banner

By far the greatest danger of Artificial Intelligence is that people conclude too early that they understand it.
Elizer Yudkowsky*

 

sztumski nowyPojawienie się sztucznej inteligencji, zwłaszcza „silnej", jest niewątpliwie kamieniem milowym na drodze do doskonalenia nauki i techniki. Sygnalizuje on wkroczenie w nową fazę postępu cywilizacyjnego. Zapoczątkowanie ery sztucznej inteligencji jest równie doniosłe, jak ery atomowej. Jedno i drugie stworzyło ludziom możliwość przekraczania samych siebie, co wznieciło nadzieję na okiełznanie sił przyrody i stworzenie lepszych warunków życia pod warunkiem, że z energii jądrowej i sztucznej inteligencji będzie się korzystać w celach pokojowych i na pożytek ludzi.

Jednak wkrótce okazało się, że energię jądrową i sztuczną inteligencję stosuje się do celów militarnych i innych, które stwarzają coraz większe zagrożenia i rodzą poważne obawy o doprowadzenie do upadku gatunku ludzkiego. Trzeba podkreślić, że sztuczna inteligencja jest bronią gorszą od broni jądrowej.

Po pierwsze dlatego, że nie jest składowana w określonych, nielicznych arsenałach na Ziemi, które znajdują się stale pod kontrolą. Komputery są wszędzie. Znajdują się w zegarkach, telefonach komórkowych, zmywarkach i wielu innych przedmiotach i urządzeniach.
Po drugie, surowce dla produkcji broni jądrowej - złoża uranu i plutonu - znajdują się też tylko na określonych terytoriach i są ograniczone. Natomiast surowce dla sztucznej inteligencji są nieograniczone i znajdują się wszędzie.(1)
Po trzecie, od wybuchu broni jądrowej ginie wprawdzie wiele osób, ale nie cala ludność świata, podczas gdy od sztucznej inteligencji może zginąć cały gatunek ludzki.

Oczywiście, można podejść beztrosko lub cynicznie do tych zagrożeń i obaw z punktu widzenia własnych korzyści, kierując się zasadą „tu i teraz", jak na przykład Samuel H. Altman (amerykański przedsiębiorca, inwestor, programista i bloger): „Sztuczna inteligencja prawdopodobnie zapoczątkuje koniec świata, ale do tego czasu będzie działać kilka świetnych firm”.

Pożytki płynące z sztucznej inteligencji są na ogół dobrze znane, zwłaszcza na podstawie własnego doświadczania jej zastosowań w różnych sferach życia i przedmiotach codziennego użytku. Mniej znane są niebezpieczeństwa kryjące się w sztucznej inteligencji, bo z różnych względów za mało się je nagłaśnia. A jest ich multum. Ich prezentacji nie dałoby się zmieścić w jednej książce. Dlatego ograniczyłem się do jednej kwestii - do odczłowieczania ludzi przez sztuczną inteligencję, czyli przez samych siebie, ponieważ sztuczna inteligencja jest dziełem ludzi.

Rozwój inteligencji naturalnej, kształtowanej pod wpływem środowiska przyrodniczego, doprowadził na określonym etapie do pojawienia się gatunku Homo sapiens. I w dalszym ciągu jej rozwój czyni nas ludźmi coraz lepiej przystosowanymi do życia w nowych warunkach. Na współczesnym etapie rozwoju ludzkości ukształtowała się inteligencja sztuczna pod wpływem środowiska sztucznego, kulturowego. Dzięki niej można by wydłużyć czas istnienia naszego gatunku, jeśli sztuczną inteligencję z naturalną będzie łączyć nie tylko relacja komplementarności, jak pisze francuski informatyk Yann LeCun, lecz symbiozy. Ale może on też ulec skróceniu w konsekwencji postępującej dehumanizacji.
Szansa na wydłużenie istnienia naszego gatunku jest chyba równa ryzyku jego skrócenia. Sztuczna inteligencja z pewnością doprowadziła już do transformacji dzisiejszego człowieka w transczłowieka i w przyszłości doprowadzi do pojawienia się postczłowieka, a wraz z tym do powstania nowej rodziny hominidów.

Pojęcie sztucznej inteligencji

Termin „sztuczna inteligencja” pojawił się po raz pierwszy dzięki Johnowi Mc Carthy'emu, wynalazcy języka programowania LISP, podczas konferencji „Letni projekt badawczy nad sztuczną inteligencją” w Darthmouth College w Hanowerze w stanie New Hampshire w 1956 r.(2) Uczestniczyli w niej różni badacze, których celem było opracowanie maszyn o inteligentnym zachowaniu się. Konferencję tę uznaje się za dzień narodzin badań nad sztuczną inteligencją.(3)
Chociaż minęło sześćdziesiąt pięć lat, w ciągu których wiele różnych definicji znalazło się w obiegu, to jeszcze nie zdołano precyzyjnie zdefiniować tego pojęcia. Znalezienie jakiejś jednej definicji jest trudne, ponieważ po pierwsze, wciąż nie ma zgody na to, co należy rozumieć pod pojęciem „inteligencja”, a po drugie, ze względu na bardzo rozległe związki sztucznej inteligencji z jej otoczeniem.(4)

Co dokładnie oznacza sztuczna inteligencja, do dziś nie wiadomo. Potocznie i w psychologii przez inteligencję rozumie się ogół zdolności umysłowych jakiegoś człowieka. Natomiast kiedy mówi się o sztucznej inteligencji, to przez inteligencję rozumie się zdolność umysłową, właściwą całemu gatunkowi ludzkiemu.
Rozróżnia się dwa rodzaje sztucznej inteligencji - silną (Strong AI) i słabą (Weak AI). Ze słabą ma się do czynienia wtedy, gdy sztuczną inteligencję (komputer) wykorzystuje się tylko do realizacji konkretnych typów zadań lub problemów, gdy koncentruje się ona na jednym wąskim zadaniu, które potrafi wykonać lepiej od człowieka.
A o silnej mówi się wtedy, gdy sztuczna inteligencja (komputer) nie tylko wspomaga umysł ludzki, ale faktycznie jest umysłem. Silna sztuczna inteligencja próbuje mapować i naśladować ludzi oraz wszystkie procesy zachodzące w mózgu, także świadomość i empatię.

Słaba sztuczna inteligencja została już technicznie wdrożona w wielu rozwiązaniach programowych. O wiele trudniej jest z rozwojem i wdrażaniem silnej sztucznej inteligencji. Istotną trudnością jest stworzenie sztucznych sieci neuronowych w postaci reprezentacji matematycznej (cyfrowej). Kiedy przedmiotem refleksji jest los człowieka i ludzkości w zależności od postępu badań i wdrażania sztucznej inteligencji, to nie chodzi o słabą inteligencje sztuczną, lecz o silną. Dlatego mówiąc o sztucznej inteligencji, będę miał na myśli silną inteligencję sztuczną.

Od Homo sapiens do Homo artificialis intelligentia

Rozwój inteligencji naturalnej człowieka postępował najpierw przede wszystkim w wyniku ewolucji biologicznej. Potem, coraz bardziej pod wpływem ewolucji społecznej i kulturowej, głównie za sprawą postępu nauki i techniki. Punktem zwrotnym było zapoczątkowanie ery komputerów i robotów, kiedy pojawiła się inteligencja sztuczna. Odtąd zaznacza się coraz większy wpływ ewolucji kulturowej aniżeli biologicznej na dalsze losy gatunku ludzkiego.

Sztuczna inteligencja zaczęła rozwijać się wtedy, gdy naturalna zbliżała się do punktu szczytowego i zaczęła wkraczać w fazę schyłkową. Badania dowiodły, że człowiek nie może doskonalić ad infinitum swoich zdolności cielesnych i umysłowych ani powiększać swoich atrybutów, jak np. wydłużać czasu życia, zwiększać swojego wzrostu, być coraz silniejszym itp., lecz tylko do pewnych granic, które już kurczą się wskutek degradacji środowiska.(5)
Jean-François Toussaint (profesor fizjologii na Uniwersytecie Kartezjusza w Paryżu) stwierdził, że te atrybuty już nie wzrastają, pomimo dalszego ciągłego postępu żywieniowego, medycznego i naukowego. Przeciwnie, gdzieniegdzie obserwuje się już ich spadek. To sugeruje, że współczesne warunki życia (przyrodnicze i społeczne) pozwoliły naszemu gatunkowi osiągnąć granice wzrostu potencjału ludzkiego i teraz rozpocznie się jego zmniejszanie.
Dotyczy to również rozwoju inteligencji naturalnej. Na razie, od ponad stu lat, żyjemy w „intelektualnym złotym wieku". W tym czasie IQ ludzi stale rosło o 30 punktów w ciągu dekady, zgodnie z efektem Flynna. Obecnie chyba doszliśmy do końca tego wzrostu, ponieważ iloraz inteligencji zaczął się zmniejszać . Na przykład w Finlandii, Norwegii i Danii punkt zwrotny wzrostu IQ nastąpił w połowie lat dziewięćdziesiątych, po czym średnie IQ spadało tam o około 0,2 punktu rocznie.(6)

Dzięki rozwojowi naturalnej inteligencji u hominidów (małp człowiekowatych) pojawiły się istoty człowiekowate, które przekroczyły swoje dotychczasowe możliwości, czyli transhominidy. Utworzyły one nowy gatunek, który nazwano Homo sapiens. Tak więc, faktycznie współczesny człowiek jest rozwiniętą postacią transmałpy.
Teraz, dzięki rozwojowi inteligencji sztucznej, zaczęła kształtować się nowa istota ludzka, również przekraczająca swoje dotychczasowe możliwości, którą nazwano transczłowiekiem. Jest ona formą przejściową do jakościowo innej istoty ludzkiej, o której jeszcze nie wiadomo prawie nic konkretnego. Nazwano ją enigmatycznie „postczłowiekiem". Prawdopodobnie nie będzie on już należał do gatunku Homo sapiens, który pojawił się w wyniku rozwoju inteligencji naturalnej. Będzie człowiekiem będącym produktem silnej inteligencji sztucznej, a więc reprezentantem gatunku, dla którego sugeruję nazwę Homo artificialis intelligentia. Transmałpa, transczłowiek i postczłowiek są formami przejściowymi, które zapewniają ciągłość w rozwoju filogenetycznym hominidów.

Mechanomorfizacja i dehumanizacja ludzi

Wraz z doskonaleniem sztucznej inteligencji postępuje mechanomorfizacja i dehumanizacja ludzi. Mechanomorfizacja polega na upodobnianiu się ludzi do urządzeń technicznych (maszyn), a w szczególności do robotów. Zjawisko to wynika z dodatniego sprzężenia zwrotnego między człowiekiem i maszyną. Im bardziej człowiek musi dostosowywać się do reżymu i tempa pracy maszyny i im bardziej uzależnia się od niej, tym bardziej naśladuje ją i chce jej dorównać, a więc upodabniać się do niej, a gdy jej już dorówna, to tworzy doskonalszą maszynę itd.

Upodobnianiu się ludzi do robotów towarzyszy proces odwrotny - upodobnianie się robotów do ludzi; przebiega on proporcjonalnie do dehumanizacji ludzi oraz do postępu sztucznej inteligencji i zastosowania jej w robotach. Inaczej mówiąc, postęp sztucznej inteligencji sprawia, że ludzie stają się coraz bardziej podobni do robotów, a roboty do ludzi.
Upodobnianie się robotów do ludzi dokonuje się faktycznie we wszystkich aspektach: fizycznym (wyposażenie robotów w cechy fizyczne człowieka), psychologicznym (czynienie robotów czułymi czy wrażliwymi na bodźce zewnętrzne), emocjonalnym (konstruowanie robotów posiadających emocje podobne do ludzkich), mentalnym (czynienie robotów zdolnymi do operacji myślowych, logicznych) i kulturowym (korzystanie z pojęć kultury ludzkiej do kształtowania relacji robotów z środowiskiem, w szczególności z innymi robotami oraz między robotami i ludżmi). Dzięki sztucznej inteligencji zaciera się granica między mechanomorfizmem ludzi a antropomorfizmem robotów.(7) Dlatego ten dychotomiczny podział traci sens w przypadku sztucznej inteligencji.

Odczłowieczanie polega na przekazywaniu przez człowieka swoich typowych funkcji do urządzeń technicznych - maszyn, automatów, komputerów i robotów. Chodzi przede wszystkim o funkcje intelektualne. Wskutek tego urządzenia te coraz bardziej przypominają ludzi pod względem funkcjonalnym niż wizualnie. Zjawiska te zachodzą tym szybciej, im bardziej ewolucja gatunku ludzkiego przybliża się do swego apogeum. W czasach mechanizacji rozwijały się one powoli. Szybciej rozwijały się w czasach automatyzacji. Ostatnio, w czasach komputeryzacji i robotyzacji, mechanomorfizacja ludzi i ich odczłowieczanie nasila się i dokonuje w tempie coraz bardziej przyspieszanym.

Im więcej człowiek wyzbywa się cech i funkcji typowych dla swego gatunku wskutek transmitowania ich do urządzeń technicznych, tym mniej z nich pozostaje jemu samemu i tym samym jest w nim coraz mniej człowieka. W związku z tym rodzi się pytanie, w jakim stopniu jest on teraz jeszcze człowiekiem w tradycyjnym sensie tego słowa i ile w przyszłości będzie człowieka w człowieku. Można założyć, że w granicznym przypadku, gdy pozbędzie się już wszystkich swoich atrybutów odróżniających go od innych gatunków istot żywych, stanie się jakościowo odmienną istotą ludzką, nie taką, jaką jest dziś. Przekształci się on w transczłowieka i postczlowieka.(8)

W jakiej relacji dzisiejszy człowiek będzie pozostawać do transczłowieka, tego też nikt jeszcze nie wie. Na ten temat snuje się różne dywagacje i prezentuje się różne hipotezy wywodzone ze spekulacji filozoficznych oraz futurologicznych.
Ludzie zaczęli się wcześniej odczłowieczać się pod wpływem rozwoju słabej inteligencji sztucznej w miarę tego, jak realizację coraz większej liczby swoich funkcji i atrybutów cielesnych i umysłowych przekazywali tzw. maszynom myślącym - automatom wspomaganym komputerami oraz robotom. Już wtedy zaczęli myśleć, postępować i zachowywać się w stosunku do innych osób i swego środowiska bezuczuciowo, bezdusznie, z wyrachowaniem i machinalnie - tak jak maszyny.

Rozwój sztucznej inteligencji przyspieszył proces odczłowieczania w wyniku poddawania ludzi tresurze. Aktualnie poddaje się jej masy społeczne wszędzie, a szczególnie w krajach rządzonych przez autokratów, dyktatorów i tyranów. Ich marzeniem jest formowanie społeczeństwa ślepo posłusznego im za pomocą implementacji jednolitych standardów i wzorców odpowiednich postaw, zachowań i postępowania, dyktowanych przez odpowiedni PR oraz systemy wartości i szablony myślenia bezkrytycznego, pozbawionego jakiejkolwiek refleksji. (zob. W. S. Spełnia się marzenie dyktatorów, SN, 10, 2018)

Człowiek, który bałwochwalczo wierzy prorokom, zbawicielom i wodzom narodów i bezkrytyczne podporządkowuje się ich poleceniom, traci swoją wolę i podmiotowość (swoje ego) i staje się wyjałowiony z człowieczeństwa. Po prostu sprowadza się faktycznie do rzeczy, z którą każdy może robić co chce i jak mu się podoba. Do tresury ludzi wykorzystuje się instrumenty powszechnego oddziaływania na świadomość w celu ogłupiania mas, takie jak propagandę ideologiczną, polityczną i religijną, mass media (głównie Internet i media społecznościowe) oraz reklamę handlową, która jest wszechobecna, również w krajach demokratycznych. Skuteczność tych instrumentów w osiąganiu celów realizowanych za pomocą tresury ludzi rośnie proporcjonalnie do rozwoju sztucznej inteligencji.
Proces odczłowieczania intensyfikuje się dzięki rozwojowi silnej inteligencji sztucznej. Coraz szybciej i masowo przekazuje się robotom potencjał ludzki obejmujący sferę poznawczą, społeczną, kulturową i uczuciową. Nigdy czegoś podobnego nie było w dziejach ludzkich w wyniku żadnej rewolucji społecznej, kulturowej i technicznej. Ludzkość stanęła więc przed największą niewiadomą odnośnie do swojej przyszłości.

Nie dziwi zatem, że osoby świadome zagrożeń wynikających z postępu sztucznej inteligencji boją się tego, co czeka ludzkość, tym bardziej, że dokładnie nie wiedzą i nie są w stanie tego przewidzieć ani zapobiec narastającym zagrożeniom wiodącym do kolapsu. Biznesmeni cieszą się z tego, bo postęp sztucznej inteligencji przyczynia się do wzrostu wydajności pracy i ich bogacenia się. A masy społeczne cieszą się, ponieważ dzięki sztucznej inteligencji coraz mniej muszą ciężko pracować i coraz więcej czasu mogą poświęcać odpoczynkowi, rozrywce i leniuchowaniu. Ludzkość dała się złapać w pułapkę rozwoju inteligencji, którą sama zastawiła na siebie i nie potrafi i raczej nie zamierza wydostać się z niej.
Wiesław Sztumski

Tytuł i wyróżnienia w tekście pochodzą od Redakcji

 

* „Zdecydowanie największym niebezpieczeństwem sztucznej inteligencji jest to, że ludzie zbyt wcześnie dochodzą do wniosku, że ją rozumieją". (E. Yudkovsky, amerykański badacz i pisarz zajmujący się sztuczną inteligencją, najbardziej znany z popularyzowania idei przyjaznej sztucznej inteligencji).


Literatura:

(1) Eliezer Yudkowsky, Artificial Intelligence as a Positive andNegative Factor in Global Risk, w: Nick Bostrom, Milan M. Ćirković, "Global Catastrophic Risks", Oxford University Press New York, 2017.
(2) Joseph Schneeberger, Gűnter Görz, Handbuch der Künstlichen Intelligenz, Wissenschaftsverlag Oldenburg, 2003
(3) Ronnie Pregitzer, How Artificial Intelligence is Changing the Working World. Programmatic Marketing and the Effects on the Labour Market, GRIN Verlag, Műnchen, 2019.
(4) Peter Buxmann, Holger Schmidt, Grundlagen der Künstlichen Intelligenz und des Maschinellen Lernens, Springer-Verlag GmbH Deutschland, 2019
(5) (Andrew Griffin, The human race has peaked in many areas and will now decline, scientists suggest, "Independent", 07.12.2017)
(6) David Robson, The Intelligence Trap: Why Smart People Make Dumb Mistakes Has humanity reached ‘peak intelligence’?, Hodder & Stoughton, Hachette UK, 2019
(7) Fredrik Karlsson, Antropomorphism and mechanomorphism, "Humanimalia: a journal of human/animal interface studies", Vol. 3, No 2, Spring 2012.
(8) Te terminy różnią się, ponieważ transczłowiekiem jest człowiek przekraczający granice swoich możliwości dzięki sztucznej inteligencji, a postczłowiek to istota człekopodobna, która w następstwie ewolucji pojawi się po człowieku.