Odsłon: 659


2030Mauro F. Guillen, hiszpańsko-amerykański socjolog i ekonomista polityczny napisał książkę zatytułowaną 2030. Wyjaśnieniem zagadkowego tytułu jest podtytuł książki: Jak ścieranie się najwyraźniejszych dzisiejszych trendów przekształci przyszłość wszystkiego. Wydawcą książki w tłumaczeniu Iwony Jamrozik jest wydawnictwo Studio Emka.

Tytuł ksiązki Guillena w sposób oczywisty nawiązuje do Roku 1984 George’a Orwella. O ile jednak Rok 1984 pisany w 1949 roku jest czarną wizją społeczeństwa w perspektywie kilkudziesięciu lat, tak książka Guillena pokazuje, jak będzie wyglądać świat już za lat kilka.

To także nie jest wizja optymistyczna, choć autor – jak to Amerykanin – z optymizmem podchodzi do wszelkich zmian, uważając że nie ma się co sprzeciwiać trendom, lepiej się w nie wpasować i twórczo podchodzić do wyzwań.
Wyzwania te są związane z takimi globalnymi problemami jak demografia, stratyfikacja społeczna, feminizm, rozrost miast i globalne ocieplenie, nowe technologie, gospodarka współdzielenia oraz zmiana systemu bankowego, związana z nowymi walutami.

Książkę otwiera zwięzła informacja zapoznająca czytelnika z podstawowymi danymi liczbowymi odnoszącymi się do omawianych tematów, które są dokładnie udokumentowane faktograficznie i liczbowo przy ich szczegółowym omawianiu. Te dane, których zwykle nie znamy, gdyż rzadko są cytowane przez płytkie intelektualnie media, a także ich analiza, pozwalają autorowi stawiać tezy dość szokujące.
„Ten znajomy świat szybko znika, wkraczamy bowiem w oszałamiającą nową rzeczywistość, napędzaną przez nowy zbiór zasad. Zanim się zorientujemy, w większości krajów będzie więcej dziadków niż wnuków; łącznie rynki klasy średniej w Azji staną się większe od tych w Stanach Zjednoczonych i Europie razem wziętych, w ręce kobiet będzie trafiać więcej majątku niż w ręce mężczyzn, i znajdziemy się pośród robotów przemysłowych, których liczba przewyższy liczbę pracowników produkcyjnych, a liczba komputerów będzie większa niż liczba ludzkich mózgów; więcej będzie czujników niż ludzkich oczu i więcej rodzajów walut niż państw. Taki będzie świat w 2030 roku” – przewiduje autor.

Że ta prognoza ma duże szanse się spełnić, widzimy też w Polsce, kraju cyfrowo dość zapóźnionym: 8.11.21 wprowadzono dowody osobiste z odciskiem palca, natomiast już 20.12.21 Bank Pocztowy wprowadził płatniczą kartę biometryczną. Policja ma także już system rozpoznawania twarzy i Pegasusa. Nim się obejrzymy, będzie jak w Chinach – każdy otrzyma stempelek na łeb, jak śpiewał Okudżawa.
Podobne - przyspieszone przez pandemię - zmiany nastąpiły na obszarze całego kraju we wszystkich dziedzinach życia społecznego, zwłaszcza w edukacji. Zatem to, o czym pisze autor książki, nie dotyczy tylko państw zaawansowanych technologicznie, choć oczywiście przeważa w niej amerykański punkt widzenia całego świata.

O ile jednak szybkość zmian technologicznych (AI, VR, IoT, blockchain) nie wywołuje większych dyskusji, tak zagadkowe będzie zachowanie społeczeństw, zwłaszcza z różnych kultur i o niższym stopniu rozwoju cywilizacyjnego. Takie zmiany jak np. pozycja społeczna kobiet w społeczeństwach tradycyjnych, patriarchalnych, ich dostęp do edukacji, majątku – trudno przewidzieć w biednych państwach Afryki, czy silnie zideologizowanych przez religie.

Problemem dla prognosty jest także gospodarka współdzielenia i zanik klasy średniej – czy społeczeństwa zgodzą się na demontaż (zdobytych krwią) XIX-wiecznych zdobyczy klasy pracującej, prawa pracy? Czy uberyzacja gospodarki zrujnuje dotychczasowe stosunki społeczne, zwiększając już i tak duże rozwarstwienie społeczne? Czy wszyscy ludzie będą musieli pracować za przysłowiową miskę ryżu? Oczywiście, tylko te 99% ludzkości, bo 1% będzie opływać w luksusy…
Ta miska ryżu nie jest zresztą tylko symbolem, gdyż gospodarka współdzielenia prawdopodobnie zniesie własność – podstawę istnienia ustroju kapitalistycznego. Czy ludzie są na takie rozwiązanie gotowi?

W odpowiedzi na tego typu wątpliwości autor zauważa, że większość zmian przebiega w sposób niezauważalny, poprzez drobne modyfikacje – dostrzegamy ich wagę dopiero, kiedy się skumulują. Końcowy efekt może być jednak dla nas zaskoczeniem, gdy „nie o to nam chodziło”. Aby zatem nie dać się wywieść w pole w trakcie następujących zmian, których nie jesteśmy w stanie powstrzymać, warto przeczytać tę książkę i uważniej patrzeć na to, co się wokół nas dzieje. Radzi to czytelnikom sam autor, który pisze, że „ta książka oferuje mapę drogową, aby nawigować wśród turbulencji, które są przed nami”. (al.)

2030. Jak ścieranie się najwyraźniejszych dzisiejszych trendów przekształci przyszłość wszystkiego, Mauro F. Guillen, Studio Emka, s. 372, cena 54,90 zł