd pochodzą kupowane produkty i jaką drogą docierają do nabywców, zostały absurdalnie wydłużone, a co gorsza, zmonopolizowane lub zoligopolizowane. Obecnie cały świat ponosi tego konsekwencje. To klasyczny przykład nieuwzględniania w decyzjach produkcyjnych rachunku kosztów i efektów zewnętrznych. Pandemia bardzo to uwydatniła.
Inna rola państwa
Okazuje się bowiem, że prywatny biznes nie jest w stanie należycie zadbać o to, o co muszą dbać rządy, w tym konkretnym przypadku, o zdrowie publiczne, generalnie o dobro wspólne. To potwierdza, że zyski przejmuje prywatny biznes a negatywne następstwa ponosi państwo i jego obywatele. Stoi to w sprzeczności z neoliberalną doktryną niskich podatków i ograniczania roli państwa do roli przysłowiowego stróża nocnego, nieingerującego w funkcjonowanie rynku.Przy jednoczesnym wymaganiu od państwa świadczeń publicznych, nakładów na infrastrukturę, edukację, zdrowie publiczne itp., prowadzi to do deficytów budżetowych.
Taka koncepcja państwa prowokuje pojawiającą się w dyskusjach ironiczną opinię, że w sytuacji, gdy nie byłoby przestępców, złodziei, państwo byłoby całkowicie zbędne. Wszystko to wskazuje na konieczność nadania należytej rangi rachunkowi kosztów i efektów zewnętrznych. Fundamentalną rolę ma tu do odegrania państwo. Stąd też coraz więcej ekonomistów wskazuje na potrzebę sprawnego, efektywnego państwa, mogącego sprostać złożonym wyzwaniom współczesnego świata, w tym wyzwaniom przeciwdziałania deformacjom w rachunku kosztów i efektów.
Najbardziej wyraziste rekomendacje na ten temat formułuje Mariana Mazzucato w książce pod wiele mówiącym tytułem Państwo przedsiębiorcze. Autorka ta dochodzi do wniosku, że zważywszy na nowe wyzwania stojące przed państwami, powinny one w większym stopniu włączać się w procesy stymulowania innowacyjności w gospodarce. Jednak nie powinno to być wspieranie na zasadzie bezzwrotnej (a takie dotychczas dominowało), lecz oparte na regułach biznesowych, zapewniających państwu udział w zyskach z przedsięwzięć, które dofinansowało i które zakończyły się sukcesem. Dzięki temu będą się zwiększać środki państwa na finansowanie zarówno kolejnych innowacji, jak i sfery usług publicznych. Ponadto umożliwi to likwidację syndromu prywatyzacji zysków i upubliczniania strat.
Rachunek kosztów i efektów zewnętrznych oraz jego marginalizacja wiąże się z kwestią charakterystycznej dla neoliberalizmu marginalizacji kultury myślenia strategicznego, wyprzedzającego, na rzecz krótkiego horyzontu czasowego oraz z kwestią kształtowania odporności wszystkich aktorów życia społeczno gospodarczego na wydarzenia losowe. Zaniedbania w rachunku kosztów i efektów zewnętrznych uwydatniają się bowiem wyraziście w sytuacji wystąpienia takich wydarzeń, w tym przede wszystkim zdarzeń uznawanych za wysoce nieprawdopodobne, określanych w literaturze przedmiotu jako czarne łabędzie.
Elżbieta Mączyńska
Jest to fragment obszernego tekstu „Społeczna Gospodarka Rynkowa. Archaiczny pleonazm czy remedium?” prof. Elżbiety Mączyńskiej opublikowanego w książce Społeczna Gospodarka Rynkowa i integracja europejska w czasach dziejowego przełomu wydanej przez Polskie Towarzystwo Ekonomiczne. Książka jest dostępna pod adresem - SGR_2020.pdf (pte.pl)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 308
Dawno, dawno temu Ameryka miała gospodarkę kapitalistyczną. Depozyty bankowe były wykorzystywane do pożyczek, które zwiększały zdolność produkcyjną. Ameryka produkowała własne towary i uprawiała własne jedzenie. Waluta amerykańska była wspierana złotem, a inflacja nie istniała. Nowa technologia wprowadzona do gry dzięki nowym inwestycjom poprawiła wydajność pracy, a standardy życia wzrosły. Zyski inwestowano z powrotem w ulepszone metody i rozszerzoną produkcję.
Rządy dotowały infrastrukturę społeczną i edukację. Obniżyło to koszty transportu, a tym samym koszty produkcji i ceny, a przemysł i produkcja miały wykształconą siłę roboczą. Jako mieszkaniec stanu, moje roczne czesne na Georgia Tech wynosiło około 450 dolarów.
Ten niezwykle skuteczny sposób prowadzenia gospodarki został zastąpiony zupełnie inną gospodarką, tą, którą mamy dzisiaj. Kto jest za to odpowiedzialny i jak do tego doszło, to historia, którą można opowiedzieć później, ale nie w tym felietonie.
W obecnej gospodarce kredyty bankowe nie są udzielane w celu finansowania nowych inwestycji w nowe zakłady i urządzenia. Są one udzielane w celu sfinansowania zakupu istniejących aktywów. Kredyty są udzielane w celu zakupu istniejących firm, obciążenia ich długiem i sprzedaży ich aktywów. Kredyty są udzielane w celu sfinansowania odkupu własnych akcji firmy, co podnosi cenę akcji i skutkuje premiami za „wyniki” dla kadry kierowniczej i zarządu. Kredyty są udzielane w celu finansowania zakupów nieruchomości, a tym samym podniesienia wartości nieruchomości, co podnosi koszt mieszkań.
Nowa gospodarka jest finansowana. Żyje z odsetek od długu i opłat, grabieży aktywów publicznych poprzez prywatyzację i eksploatacji gospodarek trzeciego świata poprzez pożyczki bankowe oparte na dolarach, które mogą być spłacone jedynie przez zadłużony kraj sprzedający swoje aktywa publiczne amerykańskim wierzycielom, zazwyczaj po bardzo niskich cenach.
Nowa gospodarka amerykańska opiera się na zadłużeniu, a nie dobrobycie społeczeństwa amerykańskiego, oraz na przymusie finansowym ze strony zadłużonych w dolarach rządów zagranicznych, które spłacają swoje długi z aktywów swoich krajów.
Rezerwa Federalna zniszczyła gospodarstwa rodzinne i zmonopolizowała produkcję żywności w agrobiznesie, zmonopolizowała system finansowy w rękach pięciu największych banków i zniszczyła wartość dolara amerykańskiego.
To nie jest portret gospodarki odnoszącej sukcesy i mającej przyszłość.
Świat zachodni, zwłaszcza USA, przeniósł swoją gospodarkę przemysłową i produkcyjną do Azji i Meksyku. Offshoring pozbawił amerykańską siłę roboczą dochodów związanych z produkcją dóbr, które Amerykanie konsumują. Kiedy dobra i usługi trafiają do USA w celu wprowadzenia na rynek, są importowane, co zwiększa deficyt handlowy USA.
Powodem, dla którego ten wyzyskujący system mógł trwać, jest to, że Waszyngton wykorzystał II wojnę światową, aby uczynić dolara amerykańskiego środkiem płatności międzynarodowej, to znaczy walutą rezerwową banków centralnych świata. Instrumenty dłużne denominowane w dolarach stały się rezerwami banków centralnych świata.
Bycie walutą rezerwową oznacza, że dług kraju jest rezerwami banków centralnych wszystkich innych krajów. Dlatego wzrost długu rządu USA nie był problemem, ponieważ oznaczał wzrost rezerw banków centralnych świata. Dlatego finansowanie długu USA nigdy nie było problemem.
W XXI wieku sam rząd USA był zajęty niszczeniem tego uprzywilejowanego sposobu finansowania stale rosnącego długu poprzez wykorzystanie dolara jako waluty rezerwowej. Sankcje nałożone na Rosję i inne kraje spowodowały ogólne odejście od wykorzystywania długu skarbowego USA jako rezerw banku centralnego. Przejęcie przez Waszyngton rezerw rosyjskiego banku centralnego w dolarach pokazało światu, że to samo może się z nimi stać. W rezultacie wykorzystanie dolara amerykańskiego w płatnościach międzynarodowych spadło z około 90% do nieco mniej niż 50%. Wraz z powstaniem i ekspansją BRICS spadnie jeszcze bardziej.
Ponieważ inne kraje przestają używać dolara amerykańskiego jako swoich rezerw, duża podaż dolarów na świecie – niedawno przeczytałem, że dług narodowy USA wynosi obecnie 35 bilionów dolarów – prawdopodobnie będzie podażą przewyższającą popyt. Implikacją jest spadek wartości wymiany dolara, potwierdzony już wzrostem cen złota i srebra. W krótkim okresie Waszyngton może przekonać japońskie, brytyjskie i europejskie banki centralne do wsparcia dolara poprzez używanie ich walut do kupowania dolarów. Jednak ta operacja ratunkowa dolara nie może być wiecznie przedłużana.
Gdy nadejdzie czas, gdy zachodnie banki centralne nie będą już chciały ryzykować wartości swoich własnych walut, aby wesprzeć dolara amerykańskiego, a cen złota i srebra nie da się już dłużej zaniżać poprzez praktykę sprzedaży pozycji krótkich na goło, Ameryka stanie się krajem trzeciego świata.
To nie jest temat, który interesuje wielu ekonomistów. Moim zdaniem amerykański zawód ekonomiczny to zbiór ludzi, którzy w zamian za granty i konsultacje przyjęli kłamstwo, że offshoring „brudnych prac dorywczych” zaowocuje lepiej płatnymi pracami w nowej gospodarce dla siły roboczej. Po tylu latach nadal nie ma żadnych oznak tych obiecanych lepiej płatnych zastępczych miejsc pracy. Ci sami ekonomiści powiedzieli nam, że globalizm, który czyni nas zależnymi od importu, jest falą przyszłości. Przyszłością gospodarki zależnej od importu z osłabiającą się walutą jest permanentna inflacja.
Wraz z zastępowaniem ludzkiej siły roboczej przez robotykę i sztuczną inteligencję oraz napływem milionów imigrantów najeżdżających kraj każdego roku, przyszłość to także widmo stałego bezrobocia.
Gospodarka USA jest napędzana krótkoterminową maksymalizacją zysku. Brak wizji oznacza ponurą przyszłość nawet w przypadku braku Wielkiego Resetu.
Paul Craig Roberts
https://www.paulcraigroberts.org/pages/about-paul-craig-roberts/
Dr Paul Craig Roberts, ekonomista, jest przewodniczącym amerykańskiego The Institute for Political Economy. Ma za sobą długą karierę naukową, polityczną, dziennikarską i biznesową. Jest obecnie jedną z najbardziej wpływowych osób w mediach alternatywnych. Powyższy tekst (z 31.07.24) pochodzi ze strony Autora
https://www.paulcraigroberts.org/2024/07/31/the-economic-situation-of-the-west/
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 195
Przedstawiamy transkrypcję (tłum. maszynowe) wywiadu, jaki Chris Hedges przeprowadził z Yanisem Varoufakisem, autorem książki Technofeudalizm. Co zabiło kapitalizm. Wywiad ukazał się na stronie internetowej ScheerPost, założonej w 2020 roku i prowadzonej pro publico bono przez znanych, niezależnych dziennikarzy: Roberta Scheera i Nardę Zacchino.
Rok 2008 był dla wielu sygnałem słabych fundamentów nowoczesnego kapitalizmu w rękach chciwego, nieskrępowanego sektora finansowego — banków inwestycyjnych „kałamarnic wampirów”, jak nazwał je dziennikarz Matt Taibbi. Powstając z popiołów krachu, banki te wykorzystały rządowe pieniądze — „socjalizm dla bankierów” — aby wzbogacić siebie i Wielki Biznes. Te pieniądze nigdy nie trafiły do mas. Zamiast tego akcje zostały odkupione w tradycyjnych branżach kapitalistycznych, a powstający potężny blok — Jeff Bezos, Microsoft, Google tego świata — zainwestował w to, co Yanis Varoufakis nazywa „kapitałem w chmurze”.[…]
Varoufakis twierdzi, że dwa filary kapitalizmu, rynki i zyski, zostały zastąpione, a pojawił się znany system lenn i poddanych.
„Rynki zostały zastąpione przez te platformy cyfrowe, które wyglądają jak rynki, ale nie są rynkami. Są bardziej jak cyfrowe lub chmurowe lenna, takie jak Amazon.com lub Alibaba, gdzie masz cyfrowe ogrodzenie, które trzyma w sobie producentów, konsumentów, rzemieślników, intelektualistów, a my wszyscy zasadniczo wytwarzamy wartość dla właściciela tego cyfrowego lenna, Jeffa Bezosa w tym konkretnym przypadku, w przypadku Amazonu, który pobiera czynsz gruntowy, ale oczywiście jest to czynsz chmurowy”, mówi Varoufakis Hedgesowi.
Ogromne inwestycje w telefony, laptopy, wieże komórkowe, farmy serwerów i tysiące mil światłowodów doprowadziły do powstania systemu, który obecnie dominuje we wszystkich aspektach życia, w tym nawet w modyfikacji zachowań poszczególnych osób. Najpopularniejsze platformy używane obecnie — Instagram, Google, Amazon itp. — wykorzystują swoje zautomatyzowane systemy do tworzenia „reklam szytych na miarę, które są w dialektycznej relacji z nami” — mówi Varoufakis. „Szkolimy ich, aby szkolili nas, aby szkolili ich, aby szkolili nas, aby przekonywali nas, że czegoś chcemy”.
Varoufakis omawia ten i wiele innych kwestii, między innymi to, w jaki sposób firmy kapitału prywatnego, takie jak BlackRock, State Street i Vanguard, również korzystają z systemu kapitalizmu rentierskiego i eliminują konkurencję, pasożytniczo wykorzystując zarówno ludzi pracujących, jak i tradycyjnych kapitalistów.
Chris Hedges
Yanis Varoufakis, były członek greckiego parlamentu i minister finansów, twierdzi w swojej nowej książce Technofeudalizm: Co zabiło kapitalizm, że kapitalizm, zamiast przechodzić jedną ze swoich wielu metamorfoz, umarł. Twierdzi, że jego dynamika nie rządzi już naszą gospodarką. Został zastąpiony przez to, co nazywa technofeudalizmem.
Technofeudalizm jest nową formą kapitału, jego mutacją, która powstała w ciągu ostatnich dwóch dekad. Jest produktem dwóch wymuszonych czynników – prywatyzacji Internetu przez chińskie i amerykańskie Big Tech oraz sposobu, w jaki zachodnie rządy i banki centralne zareagowały na kryzys finansowy z 2008 roku. Twierdzi, że to, co nazywa kapitałem w chmurze, zniszczyło dwa główne filary kapitalizmu: rynki i zyski.
Rynki, medium kapitalizmu, zostały zastąpione cyfrowymi platformami handlowymi, które wyglądają jak rynki, ale nimi nie są, i są lepiej rozumiane jako lenna. Zysk, silnik kapitalizmu, został zastąpiony przez swojego feudalnego poprzednika: czynsz. Konkretnie, pisze, jest to forma czynszu, który należy płacić za dostęp do tych platform i do chmury szerzej, lub to, co nazywa czynszem chmury.
Władza dzisiaj nie leży w rękach właścicieli tradycyjnego kapitału, takiego jak maszyny, budynki, koleje i sieci telefoniczne. Przeszła w ręce właścicieli kapitału chmury. My, w tym procesie, powróciliśmy do naszego dawnego statusu poddanych, przyczyniając się do bogactwa i władzy nowej klasy rządzącej naszą nieodpłatną pracą oprócz pracy najemnej, którą wykonujemy. Ta zmiana, ostrzega, zagroziła naszej autonomii, a być może i naszej wolności.
Ch. H. Zacznijmy od zdefiniowania pojęcia „kapitał w chmurze”, tego, jak powstał, co wyjaśniasz w książce, i czym on jest.
Yanis Varufakis: Kapitał zawsze istniał, nawet przed kapitalizmem. To nic nowego. Wędka jest dobrem kapitałowym w tym sensie, że została wyprodukowana w celu wyprodukowania czegoś innego: połowu ryb. Traktor został wyprodukowany nie po to, aby nim jeździć, ale w celu produkcji kukurydzy lub pszenicy. Więc w tym sensie, na długo przed tysiącami lat przed pojawieniem się kapitalizmu, mieliśmy kapitał jako wyprodukowany środek produkcji. Ale to, co żyje tutaj, w naszych telefonach, w naszych laptopach, w wieżach komórkowych, farmach serwerów, tysiącach mil światłowodów, to, co nazywam kapitałem w chmurze, jest wyprodukowanym środkiem, jest zautomatyzowaną siecią złożoną z maszyn, tak jak sieć kolejowa, ale nie jest to środek produkcji.
To wyprodukowany środek czegoś innego, modyfikacji zachowania.
Więc kiedy masz Siri na swoim iPhonie lub Asystenta Google lub Alexę Amazona, to zasadniczo jest to interfejs między tobą a kapitałem chmury należącym do tych konglomeratów, na przykład Jeffa Bezosa, w przypadku Alexy. I to, co się tam dzieje, jest dość magiczne i niepokojąco nowe, ponieważ zasadniczo uczysz maszynę, aby cię poznała. I uczysz ją, gdy cię poznaje, aby cię wyszkoliła, aby poznała cię lepiej. I w pewnym momencie zna cię tak dobrze, że daje ci dobre rady, jak kiedy Amazon poleca książki, (zwykle jest to trafne), lub kiedy Spotify poleca muzykę. Jesteśmy łatwowiernymi istotami, więc jeśli dostajesz rekomendacje, zaczynasz je traktować poważnie, zaczynasz im ufać. Ale w pewnym momencie może przypisać pragnienia i preferencje do twojego umysłu, twojego serca. I – tu jest najbardziej fascynujący aspekt – kiedy na przykład zapragniesz roweru elektrycznego, który według producenta jest ci potrzebny, urządzenie sprzedaje ci go bezpośrednio, omijając każdy rynek i każde centrum handlowe.
Tymczasem ty, trenując go, przesyłając muzykę, zdjęcia, wideo itd., dodajesz do tej chmury kapitału. To nigdy wcześniej się nie zdarzyło. Więc dwie rzeczy nigdy wcześniej się nie zdarzyły w historii ludzkości w kapitalizmie i przed kapitalizmem: pierwsza to taka, że masz zautomatyzowany system, który modyfikuje twoje zachowanie, zautomatyzowany system, nie jakiegoś filozofa, jakiegoś wariata, jakiegoś kaznodzieję, ale zautomatyzowaną maszynę, która modyfikuje twoje zachowanie bez udziału człowieka w tym ćwiczeniu modyfikacji zachowania.
A druga rzecz, która się dzieje, to — poza faktem, że sprzedaje ci rzeczy bezpośrednio, omijając rynki kapitalistyczne — pomagasz właścicielowi tego kapitału chmury gromadzić więcej kapitału chmury poprzez twoją darmową, dobrowolną pracę. Panie i panowie, jak lubię mówić, witamy w technofeudalizmie. To już nie jest kapitalizm, ponieważ kapitalizm, czy go widzisz z lewicowego, czy prawicowego punktu widzenia, ma dwa filary. Ma rynki i zysk. To jest istota kapitalizmu. Teraz jednak rynki zostały zastąpione platformami cyfrowymi, które wyglądają jak rynki, ale nimi nie są.
Są bardziej jak cyfrowe lub chmurowe lenna, takie jak Amazon.com lub Alibaba, gdzie masz cyfrowe ogrodzenie, które trzyma w sobie producentów, konsumentów, rzemieślników, intelektualistów, a my wszyscy zasadniczo produkujemy wartość dla właściciela tego cyfrowego lenna, Jeffa Bezosa w tym konkretnym przypadku, w przypadku Amazon, który pobiera czynsz gruntowy, ale oczywiście jest to czynsz chmurowy, nie gruntowy.
A zatem zyski, które są tworzone przez staromodny tradycyjny sektor kapitalistyczny, są odprowadzane przez Bezosów ze świata jako kapitału chmurowego. I to ma ogromne znaczenie, nie tylko w sposobie, w jaki żyjemy i w sposobie, w jaki produkujemy i odtwarzamy nasze materialne i intelektualne warunki, ale także ma ogromne znaczenie, jeśli chodzi o naszą makroekonomię. Bo jeżeli około 20, 30 procent PKB, wartości wytworzonej w naszych rozwiniętych gospodarkach jest odprowadzane — okrężny przepływ dochodów — przez właścicieli kapitału w chmurze, to powoduje dalszą ogromną redukcję popytu łącznego i wywiera presję na Fed, aby wyprodukował więcej pieniędzy, wbrew nakazom procesu antyinflacyjnego.
Powoduje to ogromne starcia polityczne między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, ponieważ są one, w zasadzie, jedynymi dwoma właścicielami kapitału w chmurze na dużą skalę. Więc, gdy o tym myślałem, pomyślałem, to już nie jest kapitalizm, to coś o wiele gorszego.
Ch.H: W swojej książce piszesz o tym, jak typowe procesy, w ramach których towary są produkowane, wysyłane i sprzedawane, zanikają, a to ma ogromne konsekwencje dla gospodarki, zwłaszcza dla osób zależnych od pensji.
YV.: Rzeczywiście, z kilku powodów. Dla zwięzłości wymienię tylko dwa. Pierwszym jest to, że jeśli jesteś proletariuszem, jeśli pracujesz w magazynie Amazon lub na hali fabrycznej Tesli czy General Motors, i jeśli pozwolono ci przejść się po magazynie Amazon, zobaczysz, że pracownicy mają urządzenie przymocowane do nadgarstka, a ta maszyna jest podłączona do tego samego algorytmu, który obsługuje Amazon.com, [A]WS [Amazon Web Services] i wszystko inne. I ta rzecz monitoruje co nanosekundę, gdzie znajduje się pracownik. Instruuje pracownika, idziesz do tego przejścia, podnosisz to pudełko, przynosisz je tutaj. Wie, ile czasu spędziłeś w toalecie. I co niezwykłe, wykorzystuje te same algorytmy uczenia się przez wzmacnianie, których genialni naukowcy używają w naszych wspaniałych ośrodkach badawczych, aby projektować efektowne antybiotyki, które zabijają bakterie, których człowiek jeszcze nie zdołał stworzyć. Używa dokładnie tych samych narzędzi projektowych AI, aby przewidzieć, prognozować, w którym magazynie, który pracownik będzie miał większe prawdopodobieństwo, skłonności do tworzenia związku zawodowego i zwalnia ich, zanim w ogóle pomyślą o utworzeniu związku. To zmienia życie ludzi, którzy pracują w tradycyjnych warunkach pracy najemnej. Ale ma to o wiele szerszy wpływ. […]
W tradycyjnych sektorach kapitalistycznych, od II wojny światowej, jeśli weźmiemy General Electric lub Boeinga, któregokolwiek z dużych producentów kapitalistycznych, wiemy, że około 80% ich przychodów zostało wykorzystane na wypłatę pensji i wynagrodzeń, od woźnego aż po dyrektora generalnego. W przypadku Facebooka jest to 1%. Reszta trafia na Kajmany, przez Irlandię, Holandię, Luksemburg, okrężnymi ścieżkami, które dobrze znają księgowi pracujący dla miliarderów, oligarchów.
Więc kiedy wyjmiesz wszystkie te pieniądze, jakość dostępnych miejsc pracy za pensję znacznie się zmniejsza, ponieważ popyt łączny jest obniżony. Więc nawet jeśli nie masz telefonu, (a są luddyści, którzy odmawiają posiadania smartfona) i chcą być odłączeni od Internetu, nie mogą się odłączyć, ponieważ nawet jeśli pracujesz fizycznie i masz stary telefon Nokia, nadal żyjesz w tym środowisku, w którym jakość miejsc pracy jest niska, a władza jest skoncentrowana w rękach nielicznych, którzy żyją z czynszu za chmurę i którzy po prostu nie kwalifikują się do żadnej kontroli. […]
To Google, Microsoft, Alibaba, to Tencent w Chinach. To forma kapitału w chmurze, która zasadniczo tworzy nowy reżim. I to nie jest kwestia osobistych preferencji.
Ch.H: Dwie kwestie. Po pierwsze, w przypadku firm takich jak Boeing, wszystkie miejsca pracy zostały zautomatyzowane. Więc tam, gdzie mogłeś mieć setki, może tysiące pracowników i fabryki samochodów, następuje atak na tradycyjną produkcję. I naprawdę interesująca kwestia to taka, że mówiłeś o samochodach Tesli, które są połączone z chmurą i są instrumentami, tym samym rodzajem instrumentów; sam samochód działa jak swego rodzaju maszyna chmurowa, która zbiera informacje o tym, gdzie jeździmy, jakie mamy nawyki, jakiej muzyki słuchamy i wszystkiego innego.
Y.V.: Cóż, pomyśl o Tesli lub chińskiej wersji, BYD, równie dobrym samochodzie, pomyśl o nim jak o iPadzie na kółkach. To właśnie to. Zarówno technologicznie, jak i o części kapitału w chmurze. Jeśli spojrzysz na to, co stało się z kapitalizacją Tesli na nowojorskiej giełdzie po zwycięstwie Donalda Trumpa odkryjesz, że wzrost jej kapitalizacji, nie jej całkowita kapitalizacja, był większy niż całkowita kapitalizacja pięciu tradycyjnych producentów samochodów. To daje ci pojęcie o sile kapitału w chmurze. Pierwszy raz poczułem, że Tesla i BYD bardzo różnią się od samochodów Volkswagena i General Motors, nawet jeśli mogą wyglądać podobnie, kiedy dowiedziałem się, że Elon Musk może wyłączyć twoją teslę ze swojego iPhone'a, ze swojego Samsunga, czegokolwiek, co ma. Czy ludzie o tym wiedzieli? Że Tesla może wyłączyć twój samochód przez chmurę?
Niektórzy ludzie, którzy kupili samochody Tesli z drugiej lub z trzeciej ręki i nie chcieli ich serwisować w Tesli, Tesla je im wyłączyła. Więc następnym krokiem może być to, że Tesla może wywierać na ciebie tego rodzaju nacisk, aby pokazać swoją władzę. To przerażająca myśl, że możesz jeździć i nagle twój samochód zostanie wyłączony przez Elona. Ale najciekawsze jest to, o czym wspomniałeś, że już wkrótce Tesla będzie zarabiać więcej pieniędzy na tym, że surfujesz w chmurze podczas jazdy lub jesteś prowadzony w niej, jeśli jest to pojazd autonomiczny, ponieważ wie, jakiej muzyki słuchasz, gdy odwiedzasz teściową, prawda? Co dokładnie kupiłeś w supermarkecie tuż przed przyjazdem do teściowej, jakiej muzyki słuchałeś w drodze powrotnej do domu i jakie rozmowy prowadziłeś, gdy szedłeś rano do pracy, w których wspominałeś o konkretnych produktach lub firmach, w których mogłeś kupić udziały. To ogromna moc, ponieważ w zasadzie to, co robisz, gdy mówisz, słuchasz muzyki i podróżujesz swoją teslą, to używasz tesli w ten sam sposób, w jaki możesz używać swojej Alexy lub być przez nią używanym, aby przesłać do chmury więcej kapitału chmurowego dla właściciela kapitału chmurowego. I myślę, że to powinno skupić nasz umysł na głównej transformacji, której doświadczyliśmy jako społeczeństwo w ciągu ostatnich 15 lat.
Ch.H.: Chcę porozmawiać o pracy doświadczalnej, ponieważ powiedziałeś, że to coś, czego nie da się odtworzyć. Wyjaśnij, co to jest i dlaczego jest ważne.
Y.V.: Praca, którą można zautomatyzować, przestaje być pracą ludzką. Nawet w początkowych stadiach rewolucji przemysłowej praca, którą można było zindywidualizować, była zasadniczo wydzielana z fabryki. Weźmy np. fabrykę tekstyliów w Manchesterze - kobietom dano maszyny do szycia i proszono, aby wykonywały pracę w domu. A potem płacono im jako kontrahentom, płacono im stawki akordowe za sztukę. Nie wypłacano im pensji. Nie płacono im za urlop. Nie zapewniano im żadnego ubezpieczenia zdrowotnego, traktowano je jak indywidualnych producentów. Tak więc wszystkie prace, które można było rozdzielić i zindywidualizować, zasadniczo wypadają z procesu pracy najemnej. Dzięki kapitałowi chmurowemu rośnie to teraz wykładniczo. Jest to dość przerażające.
Istnieje strona internetowa należąca do Amazona o nazwie Mechanical Turk. Kiedy dziś o tym rozmawiamy, odwiedziło ją sto milionów ludzi, naprawdę nad nią pracowało. Dzieje się to tak, że logujesz się, a algorytm dopasowuje cię do konkretnych prac, nie pracodawców, ale prac. Pracodawcy przydzielają te prace, które można wykonywać w domu. Mogą to być prace księgowe lub liczenie samochodów w talii kart i oddzielanie ich jak idiotyczna maszyna od autobusów lub pisanie raportów, podawanie danych lub przeprowadzanie analiz danych. I dostajesz wynagrodzenie za pracę. A ci ludzie, oczywiście, nie mają absolutnie żadnego ubezpieczenia społecznego. Mogą być na całym świecie. Czasami są opłacani w tokenach Amazona, więc mogą kupować rzeczy z Amazon.com, więc nawet nie otrzymują pensji.
Ch. H.: To jak ze skryptem, który kiedyś dostawali górnicy, ale mogli robić zakupy tylko w drogim sklepie firmowym.
Y.V.: Dokładnie tak jest. To jest jeden przykład. Ale popatrzmy na prace, które wymagają burzy mózgów, inspiracji. Powiedzmy, że masz biuro architektoniczne i masz pięciu, dziesięciu wysoko wykwalifikowanych architektów, a biuro konkuruje o duży projekt budowy lotniska gdzieś lub nowego muzeum sztuki nowoczesnej gdzieś. I muszą tam przeprowadzić burzę mózgów. Cóż, to jest to, co nazywam pracą doświadczalną. To praca, która jest, w terminologii Williama Morrisa, pracą spełniającą. To praca twórcza. Tego nie da się jeszcze zastąpić sztuczną inteligencją, algorytmami i jest utrzymywana jako część pracy najemnej, która pozostaje w szerszym jądrze technofeudalizmu.
Ch. H.: Choć, jak sam zauważyłeś, nie jest to cenione, ani wynagradzane.
Y.V.: Zależy to od siły przetargowej właścicieli biura architektonicznego i architektów.[…]
Od końca lat 50. wydarzyły się dwie rzeczy. Pierwsza, poprzez stworzenie kapitału w chmurze, przypadkowi i nieprzewidywalni, błyskotliwi twórcy opinii i geniusze reklamy, stali się zautomatyzowani. Więc dzisiaj masz boty wykonujące swoją pracę. Dzisiaj, wraz ze spadkiem oglądalności telewizji i zanurzeniem społeczeństwa w kapitale w chmurze, czy to Instagram, TikTok czy cokolwiek innego, Facebook, Snapchat itd., twórcy opinii i reklamy są zastępowani przez boty, które prowadzą wysoce ukierunkowane kampanie. Każdy z nas w różnych momentach dnia otrzymuje spersonalizowane reklamy, które są w dialektycznej relacji z nami. Uczymy je, aby uczyły nas, aby przekonywały nas, że czegoś chcemy. […]
Więc ci twórcy reklamy wykonujący pracę doświadczalną stają się coraz bardziej passe. Wielkie koncerny: Coca-Cola, Ford, General Motors, General Electric i tak dalej, stają się maleńką potęgą w naszym społeczeństwie.
Jeśli spojrzysz dziś na nowojorską giełdę i wyjmiesz z niej kapitał chmurowy tej wspaniałej siódemki korporcyjnej, to zostanie niewielka ilość jej wartości. Te duże korporacje, np. Palantir, ludobójcza firma Petera Thiela prowadząca wojnę za pomocą sztucznej inteligencji, dronów i aplikacji, ma wyższą kapitalizację na nowojorskiej giełdzie niż Lockheed Martin..
Ch. H.: Piszesz też, że około 80% New York Stock Exchange należy do garstki firm takich jak BlackRock. I mówisz, że widzisz BlackRock, ale potem wymieniasz wszystkie firmy, które są ich własnością, United, wiesz, i tak dalej. Nie wiedziałem, że to jest aż tak skonsolidowane.
Y.V.: Są trzy firmy: BlackRock, State Street i Vanguard, które łącznie kontrolują ponad 80% wszystkich firm na giełdzie nowojorskiej. Nie oznacza to, że mają większościowy udział, ale nie musisz mieć większościowego udziału w dużej korporacji. Jeśli posiadasz 15% dużej korporacji, kontrolujesz ją. A to oznacza, że w rzeczywistości, nie ma konkurencji, bo jakiej konkurencji można oczekiwać między dwiema liniami lotniczymi należącymi do tych samych osób? Dlaczego mają konkurować, skoro należą do tych samych osób? Jeśli uważasz, że Blackrock nie ingeruje w zarząd, po prostu kłóci się to z rzeczywistością. Oczywiście ingerują w zarząd. Więc zasadniczo konkurencja znika.
Pomysł, który miał Adam Smith, że chciwość można wykorzystać w interesie ludzkości, dopóki chciwi kapitaliści konkurują ze sobą nie sprawdza się. Cóż, nie konkurują ze sobą, ponieważ teraz są kartelem. W zasadzie te firmy teraz, coraz częściej zyski, które raportują i dywidendy, które wypłacają swoim udziałowcom, są formą renty. Nie są formą zysku kapitalistycznego, który jest wynikiem przedsiębiorczości.
A drugi składnik tego, który uważam za naprawdę bardzo ważny, to zapomnij o giełdzie papierów wartościowych, spójrz na kapitał prywatny, który jest kapitałem, tradycyjnym kapitałem pieniężnym, pieniędzmi, które kupują firmy spoza publicznego rejestru giełd papierów wartościowych.
Kiedy prywatny kapitał kupuje dawniej znacjonalizowane przedsiębiorstwo użyteczności publicznej, powiedzmy Yorkshire Water lub London Water Company, Thames Water Company lub w Grecji przychodzą i kupują naszą dawną publiczną sieć energetyczną lub kupują szkołę, szkołę prywatną, kupują klinikę i to, co tam robią, nie interesuje ich rentowność tych przedsiębiorstw. Pierwszą rzeczą, którą robią, jest kupno staromodnego przedsiębiorstwa kapitalistycznego, stworzenie dwóch firm, jedna jest właścicielem aktywów — na przykład budynków, głównie nieruchomości, a druga jest właścicielem umów o pracę pracowników.
A potem przechodzą przez tę sztuczkę księgową, sprawiającą, że firma, która jest właścicielem pracowników i klientów, płaci czynsz firmie, która jest właścicielem nieruchomości. I sześć miesięcy później robią dwie rzeczy: po pierwsze, zaciągają wiele pożyczek, obciążają długiem firmę, która jest właścicielem nieruchomości, używając nieruchomości jako zabezpieczenia. A potem sprawiają, że druga firma, która nie jest właścicielem niczego poza pracownikami, płaci wyższy czynsz pierwszej firmie. A gdy już mają cały dług, który zaciągnęli, trafia on do kieszeni akcjonariuszy tych private equity zarządzających aktywami. A później w pewnym momencie po prostu pozbywają się tych firm, doprowadzają je do bankructwa. To znowu nie jest kapitalizm.
Ty i ja należymy do pokolenia, które pamięta wielkie starcia między lewicą a prawicą, gdzie toczyła się dyskusja między prokapitalistami, którzy wierzyli, że dżungla, jaką jest rynek, poprzez darwinowski proces doboru naturalnego, wybiera najlepszych i tworzy poprzez motyw zysku bardziej wydajne społeczeństwo. A my z lewicy, albo ja z lewicy, mawialiśmy, że centralne planowanie jest bardziej wydajne i bardziej zgodne z interesem publicznym. To wszystko minęło. Nie ma już takiej debaty. To jest coś z przeszłości, ponieważ teraz mamy rodzaj feudalizmu, nazwijmy to „technofeudalizmem”, który opiera się na państwie drapieżnym, ponieważ jest to państwo, które wspiera władzę właścicieli kapitału w chmurze i firm private equity oraz BlackRock, Vanguard i State Street, skutecznie działając jako ogromny pasożyt, żerując nie tylko na klasie robotniczej, ale także na tradycyjnej klasie kapitalistycznej, która nadal próbuje robić rzeczy w tradycyjny sposób.
Ch. H.: Piszesz:
„Kiedyś w XX wieku lewica zamieniła wolność na inne rzeczy. Na Wschodzie, od Rosji po Chiny, Kambodżę i Wietnam, dążenie do emancypacji zostało zamienione na totalitarny egalitaryzm. Na Zachodzie wolność została pozostawiona wrogom, porzucona i wymieniona na słabo zdefiniowane pojęcie sprawiedliwości. W chwili, gdy ludzie uwierzyli, że muszą wybierać między wolnością a sprawiedliwością, między niesprawiedliwą demokracją a nędznym, narzuconym przez państwo egalitaryzmem, dla lewicy gra się skończyła”. Wyjaśnij, co masz na myśli.
Y.V.: Kiedy lewica zaczęła kopać i krzyczeć przeciwko kapitalizmowi, nie na samym początku, to był projekt emancypacyjny. Mam na myśli, że Marks, marksiści i związkowcy byli za wyzwoleniem. Wyzwoleniem pracowników spod tyranii wyzysku. Chodziło o wyzwolenie. Nie chodziło o równość, nie chodziło o sprawiedliwość. Mam na myśli, że może mieli też wiele z tych haseł, uczciwa płaca za uczciwy dzień pracy. Ale Marks, który dla mnie był otwieraczem oczu, był w rzeczywistości przeciwny idei równości. Wiesz, zadawał trafne pytania, takie jak równość czego? Wiesz, jeśli masz osobę niepełnosprawną, osoba niepełnosprawna potrzebuje więcej zasobów, aby mieć standard życia, jaki mamy my. Więc nie możesz prosić — równość nie jest problemem.
Wyzwolenie od ograniczeń, wyzwolenie od wyzysku, od wyzyskującej mocy potężnych. O to właśnie powinna dbać lewica. Więc krytyka lewicy początkowo skierowana przeciwko kapitalizmowi polegała na tym, że kapitalizm ogranicza wolność nie tylko pracowników, ale także kapitalistów. W tekście w „Grundrisse” Marksa znajduje się wspaniały fragment, w którym rozpływa się nad biednym kapitalistą, jak kapitalista kładzie się spać w nocy, nie mogąc zasnąć, ponieważ martwi się o bankructwo. I nawet jeśli jest dobrym człowiekiem, musi wykorzystywać swoich pracowników, ponieważ jeśli nie wyciśnie z nich życia, stanie się taki jak oni.
To jest więc tragedia dla klasy kapitalistycznej. To jest więc czysto humanistyczny ruch wyzwoleńczy. Tym kiedyś była lewica. Nawet jeśli spojrzysz na to z perspektywy feministek, feminizmu. Feminizm kiedyś nazywano wyzwoleniem kobiet. Nie chodziło o kwoty, że oprawcy CIA w Guantanamo Bay musieli być w 50% mężczyznami, w 50% kobietami, ani że powinni być transseksualne toalety w Guantanamo Bay. To nigdy nie było problemem dla wyzwolenia kobiet, ruchu wyzwolenia gejów i lesbijek. Więc my, lewica, byliśmy zawsze za wolnością. A potem utknęliśmy w okolicach I wojny światowej, około I wojny światowej, 1912, 1913, 1914. Wielka Wojna podzieliła lewicę na tych, którzy wspierali system radziecki, i socjaldemokratów. Socjaldemokraci stali się w istocie etnonacjonalistami, zwłaszcza w miejscach takich jak Niemcy. Stanęli po stronie burżuazji w tej szalonej wojnie okopowej, która była żałosna i bezcelowa. Strona radziecka, bardzo szybko po 1917 r., straciła zapał, chęć wyzwolenia robotników spod tyranii jakiegoś szefa.[…]
Przez dwa lata istniały rady pracownicze — idea była taka, że teraz pracownicy będą musieli demokratycznie kontrolować swoją pracę, swoje miejsce pracy. Wybierali swoich brygadzistów i brygadzistki i — a potem oczywiście wszystko stało się odgórne. I jeśli spojrzysz na Gosplan, ministerstwo planowania gospodarczego w Moskwie, to jest to, co algorytm Jeffa Bezosa robi w Amazon.com. Zasadniczo, idea stojąca za Gosplanem, który był bardzo fascynującym projektem, jeśli spojrzeć na niego z technicznego czy matematycznego punktu widzenia. Gosplan próbował zastąpić rynek, łącząc konsumentów z producentami i wysyłając z centrum, z Moskwy, sygnały do fabryki produkującej buty, że wyprodukuje określoną liczbę butów w określonej cenie, próbując dopasować te buty do popytu konsumentów.
Ale Amazon robi to doskonale. Wtedy nie mieli algorytmu, który ma teraz Amazon. Więc w pewnym sensie Amazon i centralne planowanie w Związku Radzieckim mają wiele wspólnego. Różnica polega oczywiście na tym, że w przypadku Amazona jest on własnością Jeffa Bezosa i jest zoptymalizowany. Kod, program komputerowy, algorytm jest zoptymalizowany w celu maksymalizacji jego renty chmury. Podczas gdy w przypadku Związku Radzieckiego chodziło o zoptymalizowanie zgodnie z wolą Komitetu Centralnego.
Więc kiedy uzasadniliśmy śmierć rad pracowniczych, wyzwolenie pracowników od niebycia decydentami, jak lewica, to właśnie stało się na komunistycznym Wschodzie. Na Zachodzie również porzuciliśmy wolność, ponieważ socjaldemokraci, którzy stali się dość znaczący i nawet wygrali rządy w miejscach takich jak Niemcy, Austria i Wielka Brytania w latach 60. i 70., ponownie zastąpili wolność koncepcją sprawiedliwości społecznej, polegającą na zabieraniu części wartości dodatkowej zgromadzonej przez kapitalistów i dawaniu jej pracownikom. Ale zaakceptowali tyranię kapitalizmu, rynku, rynku kapitalistycznego. Więc my, lewica, czy byliśmy komunistami, czy socjaldemokratami, ostatecznie pozbyliśmy się koncepcji wyzwolenia. I kto ją przejął? Libertarianie, dla których wolność konglomeratu, kapitału jest utożsamiana z wolnością ludzkości, co oczywiście jest jednym z największych wypaczeń liberalizmu. Więc myślę, że my, lewica, musimy na nowo uznać wolność za naszą główną motywację.
Ch. H.: Piszesz w książce, jak ten nowy paradygmat rozgrywa się zarówno politycznie, jak i pod względem ograniczania wolności jednostki:
„Nasza tożsamość cyfrowa nie należy ani do nas, ani do państwa. Rozrzucona po niezliczonych prywatnych cyfrowych domenach, ma wielu właścicieli, z których żaden nie jest nami. Prywatny bank jest właścicielem twoich kodów identyfikacyjnych i całego twojego rejestru zakupów. Facebook jest blisko zaznajomiony z tym, kogo lub co lubisz. Twitter pamięta każdą małą myśl, która przykuła twoją uwagę, każdą opinię, z którą się zgadzałeś, która sprawiła, że wściekłeś się, że zatrzymałeś się nad nią bezczynnie, zanim przewinąłeś dalej.
Apple i Google wiedzą lepiej niż ty, co oglądasz, czytasz, kupujesz; kogo spotykasz, kiedy i gdzie. Spotify jest właścicielem rejestru twoich preferencji muzycznych, bardziej kompletnego niż ten przechowywany w twojej świadomej pamięci, a za nimi jest niezliczona liczba innych, niewidocznie zbierających, monitorujących, przesiewających i wymieniających twoją aktywność na informacje o tobie. Z każdym dniem, który mija, jakaś oparta na chmurze korporacja, której właścicieli nigdy nie będziesz chciał poznać, jest właścicielem kolejnego aspektu twojej tożsamości”.
Porozmawiajmy o tym, jak to się potoczy. Po pierwsze, jeśli chodzi o politykę; obserwujemy wzrost Trumpa i pewnego rodzaju drapieżną oligarchiczną elitę, która rozmontowuje to, co pozostało z bardzo anemicznego państwa, a następnie porozmawiajmy o konsekwencjach dla nas. Mówisz, że zasadniczo jesteśmy spychani z powrotem do roli poddaństwa.
Y.V.: W latach 70., kiedy toczyły się interesujące debaty między lewicą marksistowską a prawicą libertariańską, jedną z definiowanych koncepcji prawicy była koncepcja liberalnej jednostki, autonomicznego suwerennego agenta, który lubi to co robi i robi to, co lubi — zwykle nim był homo economicus. Studenci ekonomii nadal uczą się tego modelu. Idea jest taka, że jesteś zbiorem preferencji, które są twoim projektem, całkowicie twoją domeną. Wybierasz to, co lubisz, możesz lubić głupie rzeczy, ale to twoje prawo. Nikt nie ma prawa mówić ci, że to głupia rzecz. Nie ma czegoś takiego jak głupia preferencja. Jest tylko preferencja.
Jesteś więc liberalną jednostką. Ta liberalna jednostka dokonuje transakcji z innymi za pośrednictwem rynków. To jest główny sposób interakcji z innymi ludźmi. Sprzedajesz im jabłka, dostajesz od nich pomarańcze, albo sprzedajesz kapitał i dostajesz pracę, albo pracę i dostajesz kapitał. To jest prawicowe postrzeganie dobrego społeczeństwa kapitalistycznego, kultury przedsiębiorczości, społeczeństwa rynkowego. To już minęło, ponieważ kiedy masz Alexę i uczysz ją, aby uczyła ciebie, aby wkładała ci preferencje do głowy, nie ma już czegoś takiego jak autonomiczna jednostka, prawda?
Jesteś w ciągłej relacji dialektycznej z maszyną lub siecią maszyn należących do 0,00001%, a nie nawet do 0,1%, które mówi ci, czego chcesz. Więc nagle jesteś w matriksie. Nie jesteś w sferze wolności, Friedricha von Hayeka czy Miltona Friedmana.To jest punkt numer jeden. Punkt numer dwa, druga strata jednostki liberalnej lub upadek jednostki liberalnej ma związek z oddzieleniem pracy od zabawy. W tradycyjnym umyśle liberalnym lub umyśle libertariańskim, nawet w homo economicus, jeśli spojrzysz na każdy podręcznik, który kiedykolwiek został napisany o wyborach konsumenckich, jeśli spojrzysz na sposób, w jaki rynek pracy jest opisywany przez laureatów Nagrody Nobla, idea jest taka, że praca jest czymś, co daje ci nieużyteczność. Więc cierpisz podczas pracy, męczysz się, nudzisz, cokolwiek, ale robisz to. To cena, którą musisz zapłacić, aby otrzymać swoją pensję, która następnie zapewnia ci pewien stopień autonomii w czasie wolnym.
Więc aby istniała liberalna jednostka, musi istnieć podział między czasem pracy a czasem zabawy. Ale teraz kapitał chmurowy wykorzenił tę granicę, ten płot między czasem pracy a czasem zabawy. Nie chodzi tylko o to, że zabierasz do domu swoją pracę, swoje e-maile i pracujesz z domu. W rzeczywistości jest to coś o wiele gorszego, co po raz pierwszy zauważyłem wśród moich studentów, zanim zacząłem zajmować się polityką w 2013, 2014 roku. Zauważyłem to, kiedy mieszkałem w Stanach Zjednoczonych. Zauważyłem, jak bardzo młodzi ludzie są przepełnieni lękiem w związku z mediami społecznościowymi.
I to był rodzaj podświadomego niepokoju, ponieważ kiedy wiesz, że twój profil w mediach społecznościowych jest publiczny i wiesz, że za rok, pięć lat, kiedy będziesz aplikować o pracę, której naprawdę pragniesz w Google lub Microsoft lub u jednego z wielkich, szykownych cloudalistów, wiesz, że zanim dostaniesz szansę na rozmowę kwalifikacyjną, jakiś bot — nawet nie człowiek — przejrzy twój profil w mediach społecznościowych. Więc jest północ, leżysz w łóżku, myślisz o opublikowaniu czegoś na Instagramie, głęboko w środku wiesz, że to będzie część twojego CV, twojego cyfrowego CV, za pięć lat. Więc, zwłaszcza jeśli nie jesteś tego w pełni świadomy, to działa w twojej podświadomości, w tym momencie próbujesz selekcjonować siebie w imieniu jakiegoś pracodawcy. Odszedł liberalny człowiek, który w swoim wolnym czasie, tuż przed pójściem spać o północy, wyraża siebie, publikując wideo na Instagramie. Mógłbym więc godzinami opowiadać o tym, w jaki sposób sama koncepcja liberalnej jednostki, stanowiąca sedno prawicowej filozofii, przestała spełniać swoją rolę.[…]
Ch. H.: Chcę zapytać o centralnych bankierów drukujących pieniądze. To ważna część Twojej książki, ponieważ 2008, uznajesz jako punkt zwrotny. Mówisz, że w ciągu 15 lat od doświadczenia bliskiego śmierci kapitalizmu bankierzy centralni drukowali pieniądze i przekazywali je finansistom całkowicie z własnej woli. W ich mniemaniu ratowali kapitalizm. W rzeczywistości wywracali go do góry nogami, pomagając finansować pojawienie się kapitału w chmurze. Ale tak właśnie historia pojawia się na poły niezamierzonych konsekwencji. Wyjaśnij, co się stało.
Y. V.: Cóż, wszyscy wiemy, co wydarzyło się w 2007, 2008 roku. 20-letni okres irracjonalnej euforii, który w zasadzie polegał na drukowaniu przez Wall Street własnych pieniędzy, aby skrócić długą historię, aby utrzymać ją minimalną pod względem technicznym. W zasadzie drukowali własne pieniądze. Dlaczego to robili? Ponieważ po 1971 roku, po tym, jak Stany Zjednoczone stały się krajem deficytowym, przeszły z nadwyżki handlowej do deficytu handlowego, a wraz z szokiem Nixona w 1971 roku, zasadniczo każdy rząd w Waszyngtonie zwiększał, celowo wzmacniał deficyt handlowy.
A deficyt handlowy stał się niezwykłym narzędziem Stanów Zjednoczonych do wzmacniania amerykańskiej hegemonii, co jest szalone. Brzmi to szalenie, ponieważ nigdy wcześniej deficyt nie wzmacniał hegemonicznej władzy hegemona, robił odwrotnie. Zniszczył Imperium Rzymskie, Imperium Holenderskie, Imperium Brytyjskie. Ale w przypadku amerykańskiego imperium Stanów Zjednoczonych wzmacnia hegemonię. Ale jak to zrobił? Deficyt handlowy wchłonął Stany Zjednoczone, eksport netto Niemców, Japończyków, później Chińczyków. A co ci kapitaliści, kapitaliści spoza USA zrobili z dolarami, które im zapłacono? Zabrali je do Nowego Jorku.
Więc od lat 70. aż do dziś nastąpiło tsunami kapitału napływające do Nowego Jorku, na Wall Street. I oczywiście, jeśli dasz finansiście z Wall Street kilka miliardów do zabawy każdego dnia, nawet jeśli tylko na 10 minut, znajdą sposoby, aby je sfinansować, wiesz, aby budować zakłady na te pieniądze — instrumenty pochodne, CDO, kwadraty CDO, CDS i tak dalej. I tak skutecznie bili własne pieniądze, ale przesadzili. Pomiędzy, wiesz, po tym, jak administracja Clintona skutecznie uwolniła ich całkowicie od wszystkich przeszkód i kajdan, które Nowy Ład i system Bretton Woods z lat 60. narzucił bankierom, którzy przeszli przez Larry'ego Summersa i Tima Geithnera i zostali mianowani przez Baracka Obamę. Więc oszaleli. Wpadli w szał. Aby podać naszym słuchaczom przykład, w roku 2001 całkowity dochód planetarny wynosił około 50. Zapomnij o zerach, ponieważ miałem 50 bilionów. To jest około 50 w 2000, 2001. Transakcje instrumentami pochodnymi wynosiły 70 w 2000. Do 2007 r. całkowity dochód, dochód planetarny, wzrósł z 50 do 70. A handel instrumentami pochodnymi wzrósł z 70 do 780. Więc nie było wystarczająco miejsca na planecie Ziemia. Zatem runęli.
W stanie kompletnej paniki przywódcy Zachodu — prezydenci, premierzy i ich bankierzy centralni — zebrali się w Londynie w kwietniu 2009 roku, jeśli pamiętacie, i wszyscy zgodzili się na refinansowanie finansów, zasadniczo socjalizm dla bankierów. W tym samym czasie każda zachodnia jurysdykcja narzuciła swoim ludziom oszczędności. Więc masz tę kombinację oszczędności dla wielu, obniżającego popyt na towary i usługi i mnóstwa pieniędzy dla wielkiego kapitału. Te wszystkie pieniądze, które banki centralne drukowały i dawały bankierom z Wall Street, Frankfurtu, Londynu, Paryża i tak dalej, płynęły do wielkiego biznesu. Teraz tradycyjne duże firmy, takie jak General Motors, General Electric, Volkswagen i tak dalej, spojrzały za okna swoich wieżowców i zobaczyły masy bez grosza. Ludzie nie mają pieniędzy.
Gdybym zainwestował w linie produkcyjne, które produkowałyby nowe, eleganckie, drogie produkty, nie będzie ich na to stać. Więc wzięli pieniądze z banku centralnego i pobiegli na giełdę, żeby odkupić własne akcje. Jeśli jesteś Volkswagenem, nie chcesz więc produkować drogich samochodów, bo wielu nie może sobie na nie pozwolić. Ale bank centralny daje ci darmowe pieniądze. Więc co robisz? Kupujesz akcje Volkswagena. Podobnie w Stanach Zjednoczonych. To nie tworzy inwestycji, nie tworzy dobrej jakości miejsc pracy, ale tworzy bardzo ładny zarobek dla kapitalistów. I tu są pęknięcia. Jedynymi kapitalistami, którzy faktycznie wzięli te pieniądze i zainwestowali je w maszyny, byli Jeff Bezos, Elon Musk, Google, Microsoft, Nvidia, Intel tego świata. Dziewięć na każde 10 dolarów, które zainwestowali w kapitał chmurowy, w Meta, w Google i tak dalej, pochodziło z pieniędzy wydrukowanych przez Fed, przez US Bank.
Ch. H.: I jak zauważyłeś w książce, nie osiągnęli zysków.
Y.V.: Nie musieli osiągać zysków, ponieważ to wszystko jest czynszem. Tak, to jest teza w mojej książce. Tak więc zasadniczo społeczeństwo zapłaciło za kapitał chmurowy nowych władców wszechświata, którzy nie są już tak bardzo bankierami, ale właścicielami kapitału chmurowego, których postanowiłem nazwać cloudalistami, ponieważ podoba mi się to określenie, pochodzi ze Star Treka.
Ch. H.: Chcę porozmawiać o tym, jak kończysz książkę o tym, jak zamierzamy się bronić. Masz pewne doświadczenie z Syrizą jako minister finansów, kiedy międzynarodowy system bankowy postanowił udusić Grecję i faktycznie przyspieszyć wyprzedaż aktywów i wszystkiego innego. Mam na myśli, że to była okropna historia, co jest innym serialem. Ale jak my, mam na myśli te monolity są globalne, które wtargnęły na każdym poziomie do naszego życia, jak odzyskamy naszą własną autonomię i kontrolę nad gospodarką?
Y.V.: Poprzez połączenie tradycyjnego działania zbiorowego z kapitałem w chmurze. Jako broni musimy użyć narzędzi wroga. Zawsze tak robiliśmy. Lewica marksistowska nigdy nie miała na celu zniszczenia maszyn, zawsze chodziło o przejęcie ich. Podam bardzo praktyczny przykład. Wspomniałeś o tym, że Grecja jest ściskana i miażdżona, a skutecznie umieszczana w więzieniu dłużników przez międzynarodową społeczność finansową, jeśli można ich nazwać społecznością. Będę ja nazywać mafią.
Spędziłem więc tylko pięć i pół miesiąca w ministerstwie finansów. Moim priorytetem numer jeden było przygotowanie się do starcia, do zerwania. A technicznie rzecz biorąc, przybrało to formę przygotowania równoległego systemu płatności, cyfrowego systemu płatności wykorzystującego nasz własny, domowy kapitał w chmurze, abyśmy mogli korzystać z urzędu skarbowego. Pomysł był taki, że ponieważ bank centralny nie był nasz, należał do Frankfurtu, działał przeciwko narodowi greckiemu. Wyobraźcie sobie, że macie bank centralny, który działa przeciwko waszemu narodowi jako siła okupacyjna. Ale ja kontroluję ministerstwo finansów, cóż, teoretycznie, w teorii, nie w praktyce.
Ale tak czy inaczej, pomysł był taki, że pewnego dnia budzisz się i twój numer identyfikacyjny podatnika jest również cyfrowym kontem bankowym, cyfrowym portfelem, który możesz pobrać z App Store, Apple Store, Google Play lub gdziekolwiek indziej. I dostajesz numer PIN i możesz dokonywać płatności z jednego numeru identyfikacyjnego podatnika na drugi. Nagle masz równoległy system płatności, którego bankierzy nie mogą kontrolować. Więc nad tym pracowałem dzień i noc, aby przygotować go na moment zerwania. To jest przykład, jak można wykorzystać kapitał w chmurze i połączyć go z publicznym systemem, który należy do demos; innymi słowy, może być, niekoniecznie jest, ale może być zdemokratyzowany.
To jest jeden wątek mojej odpowiedzi na twoje pytanie. Drugim jest to, że jeśli chodzi o działania zbiorowe w tradycyjnym rozumieniu akcji przemysłowej, kiedy byłem bardzo młody, byłem pod wrażeniem związkowców w Stanach Zjednoczonych, w Wielkiej Brytanii, w Grecji, na całym świecie w XIX wieku, ponieważ byli bohaterami. W tamtych czasach przynależność do związku zawodowego oznaczała bardzo duże prawdopodobieństwo pobicia lub zabicia. A nawet jeśli nie zostałeś pobity lub zabity fizycznie, to podczas strajku twoja rodzina głodowała, ponieważ to było życie z dnia na dzień. Bez pensji, bez jedzenia na stole.
A jednak, pomimo faktu, że prawdopodobieństwo osobistych korzyści z pójścia na strajk było niewielkie, a nawet gorsze, stajesz twarzą w twarz z łamistrajkami, którzy współpracowali z pracodawcą, aby złamać twój strajk. A jeśli uda ci się uzyskać 5%, 10% podwyżki od swojego pracodawcy, łamistrajki również ją dostaną. Więc jeśli chodzi o analizę kosztów i korzyści, to po prostu cud, że kiedykolwiek był choć jeden związek zawodowy lub jeden strajk. To właśnie zawsze czułem. Więc ta analiza kosztów i korzyści musi się zmienić.Wiesz, musi zostać zrównoważona.
Zamiast ponosić maksymalne osobiste poświęcenie przy bardzo wątpliwych, znikomych osobistych korzyściach z działania zbiorowego, musimy użyć kapitału chmury, aby to zrównoważyć, tak aby klasa robotnicza, poddani chmury, ludzie pozbawieni władzy mogli faktycznie zdobyć jakąś władzę. Więc jest jedna rzecz, w którą zawsze wierzyłem, zwłaszcza gdy pisałem tę książkę, i starałem się to wyrazić w ostatnim rozdziale, a także w powieści, którą napisałem przed opublikowaniem Technofeudalizmu, nazywa się ona „Another Now”.
Pomysł polega na połączeniu tradycyjnych form akcji protestacyjnych z bojkotem konsumentów, a nawet atakami na instrumenty finansowe cloudalistów, kapitalistów, prywatnych inwestorów kapitałowych, szczególnie prywatnych właścicieli dużych korporacji. Podam prosty przykład. Przez jakiś czas przyglądałem się sposobowi, w jaki prywatny kapitał kupuje przedsiębiorstwo wodociągowe lub firmę energetyczną, a następnie obciąża je długiem i próbuje wycisnąć płatności od pracowników, od klientów, aby spłacić te długi, ponieważ wszystkie pożyczone pieniądze trafiły do kieszeni akcjonariuszy. Teraz robią to za pomocą inżynierii finansowej w ten sposób, że umieszczają te długi w instrumentach pochodnych.
Możesz rozłożyć te instrumenty pochodne, wystarczyłby zespół 50, 100, 200 postępowych lewicowych inżynierów finansowych, a ci ludzie istnieją, spotkałem wielu z nich, chcieliby być częścią ruchu, aby odkupić swoją duszę za wszystko, co robili przez wszystkie te lata. I możesz dowiedzieć się, które z tych instrumentów pochodnych są podatne na ryzyko na rynku, jeśli zmniejszysz płatności, które idą od pracowników lub od klientów, aby spłacić części długu w ramach tych instrumentów pochodnych. I możesz to zrobić, albo organizując strajk, albo bojkot konsumencki lub strajk płatniczy.
Mieszkańcy Yorkshire nie płacą rachunków za wodę przez miesiąc, ponieważ organizujemy ich wraz ze strajkującymi pracownikami. Ta kombinacja tradycyjnego działania zbiorowego z nowymi środkami finansowymi lub kampaniami i bojkotami konsumenckimi, które można zorganizować za pośrednictwem Instagrama, Facebooka, Twittera, czegokolwiek, może naprawić tę okropną korzyść kosztową na korzyść słabszych sił w społeczeństwie. Innymi słowy, musimy stać się ekspertami w zakresie kapitału w chmurze, inżynierii finansowej. Nie wystarczy być ekspertami w organizowaniu pracowników przemysłu samochodowego.
Chris Hedges
Od Redakcji: w [nawiasach] zaznaczono minimalne skróty związane z redakcją transkrypcji.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 774
Cztery konie ekonomicznej apokalipsy: agrobiznes, ropa naftowa, broń i wielka pharma
Bank Światowy twierdzi, że prawie 80% (560 milionów) z 700 milionów ludzi, którzy zostali zepchnięci w skrajne ubóstwo w 2020 roku z powodu polityki COVID, pochodziło z Indii. Na całym świecie poziom skrajnego ubóstwa wzrósł w 2020 r. o 9,3%.
Oszacowano, że w 2022 roku ćwierć miliarda ludzi na całym świecie zostanie zepchniętych w skrajne ubóstwo.
W Wielkiej Brytanii ubóstwo wzrasta w dwóch trzecich społeczności, ponieważ miliony nie mają ogrzewania i pomijają posiłki. Z powodu „kryzysu związanego z kosztami utrzymania” 10,5 mln osób doświadcza trudności finansowych. Dodatkowe 13,7 mln osób byłoby zagrożonych trudnościami finansowymi przy dalszym wzroście kosztów.
Poziom życia w Wielkiej Brytanii spada. Na przykład 28% (wzrost z 9% przed COVID) dorosłych w Wielkiej Brytanii stwierdziło, że nie stać ich na spożywanie zbilansowanych posiłków. Bezwzględne ubóstwo ma wzrosnąć z 17,2% w latach 2021-22 do 18,3% w latach 2023-24, wpychając dodatkowe 800 000 osób w ubóstwo.
W Anglii 100 000 dzieci zostało pozbawionych bezpłatnych posiłków w szkole.
W Stanach Zjednoczonych około 30 milionów osób o niskich dochodach znajduje się na skraju „klifu głodu”, ponieważ część ich federalnej pomocy żywnościowej jest odbierana. Oszacowano, że w 2021 roku jedno na ośmioro dzieci w USA głodowało.
Małe firmy ogłaszają bankructwo w USA w rekordowym tempie. Prywatne wnioski o upadłość w 2023 r. znacznie przekroczyły najwyższy punkt odnotowany we wczesnych stadiach COVID. Czterotygodniowa średnia krocząca dla wniosków prywatnych pod koniec lutego 2023 r. była o 73% wyższa niż w czerwcu 2020 r.
Tymczasem prawie 100 największych amerykańskich spółek notowanych na giełdzie odnotowało w 2021 r. marże zysku, które były co najmniej o 50% wyższe niż w 2019 r.
Główny ekonomista Banku Anglii Huw Pill mówi, że ludzie powinni „zaakceptować” bycie biedniejszymi. Jest to podobne do odpowiedzi Roba Kapito, współzałożyciela największej na świecie firmy zarządzającej aktywami BlackRock. W 2022 roku powiedział, że „bardzo uprawnione” pokolenie ludzi, którzy nigdy nie musieli się poświęcać, wkrótce po raz pierwszy w życiu będzie musiało stawić czoła niedoborom.
Kryzys – jaki kryzys?
Oczywiście Kapito bez wątpienia odnosi się do zwykłych obywateli USA, a nie do siebie. Kapito, jako prezes BlackRock, zarobił łącznie 26 750 780 dolarów odszkodowania w 2021 roku.
Nie odnosi się też do zamożnych osób, które czerpią korzyści z głodu, inwestując w BlackRock, firmę, która nadal czerpie zyski ze zglobalizowanego systemu żywnościowego , który – z założenia – pozostawia około miliarda ludzi doświadczających niedożywienia.
BlackRock jest jednym z bogatych „barbarzyńców ze stodoły”, którzy nadal dokonują ogromnych finansowych zabójstw z powodu wyzyskującego reżimu żywieniowego.
Kapito i Pill mówią zwykłym ludziom, aby przyzwyczaili się do „nowej normalności”, podczas gdy gdzie indziej panuje zwykły biznes, zwłaszcza w jednym z najbardziej lukratywnych sektorów na świecie – produkcji broni.
Wojna na Ukrainie była „gorączką złota” dla zachodnich producentów broni, ponieważ zamożni amerykańscy neokonserwatyści, tacy jak Victoria Nuland, nadal próbują doprowadzić do „zmiany reżimu” w Rosji, walcząc z Moskwą do ostatniego Ukraińca.
Kiedy Huw Pill mówi zwykłym ludziom, żeby przyzwyczaili się do bycia biedniejszymi, nie odnosi się do osób i firm, które zarobiły setki milionów funtów (dzięki uprzejmości podatnika) na skorumpowanych kontraktach na sprzęt COVID dzięki priorytetowemu traktowaniu przez rząd Wielkiej Brytanii dostawców powiązanych politycznie na początku COVID.
I nie można tego odrzucić jako „jednorazowego”. Te rewelacje to zaledwie wierzchołek ogromnej góry lodowej korupcji.
Na przykład Byline Times donosi, że ponadpartyjny parlamentarny organ nadzorujący wyraził obawy, że decyzje dotyczące przyznawania pieniędzy z funduszu miejskiego o wartości 3,6 miliarda funtów, mającego na celu pobudzenie wzrostu gospodarczego w borykających się z problemami miastach, były motywowane politycznie. Zauważa również, że w ciągu ostatnich pięciu lat nie zbadano 40 potencjalnych naruszeń Kodeksu Ministerialnego.
Nic dziwnego, że w styczniu 2023 r. Wielka Brytania spadła do najniższej w historii pozycji w Indeksie Percepcji Korupcji Transparency International.
Weź pod uwagę, że ONZ szacuje, że zaledwie 51,5 miliarda dolarów wystarczyłoby na zapewnienie żywności, schronienia i ratującego życie wsparcia dla 230 milionów najbardziej narażonych ludzi na świecie.
Weźmy pod uwagę, że 20 korporacji z sektora zbożowego, nawozowego, mięsnego i mleczarskiego przekazało akcjonariuszom 53,5 miliarda dolarów w latach finansowych 2020 i 2021.
Według Global Witness „nadwyżki zysków” to nagłe i znaczące wzrosty zysków finansowych firmy, które nie wynikają z jej własnych działań, ale ze zdarzeń zewnętrznych. UE twierdzi, że zyski liczą się jako „nadwyżka”, gdy przekraczają o ponad 20% średni zwrot z poprzednich czterech lat.
Global Witness stwierdza, że roczne zyski pięciu największych zintegrowanych firm naftowo-gazowych z sektora prywatnego w 2022 r. – Chevron, ExxonMobil, Shell, BP i TotalEnergies – wyniosły 195 miliardów dolarów. Wzrost o prawie 120% w stosunku do 2021 roku i najwyższy poziom w historii branży.
Oznacza to, że firmy te zarobiły 134 miliardy dolarów nadmiernych zysków, co mogłoby pokryć prawie 20% pieniędzy, które wszystkie europejskie rządy razem przeznaczyły na ochronę wrażliwych gospodarstw domowych i przedsiębiorstw przed obecnym kryzysem energetycznym.
Centrica, firma będąca właścicielem British Gas, odnotowuje rekordowe zyski w 2022 r. Odnotowano zysk operacyjny w wysokości 3,3 mld GBP, w porównaniu z 948 mln GBP w 2021 r. To przewyższyło poprzedni najwyższy w historii roczny zysk w wysokości 2,7 mld GBP w 2012 r.
W maju 2021 roku ogłoszono, że szczepionki na COVID stworzyły co najmniej dziewięciu nowych miliarderów.
Według badań przeprowadzonych przez People's Vaccine Alliance, wśród nowych miliarderów znaleźli się dyrektor generalny Moderny Stéphane Bancel i Ugur Sahin, dyrektor generalny BioNTech, który wyprodukował szczepionkę z firmą Pfizer. Obaj prezesi byli wówczas warci około 4 miliardów dolarów. Menedżerowie wyższego szczebla z chińskiej firmy CanSino Biologics i pierwsi inwestorzy w Moderna również zostali miliarderami.
Chociaż dziewięciu nowych miliarderów było wówczas wartych łącznie 19,3 miliarda dolarów, szczepionki były w dużej mierze finansowane z pieniędzy publicznych. Na przykład według raportu CNN z maja 2021 r. firma BioNTech otrzymała od niemieckiego rządu 325 mln euro na opracowanie szczepionki. Firma osiągnęła zysk netto w wysokości 1,1 miliarda euro w pierwszych trzech miesiącach roku dzięki udziałowi w sprzedaży szczepionki przeciwko COVID, w porównaniu ze stratą w wysokości 53,4 miliona euro w tym samym okresie ubiegłego roku.
Oczekiwano, że Moderna zarobi 13,2 miliarda dolarów przychodów ze szczepionek przeciwko COVID w 2021 roku. Firma otrzymała miliardy dolarów finansowania od rządu USA na rozwój swojej szczepionki.
W tym artykule pokrótce omówiono cztery konie ekonomicznej apokalipsy – agrobiznes, ropę naftową, broń i wielką farmację. Ale zakończmy wspomnieniem piątego i najpotężniejszego – finansów. Sektor, który wywołał dewastację, którą teraz widzimy.
Pod koniec 2019 roku zbliżał się kryzys finansowy. Był wielokrotnie gorszy niż ten z 2008 roku.
Dziennikarz śledczy Michael Byrant twierdzi, że na rozwiązanie kryzysu w samej tylko Europie potrzeba było 1,5 bln euro. W 2019 r. doszło do apogeum kryzysu finansowego, które europejskich bankierów centralnych uderzyło w twarz:
„Wszystkie rozmowy o wielkich finansach, które doprowadziły kraj do bankructwa poprzez grabież funduszy publicznych, politycy niszczący usługi publiczne na żądanie dużych inwestorów oraz grabieże gospodarki kasyn zostały zmyte przez COVID. Drapieżnicy, którzy widzieli rozpad swoich imperiów finansowych, postanowili zamknąć społeczeństwo. Aby rozwiązać problemy, które stworzyli, potrzebowali przykrywki. W magiczny sposób pojawiła się w postaci „nowego wirusa”.
Europejski Bank Centralny zgodził się na ratowanie banków w wysokości 1,31 biliona euro, a następnie UE zgodziła się na fundusz naprawczy o wartości 750 miliardów euro dla europejskich państw i korporacji. Ten pakiet długoterminowych bardzo tanich kredytów dla setek banków został sprzedany opinii publicznej jako niezbędny program złagodzenia wpływu pandemii na przedsiębiorstwa i pracowników.
To, co wydarzyło się w Europie, było częścią strategii mającej na celu zapobieżenie szerszemu systemowemu załamaniu hegemonicznego systemu finansowego. A to, co teraz widzimy, to wzajemnie powiązane globalne zadłużenie, inflacja i kryzys „oszczędności” oraz największy w historii transfer bogactwa do bogatych pod przykrywką „kryzysu kosztów utrzymania”.
Ponieważ miliony pracowników podejmują akcję strajkową w Wielkiej Brytanii, Huw Pill sugeruje, że powinni zaakceptować swoją sytuację jako nieuniknioną. Ale nie mają powodu.
Majątek światowych miliarderów wzrósł o 3,9 bln dolarów między 18 marca a 31 grudnia 2020 r. Ich całkowity majątek wyniósł wtedy 11,95 bln dolarów, co oznacza 50-procentowy wzrost w zaledwie 9,5 miesiąca. Między kwietniem a lipcem 2020 r., podczas początkowych blokad, majątek tych miliarderów wzrósł z 8 bilionów dolarów do ponad 10 bilionów dolarów.
Jedyną nieuniknioną rzeczą w obecnym kryzysie był upadek napędzanego długiem, niezrównoważonego neoliberalizmu, stworzonego w celu ułatwienia jawnej grabieży superbogatym, którzy przejęli ponad 50 bilionów dolarów na ukrytych kontach.
Colin Todhunter
Colin Todhunter specjalizuje się w rozwoju, żywności i rolnictwie. Jest pracownikiem naukowym Centrum Badań nad Globalizacją (CRG) w Montrealu.
Za: Global Research, 27.04.23
https://www.globalresearch.ca/poverty-crisis-sucking-humanity-dry/5817341