banner


Energetyka jądrowa nie jest odpowiedzią na zmianę klimatu. W porównaniu z energią ze słońca i wiatru jest zbyt droga, a nowe instalacje buduje się zbyt długo. To jedne z kluczowych wniosków Raportu (The World Nuclear Industry Status Report – WNISR) o stanie światowego przemysłu jądrowego. Jego prezentacji 4.03.20 w Warszawie towarzyszyła wizyta Mycle Schneidera, międzynarodowego eksperta ds. energetyki.


Raport przedstawia aktualny stan przemysłu jądrowego na świecie w oparciu o analizę jego 65-letniej historii wraz z istotnymi wyzwaniami, przed którymi stoi. Szczegółowo ocenia dawne oraz obecne skutki działalności przemysłowej oraz poddaje analizie planowanie, licencjonowanie, kwestie związane z lokalizacją, budową, eksploatacją, wynikami ekonomicznym oraz wiekiem reaktorów, a także przedłużaniem okresu ich eksploatacji i likwidacją.

Z Raportu wynikają interesujące wnioski, m.in. taki, że udział energetyki jądrowej w globalnej produkcji energii elektrycznej systematycznie spada - z najwyższego poziomu 17,5% w 1996 r. do 10,15% w roku 2018. Od sześciu lat na całym świecie spada także liczba jednostek w budowie, od 68 reaktorów na koniec 2013 r. do 46 w połowie 2019 r., z czego 10 w Chinach. W związku z tym flota reaktorów jądrowych starzeje się. Średnia wieku reaktorów wynosi dziś ponad 30 lat.

Energetyka jądrowa najlepsze czasy ma dawno za sobą. 40 lat temu budowano na świecie ponad 230 reaktorów. Dziś niewiele więcej niż 1/5 tej liczby. Obecnie lepsze i bezpieczniejsze perspektywy rysują się przed firmami, które zajmują się rozbiórką reaktorów i zarządzaniem radioaktywnymi odpadami niż przed tymi, które reaktory budują – twierdzi Mycle Schneider.

Wobec obserwowanych już gołym okiem skutków kryzysu klimatycznego, w niektórych krajach powróciło pytanie o rolę energetyki jądrowej. W USA koszt megawatogodziny energii elektrycznej wytworzonej z nowej elektrowni atomowej jest od 2 do 5 razy większy niż energii z paneli fotowoltaicznych i od 2 do 6 razy większy niż energetyki wiatrowej na lądzie. Trendy wskazują, że energetyka odnawialna i magazyny energii będą tanieć, a energetyka jądrowa wręcz przeciwnie. W ciągu ostatniej dekady uśrednione koszty produkcji energii słonecznej w skali przemysłowej spadły o 88%, wiatrowej o 69%, podczas gdy koszty produkcji energii jądrowej wzrosły o 23%.

Ponadto w kontekście ochrony klimatu coraz istotniejszym czynnikiem staje się czas. Wg danych zaprezentowanych w Raporcie budowa nowej elektrowni jądrowej trwa od 5 do 17 lat dłużej niż budowa elektrowni słonecznej lub wiatrowej na lądzie. – Zastępowanie elektrowni węglowych i gazowych drogim oraz powolnym w budowie atomem, a nie szybką i tanią energią odnawialną oznacza, że koniec końców więcej CO2 dostanie się do atmosfery – dodaje Schneider.

Wnioski z raportu mają również znaczenie dla polskiej dyskusji o ochronie klimatu. – Konsekwencje Porozumienia Paryskiego są takie, że kraje wysoko rozwinięte, w tym Polska, muszą odejść od węgla do 2030 roku. Nawet według nazbyt optymistycznych założeń rządu pierwszą elektrownię jądrową uruchomimy w 2033 roku. Program jądrowy w Polsce trwa od 2009 roku. Bez rezultatów. Dalsze łudzenie się fatamorganą energetyki jądrowej w Polsce to prosta droga do dłuższej zależności od węgla – wnioskuje dr Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju.


Ukazujący się co roku Raport liczy ponad 300 stron i jest uznawany za jedno z najlepszych źródeł wiedzy o sytuacji w cywilnym przemyśle jądrowym. Bazuje na wiedzy autorów i autorek z trzech kontynentów. Polskie tłumaczenie raportu ukazuje się w wyniku współpracy Przedstawicielstwa Fundacji im. Heinricha Bölla w Warszawie i Instytutu na rzecz Ekorozwoju.


Raport dostępny jest do pobrania pod adresami:
https://pl.boell.org/pl/publikacje
https://www.pine.org.pl/kluczowe-publikacje/

 

Mycle Schneider pracuje jako niezależny międzynarodowy analityk ds. polityki energetycznej i nuklearnej. W swej karierze doradzał wielu instytucjom, w tym Komisji Europejskiej, niemieckiemu Ministerstwu Środowiska, Generalnej Dyrekcji ds. Badań Parlamentu Europejskiego, Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, rządowi metropolitalnemu w Seulu w Korei Południowej, francuskiej Narodowej Radzie ds. Badań Naukowych oraz francuskiemu Instytutowi Ochrony przed Promieniowaniem i Bezpieczeństwa Jądrowego.

Mycle Schneider jest wiodącym autorem i wydawcą corocznego Raportu o Stanie Światowego Przemysłu Jądrowego (World Nuclear Industry Status Report). Jest jednym z założycieli i członków zarządu Międzynarodowej Rady Doradczej ds. Energetyki w Stanach Zjednoczonych i koordynatorem Międzynarodowej Rady Doradczej ds. Energii w Seulu, która doradza rządowi metropolitalnemu w Seulu w Korei Południowej. W 2007 roku został powołany na członka Międzynarodowego Panelu Materiałów Rozszczepialnych, z siedzibą na Uniwersytecie Princeton w USA. W latach 2004–2009 wykładał w Ecole des Mines w Nantes we Francji.

W latach 2000–2010 był wielokrotnie doradcą niemieckiego Ministerstwa Środowiska. W latach 2006-2007 oceniał kwestie związane z likwidacją obiektów jądrowych i finansowaniem gospodarki odpadami w imieniu Komisji Europejskiej. W latach 2005-2006 został mianowany specjalistą ds. bezpieczeństwa jądrowego by doradzać brytyjskiemu Komitetowi ds. Zarządzania Odpadami Radioaktywnymi. W latach 1998-2003 był doradcą biura francuskiego ministra środowiska oraz belgijskiego ministra ds. energii i zrównoważonego rozwoju. Mycle Schneider w ciągu ostatnich 28 lat doradzał posłom do Parlamentu Europejskiego z czterech różnych grup.