banner

W siedzibie Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego w Warszawie odbyło się 20.02.14 spotkanie na temat instytucjonalizacji przestrzeni społecznej poprzez dobra publiczne. Problem przedstawił prof. Jerzy Kleer, prof. Wilkin oraz dr Andrzej Kondratowicz.


  


Prof. Elżbieta Mączyńska, prezes PTE, otwierając spotkanie zauważyła, iż  tematyka  sektora publicznego w Polsce  należy do najbardziej zaniedbanych, mało kto się tym zajmuje, choć funkcjonowanie sektora publicznego wpływa na jakość naszego życia. Ten brak zainteresowania przestrzenią publiczną podkreślił prof. Jerzy Kleer, który zauważył iż problematyka ta nie znalazła dotąd uznania w teorii ekonomii. Raczej  obserwujemy pewien zanik zainteresowania przestrzenią publiczną, co spowodowane jest głównie dominacją neoliberalizmu w ekonomii. Tymczasem destrukcja przestrzeni publicznej pogarsza jakość życia i nie poprawia tego nawet wysoka stopa wzrostu, o czym się przekonujemy od ponad 20 lat.



Prof. Jerzy Wilkin,  przychylając się do oceny zaniedbania sfery publicznej przez ekonomistów, podkreślił też złą jakość  rządzenia w Polsce – zaniedbanie tego sektora wynikające z nieodrobionej lekcji transformacji w tym obszarze. Jest to związane również z faktem, iż sfera ta nie ma wyraźnych interesariuszy, choć są oni liczni. Ich siła sprawcza jest bowiem niewielka. Ale to zaniedbanie sfery publicznej jest nie tylko polskim wyróżnikiem, to problem występujący wszędzie na świecie.



W dyskusji, jaka odbyła się po wygłoszeniu referatów, największe poruszenie wywołał prof. Kazimierz Doktór, który zwrócił uwagę na lenistwo społeczeństwa polskiego i przytoczył dane, które zwłaszcza w trakcie igrzysk olimpijskich w Soczi wzbudziły zainteresowanie. Jak to jest – pytał, że mamy 800 tys. piłkarzy nożnych i nie odnoszą oni żadnych sukcesów? W związkach zawodowych działa jedynie 13% zatrudnionych, a we wszystkich partiach jest 270 tys. aktywnych członków. To jest społeczeństwo bierne, skoro 50% nie chodzi na wybory. Nasza gnuśność zabiła także ruch racjonalizatorsko-wynalazczy.
Ten ostatni przykład skierował dyskusję na tematy bardziej bliskie nauce i szkolnictwu wyższemu, rozważaniom, czy wiedza i nauka są dobrami publicznymi (prof. Honorata Sosnowska).



W podsumowaniu dyskusji, prof. Wilkin i prof. Kleer zwrócili uwagę, że to od polityków zależy, co zostanie uznane za dobro publiczne, a co nie. Trzeba jednak zwrócić uwagę na zmienność tego co publiczne, a co prywatne w okresie przełomu cywilizacyjnego, w jakim żyjemy. Nikt jednak nie kwestionuje, że sfera publiczna ulega coraz większej destrukcji.